Info

Więcej o mnie.
Statystyki i osiągnięcia
Najdłuższy dystans: 342 km Maksymalna prędkość: 79,20 km/h Najwyższe wzniesienie: 2920 mnpm Maksymalna suma przewyższeń: 2771 m
Podsumowania wydarzeń
Calpe - zgrupka marzec 2014
Sycylia - sierpień 2013
Polańczyk - lipiec 2013
Calpe - zgrupka marzec 2013
Opatija - czerwiec 2010
sezon 2013
sezon 2012 sezon 2011
sezon 2010
Moje rowery
Pogoda
Poniedziałek | +2° | -3° | |
Wtorek | +3° | -5° | |
Środa | +4° | -2° | |
Czwartek | +5° | -2° | |
Piątek | +4° | -3° | |
Sobota | +4° | -3° |
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2014, Wrzesień18 - 5
- 2014, Sierpień21 - 1
- 2014, Lipiec26 - 5
- 2014, Czerwiec26 - 0
- 2014, Maj24 - 4
- 2014, Kwiecień25 - 9
- 2014, Marzec24 - 15
- 2014, Luty4 - 6
- 2014, Styczeń4 - 9
- 2013, Grudzień7 - 14
- 2013, Listopad6 - 12
- 2013, Październik16 - 5
- 2013, Wrzesień23 - 14
- 2013, Sierpień25 - 5
- 2013, Lipiec25 - 3
- 2013, Czerwiec27 - 11
- 2013, Maj26 - 9
- 2013, Kwiecień22 - 20
- 2013, Marzec13 - 24
- 2013, Luty5 - 7
- 2013, Styczeń3 - 4
- 2012, Grudzień7 - 10
- 2012, Listopad5 - 1
- 2012, Październik5 - 1
- 2012, Wrzesień15 - 5
- 2012, Sierpień18 - 11
- 2012, Lipiec22 - 9
- 2012, Czerwiec24 - 8
- 2012, Maj25 - 9
- 2012, Kwiecień14 - 3
- 2012, Marzec4 - 2
- 2012, Styczeń2 - 0
- 2011, Październik4 - 0
- 2011, Wrzesień9 - 0
- 2011, Sierpień12 - 1
- 2011, Lipiec17 - 2
- 2011, Czerwiec17 - 2
- 2011, Maj14 - 0
- 2011, Kwiecień12 - 0
- 2011, Marzec9 - 3
- 2011, Luty1 - 0
- 2011, Styczeń2 - 3
- 2010, Grudzień1 - 0
- 2010, Październik12 - 1
- 2010, Wrzesień14 - 9
- 2010, Sierpień24 - 3
- 2010, Lipiec23 - 8
- 2010, Czerwiec18 - 17
- 2010, Maj21 - 6
- 2010, Kwiecień12 - 1
- 2010, Marzec2 - 0
- 2010, Styczeń1 - 0
- 2009, Listopad1 - 0
- 2009, Październik1 - 0
- 2009, Wrzesień10 - 4
- 2009, Sierpień23 - 5
- 2009, Lipiec24 - 1
- 2009, Czerwiec16 - 0
- 2009, Maj15 - 0
- 2009, Kwiecień11 - 0
- DST 24.00km
- Czas 00:51
- VAVG 28.24km/h
- VMAX 37.30km/h
- Temperatura 8.0°C
- HRmax 175 ( 89%)
- HRavg 144 ( 73%)
- Kalorie 461kcal
- Podjazdy 105m
- Sprzęt Orbea Onix
- Aktywność Jazda na rowerze
Podjazdy pod Agromę
Piątek, 8 czerwca 2012 · dodano: 08.06.2012 | Komentarze 0
Dziś miało być krócej, ale bardziej intensywnie. Jadę więc na Agromę, ale z zamiarem zrobienia kilku powtórzeń na końcowym podjeździe. Dystans około kilometra, podjazd ok. 20m. Zrobiłem cztery powtórki, czasy 1:42-1:44. Za krótki podjazd żeby osiągnąć wysoką strefę, maksymalnie 175 udało mi się osiągnąć. Ale nogi paliły :)Powrót spokojnie. Ranek chłodny, około 8 st., ale pogoda ładna, słoneczko świeciło.
Kategoria ! < 050 km, Onix na szosie, Trening
- DST 82.70km
- Teren 3.00km
- Czas 02:45
- VAVG 30.07km/h
- VMAX 52.30km/h
- Temperatura 18.0°C
- HRmax 179 ( 91%)
- HRavg 162 ( 82%)
- Kalorie 1796kcal
- Podjazdy 470m
- Sprzęt Orbea Onix
- Aktywność Jazda na rowerze
Jasionówka-Korycin-Janów
Czwartek, 7 czerwca 2012 · dodano: 08.06.2012 | Komentarze 0
W świąteczny czwartek trzeba jakąś rundę zrobić. Za dużo czasu nie mam, więc planuję tak pod setkę. Myślę o tym, żeby sprawdzić trochę nieznanych asfaltów i zmienić trochę znane już krajobrazy.Wyjeżdżam po 10-tej w kierunku na Zdroje. Pogoda się poprawia. Rano ciężkie chmury, ale widać na niebie błękit i przejaśnienia. Wiatru na razie prawie nie ma i jedzie się dobrze. Na SOT1 do Oleszkowa rewelacyjny czas 10:10 mimo, że nie przyciskałem. Odcinek do Brodów ze średnią ponad 32 km/h. Wjeżdżam na DK8, żeby się przecisnąć na Jasionówkę. Na szczęście w Boże Ciało krajówka zupełnie pusta i na tych dwóch kilometrach nie spotykam żadnego samochodu!! Do Jasionówki kilka fajnych podjazdów. W samej miejscowości jeszcze trwa msza, więc bezproblemowo przejeżdżam. Do Korycina zaczyna wiać wiatr i pomaga. Średnia mi się poprawia :) Dalej na Janów i kiepska droga, na szczęście remontują. Jest szansa że pod koniec roku będzie niezły kawałek nowego asfaltu.
W Janowie wreszcie natykam się na procesję, pierwszą tego dnia. Udaje mi się ją boczkiem ominąć i skręcam na Białousy. Wiatr tu się wzmaga i wieje w twarz. Zaczyna być ciężko. Forsowałem się do tej pory broniąc średniej powyżej 31, ale już widzę że końcowy odcinek będzie problematyczny. Czy ja zawsze powroty muszę mieć pod wiatr??
Zostaje jeszcze kawałek szutru pod Zdrojami i standardowa taska treningowa na powrocie przez CWK. Procesja się akurat skończyła i ludzie wracają do domów, także bez problemu przejeżdżam. W Czarnej też już po wszystkim. Przed wyjazdem bałem się, że gdzieś mnie procesja zakorkuje, ale udało się tego uniknąć :)
Założeniem było zrobienie trasy w 2,5-3h, takiej odzwierciedlającej wysiłek maratonowy. Czas wyszedł akurat, średnie HR też, średnia zadowalająca. A więc założenia spełnione. I jeszcze na koniec dobre samopoczucie :)
Kategoria ! < 050 km, GPS, Onix na szosie
- DST 34.30km
- Czas 01:05
- VAVG 31.66km/h
- VMAX 50.60km/h
- Temperatura 9.0°C
- HRmax 179 ( 91%)
- HRavg 164 ( 83%)
- Kalorie 734kcal
- Podjazdy 170m
- Sprzęt Orbea Onix
- Aktywność Jazda na rowerze
Dwa dni...
Środa, 6 czerwca 2012 · dodano: 06.06.2012 | Komentarze 0
... przymusowego odpoczynku, którego po Kresowym w Michałowie nie było w planie. W poniedziałek budzę się rano, żeby zrobić rozjeździk, a tu leje. Więc z powrotem w kimono. We wtorek niestety poranny wyjazd w trasę do Wawki, więc drugi dzień odpoczynku. No i dopiero środa wsiadam na Onix'a. Ale dzięki temu noga już odpoczęła i zamiast rozjazdu po prostu robię nie za mocny trening. Nawet dociskam, nie na maksa, ale jadę dość mocno.Trasa standardowa, na Zdroje. W tamtą stronę pod wiatr, czas na SOT1 całkiem niezły 10:19. Powrotnie jeszcze lepiej, bo z wiatrem: 10:13. Ogólnie całkiem nieźle się jechało. Chłodno, 9 stopni, ciężkie chmury po drodze, ale deszczu uniknąłem.
Kategoria ! < 050 km, Onix na szosie, Trening
- DST 59.20km
- Teren 55.50km
- Czas 02:38
- VAVG 22.48km/h
- VMAX 51.80km/h
- Temperatura 16.0°C
- HRmax 183 ( 93%)
- HRavg 165 ( 84%)
- Kalorie 1771kcal
- Podjazdy 630m
- Sprzęt Cube Reaction GTC Team
- Aktywność Jazda na rowerze
Maraton Kresowy Michałowo
Niedziela, 3 czerwca 2012 · dodano: 06.06.2012 | Komentarze 0
Na starcie jestem ustawiony jak zwykle trochę za daleko. Jakoś się nie umiem przepychać. Przede mną Sasza i Marcin, Gerard trochę z tyłu.
START!!!© dater
Zaraz po starcie trochę wąsko pomiędzy kamiennymi pachołkami i potem asfalt, na którym od razu ogień. Trzymam się cały czas czołówki przez pierwsze kilometry po asfalcie, po wjechaniu w las także widzę pilota i czołówkę przez długi czas. Udaje się utrzymywać niezłe tempo, chociaż tętno cały czas wysoko, powyżej 180. Sasza gdzieś tam z przodu, trzymamy się razem z Marcinem. Nawet w którymś momencie jestem na przedzie i oglądając się za jakiś czas stwierdzam, ze Marcina brak. Za to doganiam zawodników, którzy zawsze są z przodu: Mirka, PTR, Mercedesów. Jest nieźle. Noga cały czas git. Na długiej szutrówce pod wiatr dociskamy na zmiany z Wojtkiem z Mercedesa i doganiamy jeszcze jedną grupę przed nami. W którymś momencie dogania nas też Marcin i taka grupa ok. 6-8 osób utrzymuje się przez następne kilkanaście kilometrów.
I wszystko jest ok. do około 30-tego kilometra. Pierwszy długi i wymagający podjazd. Ale jest ok, trzymam się cały czas. Później następny, wydaje się że jeszcze dłuższy. Po nim dłuuuuugi zjazd prostą, ubitą szutrówką. Rozwijamy zabójcze prędkości, dla bezpieczeństwa stawka się rozciąga. Na końcu ostry zakręt w prawo. Wyhamowuję może trochę za bardzo, może trochę za duża przerwę miałem do poprzedzającego. Zaraz potem zaczyna się następny wymagający i piaszczysty podjazd. Nie jestem w stanie dociągnąć do grupy, brakuje dwudziestu metrów, ale jak się okazują są nie do odrobienia. Następne cztery długie, sztywne podjazdy ciągnę sam. Na ostatnim już klnę i modlę się, żeby się skończył. No żesz, jak Mirek wynajduje takie trasy w środku puszczy. Niesamowite. Trasa jest po prostu zaje… ;) Co prawda na tracku widać, że to ta sama rozciągnięta, długa góra pokonywana cztery razy. Ale jest naprawdę wymagająco. Ogólnie za całą trasę i jej oznakowanie należą się dla orga słowa najwyższego uznania. Szacun Dla mnie ta traska trafia do katalogu „kultowych”. Gdyby Skandia i Lang chciały się dalej od Białego, w puszczę wypuścić, skończyły by się utyskiwania na płaskie edycje PP w Białymstoku. Można by było pokazać, ze także i tu są wymagające i ciekawe tereny do startów.
Jadąc samemu po 50-tym kilometrze trafia mnie już kryzys. Dogania mnie dwóch konkurentów, z którymi jadę kilka kaemów. Niestety do asfaltu dojeżdżam już sam. Na asfalcie jeszcze trzech następnych w pociągu, koledzy z Prostek i Augustowianki. Siadam im na koło, ale także ciężko utrzymać tempo. Ostatni zjeżdżam ze skarpy nad zalew.

zjazd z asfaltu do mety© dater
Jeszcze na rundzie dookoła zalewu staram się walczyć i dojść choć jednego, najsłabszego, ale w połowie odpuszczam. Wiem że mam już za mało powera na finisz. Na metę wpadam sam.

META!!!© dater
Rzadko mi się zdarza paść, ale za metą po prostu padam. Trasa mnie wymęczyła, naprawdę. Podjazdy długie, trasa wymagająca, samotna jazda przez 20 km. Razem przewyższeń, w zależności od urządzenia wykazało mi 640-760 m. Nieźle :) Wynik taki sobie, aczkolwiek porównując trase z tamtego roku chyba powinienem być zadowolony. Praktycznie się pokrywała, dłuższa o 4 km i dwa podjazdy. A czas o minutę lepszy. Miejsce 54/128 w Open, kategoria Elita Plus 17/44, punktów 807,7. Dokładnie to samo miejsce zająłem rok wcześniej, z tym że na 100 startujących. Wniosek z tego taki, ze stawka jest coraz mocniejsza. Ludzie już nie tylko jeżdżą, większość po prostu trenuje i przykłada się do startów i przygotowania. Nie tylko ja osiągnąłem jakiś progres, reszta stawki, która była obok mnie w tamtym roku także, większy lub mniejszy. Oj, ciężko będzie wykonać założenia startowe w tym roku.
Sasza pojechał bardzo dobrze, otarł się o podium w swojej kategorii, był czwarty. Gdyby nie strata około minuty na wyciąganie gałęzi i patyków z koła mogłoby być pierwsze podium na długim dystansie. A tak musimy jeszcze poczekać.
Na krótkim znów rewelacyjnie pojechała Ola zajmując najwyższy stopień podium w swojej kategorii.
Wygrał Radek Rękawek wpadając z przewaga ponad 5 minut nad Darkiem Zakrzewskim.
Kategoria ! > 050 km, Cube w trasie, Foto, GPS, BLU Team Refleks, Zawody
- DST 8.40km
- Teren 1.50km
- Czas 00:23
- VAVG 21.91km/h
- VMAX 47.70km/h
- Temperatura 15.0°C
- HRmax 177 ( 90%)
- HRavg 143 ( 72%)
- Kalorie 206kcal
- Podjazdy 30m
- Sprzęt Cube Reaction GTC Team
- Aktywność Jazda na rowerze
Rozgrzewka - Kresowy Michałowo
Niedziela, 3 czerwca 2012 · dodano: 06.06.2012 | Komentarze 0
Trzecia edycja cyklu w tym roku, niestety po wpadce w Augustowie dopiero druga, która będzie się liczyć do punktacji. Odczucia całkiem niezłe, regenerowałem się sporo. A test przed samym startem wypadł całkiem nieźle. Pogoda zapowiada się taka akuratna- temperatura ok. 15 stopni, ma nie padać. Trasa jak pamiętam z tamtego roku piaszczysta. Na szczęście kilka dni przed zawodami padało, więc piach ma szansę być mokry i łatwiej przejezdny.W Michałowie team startuje w składzie 13 osób. Zgłoszonych 14 zawodników, niestety Adam się rozchorował. Na długim dystansie więc tylko czwórka: Ja, Sasza, Marcin i Gerard. Wiem, że ciężko będzie uzyskać dobrą punktację w tym zestawieniu.

szykujemy się© dater
Robimy kilka kilometrów mocnej rozgrzewki na asfalcie w kierunku na Gródek. Wiatr ma siłę i momentami przeszkadza. Na szczęście będziemy jechać lasami, co zniweluje jego skutki. No i wracając ostatni kilometr do mety robimy dookoła zalewu, sprawdzając finisz. Kręcimy się jeszcze trochę po „miasteczku” i przed 11-stą ustawiamy się na starcie.

przed sceną© dater
Kategoria ! < 050 km, Cube w trasie, Foto, BLU Team Refleks, Trening
- DST 22.10km
- Czas 00:46
- VAVG 28.83km/h
- VMAX 52.20km/h
- Temperatura 13.0°C
- HRmax 183 ( 93%)
- HRavg 156 ( 79%)
- Kalorie 478kcal
- Podjazdy 190m
- Sprzęt Cube Reaction GTC Team
- Aktywność Jazda na rowerze
Rozruszanie nogi...
Sobota, 2 czerwca 2012 · dodano: 02.06.2012 | Komentarze 0
... przed jutrzejszym kresowym w Michałowie. Od rana próbowałem się wybrać, ale pogoda była strasznie kapryśna. O 9-tej byłem już prawie gotowy, gdy lunęło i padało tak z przerwami do 14-stej. Dopiero w Białymstoku się przetarło, więc po 16-stej wyruszam na Supraśl. Wiatr niesamowity, do Supraśla pomaga, powrót straszny wmordewind. Po dwudniowej przerwie noga całkiem niezła i podjazdy dobrze ciągnąłem :) Generalnie spokojnie, większe dociskanie na podjazdach, tak żeby w wyższe strefy wskoczyć. W 5-tych strefach razem ponad trzy minuty :) Kategoria ! < 050 km, Cube w trasie, Trening
- DST 34.30km
- Czas 01:05
- VAVG 31.66km/h
- VMAX 51.40km/h
- Temperatura 8.0°C
- HRmax 177 ( 90%)
- HRavg 161 ( 82%)
- Kalorie 698kcal
- Podjazdy 195m
- Sprzęt Orbea Onix
- Aktywność Jazda na rowerze
Dziś walczyłem...
Środa, 30 maja 2012 · dodano: 30.05.2012 | Komentarze 0
... o każdy podjazd, zakręt, metr, minutę i sekundę tego treningu. I można ogłosić wynik remisowy. Generalnie nieźle poszło. Na odcinku testowym SOT1 małe rozczarowane, nie udało się zejść poniżej 10 minut, czas: 10:16. Noga jednak nie ta, nie za świeża cały czas i nie ma mocy. Ale dociskałem cała drogę nie zrażając się niepowodzeniem. Pozostałe odcinki bardzo dobre, rozkręcałem się z kilometrami. Na powrocie na SOT 1 blisko celu, czas 10:04. Chociaż mam świadomość że powrotnie jest bardziej z górki i na dodatek dziś (przynajmniej teoretycznie według icm) z wiatrem. Dociskałem i na koniec miałem nawet wrażenie że mnie odcina.A więc testy czasowe bez rewelacji. Ale całkowity czas rekordowy: 1:04:51. Dlatego walka z kilometrami dziś na remis :)
Tętno trochę wyższe, udawało się jechać w 4 strefie, prawie minuta w 5a. Mam wrażenie, że wydolnościowo pikawa jest ok, mam rezerwy. Nogi po prostu nie nadążają i nie dają rady
Teraz dwa dni wyjazdowe, więc przymusowy odpoczynek od treningów. Myślę, ze generalnie wyjdzie na dobre. Noga odpocznie przed maratonem w Michałowie :D
Trasa: poranny standard na Zdroje. Chłodno, 8 st., na długo, dodatkowo kamizelka i czapeczka na uszy a także cieplejsze rękawice i ochraniacze na buty. Było akurat :D
Kategoria ! < 050 km, Onix na szosie, Trening
- DST 34.20km
- Czas 01:09
- VAVG 29.74km/h
- VMAX 48.50km/h
- Temperatura 12.0°C
- HRmax 166 ( 84%)
- HRavg 145 ( 73%)
- Kalorie 627kcal
- Podjazdy 185m
- Sprzęt Orbea Onix
- Aktywność Jazda na rowerze
Miałem problem...
Poniedziałek, 28 maja 2012 · dodano: 28.05.2012 | Komentarze 0
... z tym, czy dziś jechać lekko i dalej się regenerować, czy docisnąć. Nie czułem się źle, więc pomyślałem że może nie przesadzę, jak spróbuję pojechać mocno, a później się zobaczy. No i wyszło całkiem nieźle, czasy zadowalające. Chociaż nogi cały czas nie za świeże. Zastanawiający jest niski puls. Z jednej strony patrzę z zazdrością na Saszkę, gdy ma kilkanaście uderzeń mniej jak jedziemy łeb w łeb. Z drugiej, jak dociskam i nie mogę osiągnąć czwartej strefy, to coś jest nie tak... hmmm.Trasa: poranny standard na Zdroje
Kategoria ! < 050 km, Onix na szosie, Trening
- DST 18.50km
- Czas 00:43
- VAVG 25.81km/h
- VMAX 45.50km/h
- Temperatura 20.0°C
- HRmax 160 ( 81%)
- HRavg 139 ( 70%)
- Kalorie 364kcal
- Podjazdy 100m
- Sprzęt Orbea Onix
- Aktywność Jazda na rowerze
Oleszkowo, regeneracja i powrót w deszczu
Niedziela, 27 maja 2012 · dodano: 27.05.2012 | Komentarze 1
Po piątkowych 251 km na "pętelce" w sobotę planowałem mały rozjazd. Niestety z braku czasu nie wyszło. No więc dziś regeneracja. Plan na standardowe trzy dyszki na Zdroje. Początek pogodowo dobry, około 20-stu stopni, słońce przez chmury. Niestety już w CWK widać ciężkie, deszczowe chmury, więc jadę dalej z obawami.
chmura - okolice Kosmatego Borku© dater
Pod Oleszkowem postanawiam jednak zawrócić, nie wygląda dobrze ta chmura na horyzoncie:

okolice Oleszkowa - chmura deszczowa© dater
No i w Czarej Wsi Kościelnej mnie łapie. Zatrzymuję się chwilę pod przystankiem autobusowym, żeby przeszło pierwsze uderzenie. Wyjmuję wiatrówkę i wskakuję z powrotem. Pada cały czas, aż do domu. Przyciskam trochę bardziej, wychodząc poza założenia regeneracji i pierwszą strefę.
Kategoria ! < 050 km, Foto, Onix na szosie
- DST 251.00km
- Czas 08:43
- VAVG 28.80km/h
- VMAX 59.00km/h
- Temperatura 21.0°C
- HRmax 171 ( 87%)
- HRavg 144 ( 73%)
- Kalorie 4709kcal
- Podjazdy 1375m
- Sprzęt Orbea Onix
- Aktywność Jazda na rowerze
Pętelka
Piątek, 25 maja 2012 · dodano: 25.05.2012 | Komentarze 4
Postanowiliśmy się z Saszką popętać trochę ;) Czyli zrobić "małą" pętelkę na północ od Białego. No nie dziś postanowiliśmy, bo CZELENDŻ na minimum 200 kaemów nie planuje się z dnia na dzień. Jakieś dwa tygodnie temu wybraliśmy ten piątek i zamierzenie zrealizowaliśmy. Ale jak wybraliśmy ;) Pogoda najlepsza (prawie) z możliwych. Słoneczko, temperatura ok. 20 st., taka akuratna na dłuższe trasy. Nie za ciepło, nie za chłodno. Jedyne, co nam dziś nie wyszło pogodowo to wiatr. Oj wiał, wiał, przeszkadzał, wymordował nas i jego wina, ze średnia słaba. Kto dziś jechał w kierunku północno-wschodnim, to wie, o czym mówię.Umawiamy się z Saszką na 7-mą na szosie ełckiej. Jestem kilka minut przed, akurat żeby cyknąć fotkę dojeżdżającego kompana :)

na szosie ełckiej© dater
Ruszamy szosą ełcką, ale tylko kilka kilometrów. Odbijamy w prawo na Nowe Aleksandorwo, żeby nie jechać wśród tirów. I w zasadzie przez całą trasę udaje nam się ich unikać. Tak ułożyłem plan, żeby jak najmniej było krajówek.
Przecinamy tylko szosą koło Dobrzyniewa i lecimy bokiem na Krypno. Na razie jeszcze chłodno. Ja w rękawkach. Sasza w kamizelce i rękawkach. Na razie całkiem nieźle się jedzie, bez napinki i do Krypna mamy na liczniku średnią 30,9 km/h. Po skręcie na Tykocin jest jeszcze lepiej. Wiatr się wzmaga i nam w tym kierunku pomaga. Poza tym śliczny nowy asfalt. Nie schodzi nam z licznika czterdziestka :)
Tak się dobrze jedzie, ze przed Tykocinem przejeżdżamy zjazd w prawo na Kulesze Chobotki. Tam już asfalt się psuje a i wiatr już nie sprzyja. Za to pogoda cały czas piękna i podziwiamy krajobrazy.

podlaskie krajobrazy© dater

okolice miejscowości Szorce© dater
Od Trzciannego, czyli mniej więcej od 60-tego kilometra, wiatr już nam naprawdę daje popalić i tak jest przez następne 100 kaemów. Początek, puki jeszcze nogi świeże, dajemy radę, ale później jest już tylko gorzej.

Mońki© dater
Z Moniek do Goniądza całkiem niezły asfalt i ciekawe podjazdy. Robi się naprawdę pagórkowato i… interesująco :)

pagórki w okolicach Goniądza© dater

Goniądz© dater
Z Goniądza to już prawdziwa walka. Najgorszy i najwolniejszy odcinek. Cały czas górki i cholerny wmordewind. Jestem cały czas tam, gdzie moje miejsce (??)… czyli na kole Saszki :D Odliczamy kilometry do Suchowoli i planowanego tego dnia pierwszego dłuższego odpoczynku.
W Suchowoli dokupujemy izotoniki, szamiemy batoniki i banany. No i robimy kilka zdjęć… przecież to środek Europy :D

centrum Europy© dater
Jakoś to geograficznie obliczyli :) Kilka lat temu robili ten park, fontannę, nie było to zadbane. Dziś full wypas, ładnie, wygląda to „europejsko” :)

obelisk© dater

Suchowola© dater
Z Suchowoli na Dąbrowę Białostocką, dalej pod wiatr, dalej ciężko. Sasza, jak to on ma w zwyczaju jeszcze przed Dąbrową łapie gumę. A więc przymusowy odpoczynek.

Sasza łapie gumę© dater

szosa na Dąbrowę© dater
Dąbrowa to mniej więcej połowa trasy. Jest lekko po południu, więc czas na żarełko :) Szukamy czegoś, pytamy się kilku ludzi. Okazuje się, że wyboru za dużego nie ma. Ktoś nam podpowiada drogę do restauracji „Na Skarpie”. Znajdujemy… przybytek rodem z pereelu. No, ale cóż, zjeść coś trzeba. Okazuje się, że jedzenie całkiem niezłe, bardzo dobra pieczarkowa, plus kotlet w fileta w porcji, którą ciężko przejeść. Dokupujemy jeszcze małe dwa piwka oczywiście:)

porcja© dater

jemy "Na Skarpie"© dater
Nie dojadam nawet wszystkiego, bojąc się, że mogę się przepełnić. A pawi w trasie nie lubię ;)
Dalej na Nowy Dwór. Wiemy, ze tam zmienimy trochę kierunek, bardziej na południowy. Więc jest szansa, że będzie lżej z wiatrem. I rzeczywiście, do Kuźnicy nieznacznie lepiej. Droga kręci, wiatr kręci, więc czasami nam odpuszcza, ale zasadniczo nasze nadzieje na łatwiejsze kaemy na razie musimy odłożyć. W Kuźnicy znów szukamy sklepu i dopełniamy izotoniki. Na granicy jak zwykle kolejka tirów.

Kuźnica© dater
Z Kuźnicy na Malawicze i dalej na Krynki. Tu już droga bardziej odkręca i kierunek bardziej z wiatrem. Udaje nam się utrzymywać wyższe tempo. Podjazd pod Wojnowce po prawie 200 km ciężki. Generalnie górki w okolicach Sokółki potrafią wykończyć :) Jak ktoś myślał, że Podlasie jest płaskie to się myli. Płaskie to jest Mazowsze :D

okolice Usnarza© dater
Dojeżdżamy do Krynek i tam następny postój w parku, w cieniu. I naładowanie akumulatorów.

Krynki© dater
Stąd już naprawdę z wiatrem, całkiem inna jazda. Dostajemy wreszcie nagrodę. Jeszcze na dodatek odcinek do Sokołdy wyremontowany, świeży asfalt. Później już znana udręka dziurami do Supraśla. No, ale to coraz bliżej końca, więc jakoś ciśniemy.

Supraśl© dater
Z Supraśla ściezką rowerową, już nogi drewniane i podjazdy ciężkie. Wiatr na szczęście w plecy więc jakoś idzie. W Białym się okazuje, że zabranie mi 3 km (!!!) do założonego planu 250 kilosów :( Nie ma bata, dokręcam po nowej drodze, którą przebijają do Pastowskiej. Zaczęli już malować pasy i znaki poziome, więc pewnie niedługo otwarcie.

nowa droga© dater
No i udało się, pierwsza dwusetka w tym roku. Najdłuższa trasa od ponad roku. Ciężko było, głownie z powodu wiatru, który przez praktycznie połowę trasy uprzykrzał nam pedałowanie. Ale satysfakcja i zadowolenie oczywiście jest. CZELENDŻ się udał :D
Kategoria ! > 200 km, Foto, GPS, Onix na szosie, BLU Team Refleks, w Polskę