Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dater z bazy wypadowej Czarna Białostocka. Przekręciłem na dwóch kołach 33225.50 kilometrów w tym 7698.22 w terenie. Kręcę z prędkością średnią 26.15 km/h i dociskam jeszcze bardziej :D
Więcej o mnie.

2014 button stats bikestats.pl 2013 2012 2011 2010 2009

Statystyki i osiągnięcia


Najdłuższy dystans: 342 km
Maksymalna prędkość: 79,20 km/h Najwyższe wzniesienie: 2920 mnpm Maksymalna suma przewyższeń: 2771 m

Pogoda

+2
+
-3°
Czarna Bialostocka
Niedziela, 24
Poniedziałek + -3°
Wtorek + -5°
Środa + -2°
Czwartek + -2°
Piątek + -3°
Sobota + -3°

Linki


BTR2







hosting


Instagram

GPSies - Tracks for Vagabonds


Zalicz Gminę - Statystyka dla Dater


Opencaching PL - Statystyka dla Dater

Kontakt




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dater.bikestats.pl

Wpisy archiwalne w kategorii

Testy

Dystans całkowity:59.60 km (w terenie 10.50 km; 17.62%)
Czas w ruchu:02:46
Średnia prędkość:21.54 km/h
Maksymalna prędkość:81.40 km/h
Suma podjazdów:1755 m
Suma kalorii:1800 kcal
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:59.60 km i 2h 46m
Więcej statystyk
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czas skończyć...

Niedziela, 24 lutego 2013 · dodano: 24.02.2013 | Komentarze 2

... opitalanie się :)
Musiałem zrobić odpoczynek. Nie czułem się najlepiej i postąpiłem według zasady "jeśli organizm mówi że ma dość, to odpocznij". Więc skróciłem o jeden tydzień cykl treningowy i zrobiłem wcześniej tydzień regeneracyjny. Zaczynam rozumieć powoli jakie to ma znaczenie i że odpoczynek jest nawet ważniejszy od samego treningu. Gdzieś wyczytałem, że formy nie buduje się trenując, tylko odpoczywając po treningu.
No i dziś zakończyłem tydzień laby. Trzy razy w tygodniu tylko krótkie regeneracyjne kręcenia na siłowni plus trening brzucha. Organizm się "odnowił", odczułem to. Przyszedł czas na testy.
HR spoczynkowe rano wszyło z testu na 48, minimalne 44. W porównaniu do ostatniego (udanego po regeneracji testu) jedno uderzenie wyżej. Nie wiem o co chodzi z polarowym OwnIndex. Jakieś głupoty wychodzą. Wtedy 51, dziś ledwo 43 za pierwszym razem. Powtórzyłem drugi raz i wyszło 40. Grrr... już nie wiem jak na ten test patrzeć. Parametry tętna rano podobne, porównałem nawet wykresy. Wahania, podobna średnia, tylko minimalne trzy uderzenia niższe. Jakoś przestaję wierzyć w wiarygodność tego pomiaru.
No i najważniejszy test 20-sto minutowy. Dwa tygodnie temu zawaliłem sprawę nie regenerując się odpowiednio. Dziś było całkiem inaczej :)
Nie poszedł może jakoś nadzwyczaj lekko, miałem gorsze odczucia niż podczas testu w grudniu. Przede wszystkim nie mogłem utrzymać tak wysokiej kadencji jak wtedy (103) i to czułem, że nie jestem w stanie trzepać nogami. Czyżby efekt treningu Siły Maksymalnej na siłce? Kadencja wyszła mi 98. Ale to co najważniejsze w teście, czyli średnie tętno utrzymane na oczekiwanym poziomie :) Udało się osiągnąć średnią wyższą o jedno uderzenie - 181. A więc próg mleczanowy do wyznaczania stref można podnieść. Nie duża zmiana w strefach, wręcz kosmetyczna.
1: do 149 - regeneracja
2: 150 - 161 - nieintensywny trening wytrzymałościowy
3: 162 - 168 - intensywny trening wytrzymałościowy
4: 169 - 180 - trening pod progiem
5a: 181 - 184 - trening na progu
5b: 185 - 191 - interwały w strefie VO2max
5c: pow. 192 - trening w strefie beztlenowej
Samopoczucie po teście dobre. Nie zjechany, nogi wporzo. Zrobię sobie jutro rano HRs, zobaczymy co wyjdzie po takim wysiłku :)
Kategoria Bez km, Testy


  • Aktywność Jazda na rowerze

Zacząłem następny...

Piątek, 8 lutego 2013 · dodano: 08.02.2013 | Komentarze 0

... cykl treningowy. Nie robię wpisów z trenażera czy innej aktywności (siłowni), bo dzienniczek treningowy prowadzę w Polar Pro Trainer. Ale cały czas trenuję, nie odpuszczam :)
Właśnie zacząłem drugi cykl SM na siłowni no i dalej kręcę bazę na trenażejro wprowadzając trochę tempówek i interwałów. Ale nadal bez dużego obciążenia treningowego.
Ostatni tydzień regeneracji i odpoczynku mi się nie udał. A dlaczego? Wszystko cholera przez alkohol :/ Była imprezka, poszło ostro. Ale akurat zacząłem regenerację więc co mi tam. Nie piję w ogóle ostatnio, zrzuciłem 5 kilo i poszło w łeb że szok. A że impreza firmowa i odlotowa, kupa ludzi których się dawno nie widziało i trzeba było coś z każdym chlapnąć, to pooooszłoooo :) W tygodniu regeneracyjnym dwie jazdy na spinningu, dość mocne, ale nie na full. Chociaż raczej więcej tego nie zrobię. No i test na HRs w sobotę (tydzień po imprezie) w ogóle nie wyszedł. Tak jakbym odpoczynku nie miał. No i jeszcze miałem gości w tą sobotę kończąca tydzień. Wypiłem ledwo ze dwa drinki. Niedziela odpoczynku a potem test na LT 20-sto minutowy. I co... i dupooo... Odpuściłem po 5 minutach, nie dałem rady. Kompletna kiszka. Zastanawiałem się nad przyczynami porażki. Nie widzę większych błędów oprócz tego ze pozwoliłem sobie trochę za dużo. Jednak alkohol przy treningu to nie dla mnie. Nadal trzeba się trzymać abstynencji :)
Kategoria Bez km, Testy


  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień testów...

Poniedziałek, 31 grudnia 2012 · dodano: 01.01.2013 | Komentarze 0

... mojego organizmu wypadł w poniedziałek, w ostatni dzień mijającego 2012 roku. Tak się złożyło, że tydzień świąteczny był w moim dzienniczku treningowym tygodniem odpoczynku i regeneracji, a więc lekko tylko kilka razy pokręciłem, aby noga się nie odzwyczaiła. I wypoczęty mogłem przystąpić do testów domowych :)
Na pierwszy ogień tętno spoczynkowe i test polarowski OwnIndex, który z tego co wyczytałem wyznacza teoretyczne VO2max. A więc pobudka 15 minut wcześniej niż zwykle i leżąc zakładam pas od Polara. Po kilku minutach włączam i tak sobie przysypiając mija 7 minut test. Miało być pięć, ale chyba właśnie przyspałem troszkę :) Później włączam pulsometr na test OwnIndex. Po mniej więcej 5 minutach mam wyniki obu testów. I zdziwienie jak dobre one wyszły. Tętno spoczynkowe, średnia z tych siedmiu minut wyszła 47. W ostatnim takim teście średnia ta była 58!. Wtedy puls nie zszedł mi niżej niż 50, minimalna zanotowana przez Polar wartość to 53 ud/min. Teraz na wykresie widać, że serce bardzo długo pozostawało w strefie 43-45 ud/min., minimalna zanotowana wartość to 41. Uhu, nieźle :) Oznacza to, że dobrze wypocząłem i można zaczynać następną fazę przygotowań. A w połączeniu z wynikami następnych testów oznacza to że i forma idzie do góry. Bo OwnIndex wyszedł mi 51. Po raz pierwszy uzyskałem taką wartość, do tej pory najwyższa, historyczna wartość to 43. Ostatni test to 40, więc skok bardzo duży. Patrząc na tabele wyników i ich oceny przy takiej wartości widnieje komentarz BARDZO DOBRZE :D
Jako tętno spoczynkowe przyjmuję wartość średnią z testu, a więc 47, zgodnie z przyjętymi przeze mnie zasadami. Pytanie, czy jeśli wartość minimalna w teście to 41, to czy to nie jest przypadkiem tętno spoczynkowe? Jest duże prawdopodobieństwo że w czasie spokojnego snu takie właśnie tętno się u mnie utrzymuje.
No a wieczorem przyszedł czas na najważniejszy test, a więc trzydziesto minutówka na próg mleczanowy. Do tej pory wyznaczony przeze mnie próg przy 176 uderzeniach był określony na zasadzie doświadczalnej i obserwacji organizmu. Ten test miał zweryfikować lub potwierdzić moje obserwacje.
Testu, mimo że się nazywa "drogowy" nie robiłem na drodze, tylko w zaciszu domowym. A raczej przy buczeniu trenażera :)
Najpierw rozgrzewka 20 minut. Stopniowo zwiększałem obciążenie aż do osiągnięcia w ostatnich minutach tętna ok. 160. Kadencja cały czas powyżej 100, z rozgrzewki wyszła średnia 102. Wyłączam Polara i włączam ponownie zaczynając właściwą część testu. Naczytałem się, że wielu próbujących za pierwszym razem na początku jedzie za ambitnie, przeliczając swoje siły i nie wytrzymuje do końca. Więc zaczynam w miarę spokojnie, tak żeby tętno było w granicach przewidywanego przeze mnie progu 176. Oczywiście nie jest moim celem potwierdzenie tej wartości i moich obserwacji, ale nie chcę przesadzić. Jadę na przełożeniu 42/11 i 2 stopniu obciążenia na Tacx'ie co pomaga mi utrzymać kadencję około 105 i tętno na odpowiednim poziomie. Średnia z pierwszych 10 minut testu wychodzi 177. Wciskam przycisk okrążenia i zaczynam 20 minut właściwego testu. Nie jest źle, cały czas mam siłę, kręcę cały czas odpowiednią kadencją, tętno ok. 180. W momentach kiedy wędruje wyżej (max to 184) już mi odcina oddech i mięśnie zaczynają piec. Ale nie mam problemów, nie robi mi się ciemno czy słabo, jadę swoje. Na laptopie motywujące kolarskie filmiki z dobrą muzą z youtuba i jazda. Ostatnie pięć minut, widząc że jest dobrze dokręcam jeszcze bardziej i jadę na ok. 182 uderzeń. Kończy się całkiem szybko te 20 minut, wyłączam pulsometr i włączam ponownie żeby zrobić 10 minut rozjazdu. To włączanie i wyłączanie po to, żeby mieć dokładne pomiary z zakresu samego testu. A wychodzi to tak:
30 minut, średnie tętno: 179, średnia kadencja 104
pierwsze 10 minut, średnie tętno: 177 przy kadencji 106
20 minut właściwego testu, średnie tętno: 180 (mój próg mleczanowy) przy kadencji 103
Wynik wyszedł powyżej oczekiwań, a jednocześnie potwierdził w jakiś sposób obserwacje mojego organizmu. Zdziwiłem się co prawda, że próg wychodzi mi aż o 4 uderzenia wyżej (stawiałem na 178), ale nie da się ukryć, że dociskałem te 30 minut równo i to wytrzymałem bez jakiś większych problemów i zawirowań. Nie byłem też zjechany na maksa. A więc wartość 180 przyjmuję na następny okres treningowy jako mój próg mleczanowy i wyznaczam na nowo strefy:
1: do 148 - regeneracja
2: 140 - 160 - nieintensywny trening wytrzymałościowy
3: 161 - 167 - intensywny trening wytrzymałościowy
4: 168 - 179 - trening pod progiem
5a: 180 - 183 - trening na progu
5b: 184 - 189 - interwały w strefie VO2max
5c: pow. 190 - trening w strefie beztlenowej

Przy okazji tego testu wychodzi co mogło być nie tak z moim treningiem w ostatnim sezonie. Po prostu niektóre treningi, szczególnie te przy większej intensywności, przeprowadzałem być może z za małą intensywnością.
Kategoria Trenażer, Bez km, Testy