Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dater z bazy wypadowej Czarna Białostocka. Przekręciłem na dwóch kołach 33225.50 kilometrów w tym 7698.22 w terenie. Kręcę z prędkością średnią 26.15 km/h i dociskam jeszcze bardziej :D
Więcej o mnie.

2014 button stats bikestats.pl 2013 2012 2011 2010 2009

Statystyki i osiągnięcia


Najdłuższy dystans: 342 km
Maksymalna prędkość: 79,20 km/h Najwyższe wzniesienie: 2920 mnpm Maksymalna suma przewyższeń: 2771 m

Pogoda

+2
+
-3°
Czarna Bialostocka
Niedziela, 24
Poniedziałek + -3°
Wtorek + -5°
Środa + -2°
Czwartek + -2°
Piątek + -3°
Sobota + -3°

Linki


BTR2







hosting


Instagram

GPSies - Tracks for Vagabonds


Zalicz Gminę - Statystyka dla Dater


Opencaching PL - Statystyka dla Dater

Kontakt




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dater.bikestats.pl

  • DST 92.16km
  • Teren 52.00km
  • Czas 04:28
  • VAVG 20.63km/h
  • VMAX 39.60km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Kalorie 1466kcal
  • Podjazdy 518m
  • Sprzęt Kellys Oxygen 2009
  • Aktywność Jazda na rowerze

Góry Wojnowskie

Niedziela, 6 września 2009 · dodano: 06.09.2009 | Komentarze 3

Z „górami” w zasadzie nie wiele mają wspólnego, ale nazwa geograficzna istnieje. Patrząc na mapę są najwyższymi wzniesieniami w okolicach CB i Białegostoku, częścią kompleksu Wzgórz Sokólskich. Najwyższy punkt to ok. 240 mnpm koło wsi Wojnowce, skąd się też nazwa „gór” wzięła.
W zeszłym tygodniu zaliczyłem pobliskie Bohoniki i po wycieczce zauważyłem, że byłem dość wysoko jak na podlaskie „płaskie” warunki i w pobliżu najwyższych punktów w okolicy. Dlatego też postanowiłem zaliczyć jedyne „góry” w okolicy.
Pobudka przed 7, wyruszam po lekkim śniadaniu 7:40. Jest dość chłodno, ok. 12 st. C i … ojojoj, zanosi się na deszcz (jak mówi moja Oliweczka naśladując Kubusia Puchatka :). Jadę znaną żwirówka w kierunku na Budzisk i Supraśl. Wylatuję na asfaltówce Supraśl – Krynki przed Sokołdą. Jadę asfaltem przez Sokołdę, Kopną Górę, przed Talkowszczyzną skręcam w lewo znów w żwirówkę na Słójkę. Ze żwirówki w którymś momencie robi się bardzo nieciekawa, błotnista droga gruntowa. Zapadam się prawie po osie i o mało co nie ląduję w błocie. Na szczęście odruch wypinania nagłego z spd mam już opanowany i udaje mi się ustać. Noga za to zapada się po kostkę. Lepsze to niż lądowanie twarzą w błocku :) Wydostaję się jakoś na piechotę, rower ubabrany, butów spod błota nie widać. Mija chwila czasu zanim wszystko doprowadzę do porządku. Dojeżdżam do asfaltu w miejscowości Słójka i następne kilka kilometrów robię w miarę dobrych warunkach. W miarę, bo wiatr zaczyna się wzmagać i ostro zacina, na razie z boku. Po kilku kilometrach skręcam w drogę gruntowa i obieram Azymut na pierwszy punkt wysokościowy wycieczki: 230 mnpm.
Wojnowskie Góry - punkt 230 mnpm © dater

Dalej fajna leśna dróżka, momentami niezłe, szybkie zjazdy. Z czasem, niżej zamienia się to w podmokłą ścieżkę i jest coraz ciężej. Wyskakuję na asfalt i zaraz skręcam w żwirówkę w okolicach wsi Horczaki.
okolice wsi Horczaki - Wojnowskie Góry © dater

Docieram wreszcie do celu swojej podróży, wsi Wojnowce. Dalej pozostaje mi szukać już tylko Góry Wojnowskiej.
cel mojej wycieczki © dater

Z szukaniem nie ma problemu, trasa wyznaczona w GPSie, więc trafiam bez problemu. Ostry, piaskowy podjazd na samą górę mnie pokonuje, wspinam się na piechotę. Ale moja „lokalna góra” zdobyta :) GPS notuje wysokość 238 mnpm. Najwyższy punkt w jakim byłem rowerem jak na razie. Tylko proszę się nie śmiać, w górach to Ja nie mieszkam, tylko na płaskim Podlasiu :P
Góra Wojnowska - 240 mnpm, podjazd mnie pokonał © dater

Po drugiej stronie łagodny, kamienisty zjazd w kierunku wsi Zaspicze.
Zjazd z "góry" - w dole Zaspicze © dater

Stamtąd już asfalt na Malawicze, ale jedzie się bardzo kiepsko. Wiatr się wzmógł, wieje 15-20 m/s i to prosto w twarz. Zamiast 26-28 km/h robię ledwo 20 i średnia drastycznie zaczyna spadać. I tak cała droga przez Bobrowniki, Kamionkę, Pawełki, Bilwinki, Słojniki, Planteczkę aż do Lipiny. Praktycznie cały czas po asfalcie, ale ciężko pod wiatr ze średnią ledwo 20-22 km/h. Koło wsi Pawełki mijam się z szosowcem, machamy sobie ręką w pozdrowieniu. Temu to dobrze, ma z wiatrem i popyla aż miło.
W Lipinie skręcam z szosy na Dworzysk. Niezła żwirówka, jestem schowany w lesie, więc wiatr wreszcie przestaje przeszkadzać. Jedzie się o niebo lepiej. Od Dworzyska już znana droga, przystaję na mostku na krótki odpoczynek i wpylenie batona. Ledwo tydzień temu tu byłem, ale w odmiennych warunkach. Fajna pogoda, ciepło, bez wiatru. O wiele lepiej się wtedy jechało. Dzięki mostkowi (jest gdzie aparat postawić) robię znów zdjęcie dla naszej dwójki: Oxy i Ja.
mostek na Sokołdzie © dater

Dalej już ostatnie kilometry i jestem w domu na obiad. Czas nie rewelacyjny, średnia przez wiatr tragiczna. Zmęczenie też jakby większe. Wszamane trzy batony, 1,5 l izotonika. Obiadek smakuje przednie :)
Kategoria ! > 050 km, Foto, GPS



Komentarze
Toosh
| 23:39 czwartek, 28 października 2010 | linkuj Najwyższa góra podlasia ;]

http://picasaweb.google.pl/toosh1234/20100821OVWojnowice#
houston
| 23:04 wtorek, 22 września 2009 | linkuj Też muszę zdobyć tę "górę". Dzięki za relacje.
AdRiano
| 15:15 niedziela, 6 września 2009 | linkuj Hehe, no rzeczywiście niezłe masz te górki;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa wykow
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]