Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dater z bazy wypadowej Czarna Białostocka. Przekręciłem na dwóch kołach 33225.50 kilometrów w tym 7698.22 w terenie. Kręcę z prędkością średnią 26.15 km/h i dociskam jeszcze bardziej :D
Więcej o mnie.

2014 button stats bikestats.pl 2013 2012 2011 2010 2009

Statystyki i osiągnięcia


Najdłuższy dystans: 342 km
Maksymalna prędkość: 79,20 km/h Najwyższe wzniesienie: 2920 mnpm Maksymalna suma przewyższeń: 2771 m

Pogoda

+2
+
-3°
Czarna Bialostocka
Niedziela, 24
Poniedziałek + -3°
Wtorek + -5°
Środa + -2°
Czwartek + -2°
Piątek + -3°
Sobota + -3°

Linki


BTR2







hosting


Instagram

GPSies - Tracks for Vagabonds


Zalicz Gminę - Statystyka dla Dater


Opencaching PL - Statystyka dla Dater

Kontakt




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dater.bikestats.pl

  • DST 9.60km
  • Czas 00:22
  • VAVG 26.18km/h
  • VMAX 46.60km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 182 ( 92%)
  • HRavg 150 ( 76%)
  • Kalorie 259kcal
  • Podjazdy 90m
  • Sprzęt Orbea Onix
  • Aktywność Jazda na rowerze

Podróż do Calpe i pierwsze kilometry w ciepełku

Piątek, 8 marca 2013 · dodano: 12.03.2013 | Komentarze 1

Siedzę już czwarty dzień na zgrupce w Calpe a czas jest tak wypełniony, że nie ma kiedy nawet zacząć relacji pisać :) No ale dziś dayoff, odpoczynek, bez szaleństw po górach więc wreszcie można postukać w klawiaturę. A więc zaczynamy hiszpańską przygodę rowerową :D
Zaczyna się wszystko w wieczornej i zimnej scenerii dworca PKP w Białymstoku. Nasza czteroosobowa grupka zbiera się o czasie na peronie (Ja, Sasza, Wojtek i Krzysio). 19.30 odjazd do Wawki, tam nocna przesiadka na pociąg do Krakowa. W Krakowie jesteśmy dokładnie 12 godzin od wyruszenia, 7.30 rano. Jeszcze krótki transfer na Balice, prawie 3h do odlotu. Ładujemy się do Boeninga Ryanair i 11.20 startujemy do Alicante :)
gdzieś nad Europą © dater

Trzy godziny lotu i przyziemienie na lotnisku w Alicante.
lotnisko w Alicante © dater

Wychodzimy z samolotu i od razu banany na gębach. Słoneczko, cieplutko, ok. 20 stopni. Lekki wiaterek we włosach :)
łapiemy pierwsze promienie hiszpańskiego słońca © dater

Po drobnych perturbacjach z odnalezieniem się i ustawką na odbiór z lotniska wsiadamy w samochód i fruuu do Calpe. Krajobrazy dookoła dają nam już pierwszy przedsmak tego, co zakosztujemy pociskając tu na szosóweczkach :)
w drodze do Calpe © dater

góry na horyzoncie © dater

zbliżamy się do Calpe - Penon de Ifach © dater

Dojeżdżamy do Calpe ok. 17-stej. Podjeżdżamy pod apartamenty Hipocampos, znajdujemy grupę, jest Artur organizator, ładujemy się do pokoi. Słońce już chyli się ku zachodowi a jeszcze trzeba rowery złożyć, jeśli chcemy zrobić tego dnia parę kilometrów. Więc na wariata zbieramy sprzęt do kupy.
pierwszy wieczór w Calpe © dater

Żeby jeszcze zliczyć za dnia kilometry nie montuję koszyków, kadencji, Garmina i tak na „lekko” wyruszamy. Prawie 19-sta, ale tu jeszcze widno, chociaż już chłodniej się robi. Jedziemy wdłuż wybrzeża w kierunku na Morairę. Kilka małych hopek, próbuję Onixa. Ładnie chodzi na nowej Ultegrze :D Nogi tez niczego sobie, chociaż jak Krzysio przydusił na jakimś podjeździe to się zadyszałem. No ale nic, zobaczymy jak będzie dalej. Robimy dyszkę i wracamy do Hipocampos.
Na promenadzie jeszcze pierwsze zdjęcie Onixa w Calpe na tle wieczornej, ciemnej już Penon de Ifach.
Onix na tle ciemnej Skały © dater

No to dzień zerowy zaliczony. I opisany trzy dni później. Zobaczymy jak dziś z czasem, bo mimo że dayoff, to i tak będzie wypełniony. Plan jest teraz na poranny rozjazd, później zdobywanie Skały, basen, znów może krótka traska. Stay tuned!!!




Komentarze
Nefre
| 23:28 wtorek, 26 marca 2013 | linkuj Przygoda w Hiszpanii zaczyna się super:)))
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa wszeb
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]