Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dater z bazy wypadowej Czarna Białostocka. Przekręciłem na dwóch kołach 33225.50 kilometrów w tym 7698.22 w terenie. Kręcę z prędkością średnią 26.15 km/h i dociskam jeszcze bardziej :D
Więcej o mnie.

2014 button stats bikestats.pl 2013 2012 2011 2010 2009

Statystyki i osiągnięcia


Najdłuższy dystans: 342 km
Maksymalna prędkość: 79,20 km/h Najwyższe wzniesienie: 2920 mnpm Maksymalna suma przewyższeń: 2771 m

Pogoda

+2
+
-3°
Czarna Bialostocka
Niedziela, 24
Poniedziałek + -3°
Wtorek + -5°
Środa + -2°
Czwartek + -2°
Piątek + -3°
Sobota + -3°

Linki


BTR2







hosting


Instagram

GPSies - Tracks for Vagabonds


Zalicz Gminę - Statystyka dla Dater


Opencaching PL - Statystyka dla Dater

Kontakt




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dater.bikestats.pl

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2014

Dystans całkowity:218.10 km (w terenie 81.90 km; 37.55%)
Czas w ruchu:09:04
Średnia prędkość:24.06 km/h
Maksymalna prędkość:51.50 km/h
Suma podjazdów:1632 m
Maks. tętno maksymalne:181 (92 %)
Maks. tętno średnie:158 (80 %)
Suma kalorii:5138 kcal
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:54.53 km i 2h 16m
Więcej statystyk

JDR... przez Rzędziany :)

Wtorek, 25 lutego 2014 · dodano: 02.03.2014 | Komentarze 0

Nie to że się pogubiłem, ale chciało mi się wreszcie trasę do roboty rano pokonać... i jeszcze trochę do tego dołożyć. Pogoda nas rozpieszcza, tego jeszcze nie grali, żebym w lutym do pracy rowerem jeździł :)
Wyjazd tuż po 6-stej, nominalnie jeszcze przed wschodem słońca (6:32 wschód czy jakoś tak). Ale już w miarę widno i zanim wyjechałem na krajówkę słońce wylazło :D

Pogoda ładna, bez chmurki, lekko poniżej zera. Asfalt suchy, czysty, delikatnie zmrożony - super się jechało.
Początkowo spokojnie, później trochę dociskałem. Kilka skoków w strefę TEMPA i wyżej do LT. Nogi dobrze odpowiadały. Jakieś tam nawet fajne czasy na  Stravie się pokazały (w PR) :D

Na Jeżewo było z wiatrem w plecy. Gorzej z powrotem. Źle obliczyłem czas na powrót do Białego... i do roboty się spóźniłem :)
Dobrze, że nikt mnie nie pilnuje ;)

A rozlewiska Narwii skute jeszcze lodem. I ścieżka zasypana śniegiem :P A dupek w swoim blachosmrodzie podjeżdża i mi wciska, żebym ścieżką jechał :P Niech se sam jedzie... na nartach chyba :P





  • DST 58.10km
  • Czas 02:06
  • VAVG 27.67km/h
  • VMAX 50.40km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • HRmax 181 ( 92%)
  • HRavg 150 ( 76%)
  • Kalorie 797kcal
  • Podjazdy 403m
  • Sprzęt Orbea Onix
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sokółka

Niedziela, 23 lutego 2014 · dodano: 23.02.2014 | Komentarze 2

Super pogoda, słońce, plus 5 stopni. Praktycznie suche asfalty. Idealne warunki do jazdy :) A ledwo luty. Wiosna idzie? :)

Więc nareszcie na szosie :D Po raz pierwszy z pomiarem mocy. Niestety padło coś po godzinie (bateria?) :/
Jedynie w lesie między Strażą a Lipiną trochę lodu, roztopy i mokra droga.









  • DST 55.30km
  • Teren 45.00km
  • Czas 02:46
  • VAVG 19.99km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • HRmax 179 ( 91%)
  • HRavg 155 ( 79%)
  • Kalorie 1499kcal
  • Podjazdy 513m
  • Sprzęt Cube Reaction GTC Team
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Supraśl...

Niedziela, 9 lutego 2014 · dodano: 09.02.2014 | Komentarze 2

... i na Świętojańskie.
Początkowo temperatura koło zera. Więc jest całkiem fajnie, droga ścięta, jedzie się równo... czasami trzeba trzymać równowagę. Dobrze, że w Puszczy stawiają takie znaki... ale z drugiej strony czy ja bym się przejął gdyby ich nie było?? :P
Pędzę obok szybkiego szutru na Supraśl. Wylatuję na niego dopiero koło bagienka. A szybki wcale nie jest taki szybki :)

Ogólnie jedzie się lepiej niż myślałem. Dzień wcześniej las gorzej wyglądał, wjechałem samochodem i wszystko się rozjeżdżało. A teraz ścięte, opony się trzymają, jedzie się naprawdę dobrze.


Do Supraśla dojeżdżam akurat na czas, tak jak umówiłem się z resztą kompanii. Jest nas czterech i zgodnie z planem jedziemy przez Cieliczankę na Wzgórza Świętojańskie.

Podjeżdża się ciężko, luźno się robi. Koła buksują, nosi rowerem na prawo i lewo. Ale wjeżdżamy na Górę Św. Anny i zjeżdżamy w dół singlem, które w letnich warunkach jest super. Teraz nie przetarty, głęboki śnieg, ślady po butach i podchodzących ludziach. Ciężko się jedzie. I na domiar złego w którymś momencie... chrzęst, trzask, prask... i staję. Urwany hak przerzutki :/

Na szczęście jest z nami Łukasz złota rączka. Jest mały przybornik, gwóźdź, znaleziony kamień. Ze dwadzieścia minut się męczymy z tym rękodziełem, ale się udaje ostatecznie. Mam singla! Co prawda nie współpracuje z moja dziesiątkową kasetą, więc zamieniamy się z Łukaszem na ósemkę i da się jechać :)

No to zastaje morderczy zjazd w kopnym, mokrym i ciężkim śniegu. Już bez zbytniego komplikowania drogi jedziemy przez Cieliczankę na Supraśl. Stamtąd asfaltem (bo ścieżką się niestety nie da) na Ogrodniczki.

Dzwonię po wóz serwisowy ojca. Cube zostawiam u Łukasza w Ogro na serwis od razu i jadę ojcowym vanem do domku :)
No i fajnie było... gdyby nie ten "urwał" to by super było. Jeszcze w międzyczasie Garmin padał. Od Supraśla nie chciał czujników słuchać. Później znalazł tylko tętno, ale kadencję zupełnie zgubił. Chyba trzeba wymienić baterię.



  • DST 36.90km
  • Teren 36.90km
  • Czas 01:48
  • VAVG 20.50km/h
  • VMAX 29.20km/h
  • Temperatura -10.0°C
  • HRmax 170 ( 86%)
  • HRavg 145 ( 73%)
  • Kalorie 1129kcal
  • Podjazdy 292m
  • Sprzęt Cube Reaction GTC Team
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rankiem w las...

Sobota, 1 lutego 2014 · dodano: 03.02.2014 | Komentarze 2

... chowając się przed wiatrem.
Mróz wreszcie zelżał, wreszcie znalazł się też czas. Co prawda wiało, ale chowając się w lesie dało się wytrzymać. Nowe, ciepłe ochraniacze zimowe Shimano zdały egzamin i w nogi nie zmarzłem. Stare rękawice narciarskie niestety egzaminu nie zdały i nadal szukam rozwiązania na skostniałe palce u rąk w temperaturze grubo poniżej zera :/
Generalnie w tlenie, bez wyskoków, oddychając mroźnym powietrzem i łapiąc równowagę na zbitym, zlodowaciałym śniegu na większości trasy.

Jedyny otwarty teren - w okolicach Starego Szoru i Rozedranki. Za to słońce pięknie między chmurami się przebijało.




I jeszcze selfie sobie walnąłem... ręka długa :P Żartuję :) Mam taki słupek wbity koło drogi w jednym miejscu, kamerka na nim stabilnie leży i sobie fotki przelatującego Ptaq'a cyka :)