Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dater z bazy wypadowej Czarna Białostocka. Przekręciłem na dwóch kołach 33225.50 kilometrów w tym 7698.22 w terenie. Kręcę z prędkością średnią 26.15 km/h i dociskam jeszcze bardziej :D
Więcej o mnie.

2014 button stats bikestats.pl 2013 2012 2011 2010 2009

Statystyki i osiągnięcia


Najdłuższy dystans: 342 km
Maksymalna prędkość: 79,20 km/h Najwyższe wzniesienie: 2920 mnpm Maksymalna suma przewyższeń: 2771 m

Pogoda

+2
+
-3°
Czarna Bialostocka
Niedziela, 24
Poniedziałek + -3°
Wtorek + -5°
Środa + -2°
Czwartek + -2°
Piątek + -3°
Sobota + -3°

Linki


BTR2







hosting


Instagram

GPSies - Tracks for Vagabonds


Zalicz Gminę - Statystyka dla Dater


Opencaching PL - Statystyka dla Dater

Kontakt




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dater.bikestats.pl

  • DST 85.80km
  • Czas 02:37
  • VAVG 32.79km/h
  • VMAX 53.00km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • HRmax 187 ( 95%)
  • HRavg 156 ( 79%)
  • Kalorie 1762kcal
  • Podjazdy 390m
  • Sprzęt Orbea Onix
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niedzielna ustawka pod Sprintem

Niedziela, 14 kwietnia 2013 · dodano: 14.04.2013 | Komentarze 10

Zbieramy się według planu ok. 10-tej. Oczywiście kwadrans akademicki obowiązuję, więc zbiórka się przeciąga. Zbiera się nas razem ok. 20-stu. Są chłopaki ze Sprintu (m.in. Kamil, Krzycho, Marek, Marcin i jeszcze z czterech) w przeważającej ilości oczywiście, ale także i Bartek z Kabmetu, Robert z PTRu i kupa innych zawodników znanych mi lepiej lub gorzej (najczęściej w widzenia). Dzwonię do Szaszki, który się zapowiadał i okazuje się, że sfrajerzył :/ A że "pogoda brzydka, chłodno i pada". W czasie całego treningu nie spadła na nas żadna kropla :P Co prawda rzeczywiście w porównaniu do dnia poprzedniego to brzydko, bez słońca i temperatura ledwo 5 stopni. Zestaw długi: spodnie, potówka, bluza+kamizelka, cieplejsze rękawice i czapeczka Horna pod kask zdała egzamin.
Po małych różnicach zdań co do kierunku ostatecznie pada na wschodni (bo tam musi być jakaś cywilizacja :P) i lecimy na Bobrowniki. Wiatr będzie pomagał, bo zachodni i południowo-zachodni. Około 16-20 km/h. Za to powrót będzie wmordewind :) Początkowo jeszcze spokojnie, ale już w Grabówce pierwsza selekcja. Do Wideł dociera nas już tylko szóstka. Tempo dość mocne, ale udaje mi się utrzymać. Chłopaki z przodu, czyli głównie Sprint: Kamil i Krzysiek a także Bartek z Kambetu ciągną i robią między sobą zmiany nie schodząc do tyłu naszego peletoniku. W którymś momencie nudzi mi się jazda w 3 strefie na końcu i przed podjazdem daję mocniej lewą stroną wychodząc na prowadzenie. Od razu tętno skacze mi powyżej progu do 184-185 uderzeń i ciągnę tak w 5-tej strefie przez prawie trzy kilometry. Daję zmianę i odpadam na sam koniec zgodnie z przykazaniami :D I tak szóstką kręcimy do Królowego Mostu. Tam prawie kilometrowy podjazd, dobre 6% (a może się mylę?). Do przodu wyskakuje Bartek z Kambetu. Reszta zwalnia, jestem za nimi, z opóźnieniem dociskam i skaczę za nim. Początkowo odrabiam szybko kilkanaście metrów różnicy, ale w połowie już różnica się nie zmniejsza. Na szczyt dojeżdżamy we dwójkę, reszta sporo za nami. Pytanie czy to ja jestem mocniejszy, czy reszta miała „inne założenia treningowe”? :P Bartek później stwierdził że widać u mnie moc w tym sezonie :D
Jedziemy sobie we dwójkę później spokojnie, reszta dogania nas dopiero po następnym podjeździe. Dojeżdżamy do Walił i czekamy na grupetto.
czekamy na grupetto - Waliły © dater

Tak się człowiek tym jechaniem zaabsorbował, że nawet okrążeń w Polarze nie włączałem więc średnią na podstawie danych tylko przybliżoną można wyciągnąć. Zdjęć też nie robiłem, za to Kamil strzelił jedno na fejsa :P
postój w Waliłach © dater

Średnią w Waliłach miałem prawie 36 km/h razem z dojazdem do Sprintu i przejazdem przez miasto. Automatyczne okrążenia w Sport Tracker (10 km) pokazują z Grabówki do Wideł 38 km/h, stamtąd pod Waliły po górkach prawie 37 km/h. A więc tempo dość mocne.
Z Walił na Michałowo ma być spokojniej, ale oczywiście szarpanie jest nadal. Dalej jestem w przedniej grupie i nie puszczam koła niezależnie do tego, kto szarpie. Jest dobrze :D Wiatr już przeszkadza, boczny i od czoła. Prędkość się zmniejsza, ale lżej nie jest. W Michałowie przerwa pod sklepem, wciągnięcie żela i batona i dalej na Zabłudów. Tam już wiatr daje się mocno wyznaki . Cała trasa sucha była, ale w Topolanach woda płynie z górki z pozostałości śniegu całą szerokością drogi i się ostro chlapiemy.
Od Zabłudowa spokojnie i w zasadzie już całą grupą. Wiatr w twarz i nikt się nie wyrywa specjalnie. W Białym każdy się rozjeżdża w swoją stronę i tak się kończy pierwszy dla mnie „sprintowy” grupowy trening tego sezonu.
Odczucia super :D Nie puściłem ani razu koła, Bartka pod Królowym Mostem prawie dogoniłem. Jeszcze mnie później podbudował swoim komentarzem na fejsie (dzięki :D ). Już nie tylko moje obiektywne odczucia, ale także subiektywne innych potwierdzają, że jest MOC! :D
A po powrocie do domciu pyszny regeneracyjny obiadek (żeberka w sosie (białko), kasza gryczana (węglowodany, witamina B1 i PP, żelazo, wapń, fosfor, magnez, potas) buraczki (witaminy C, B1, B9, mangan, żelazo – wszystko dobre dla krwi) – dziękuję skarbeczku! :D
No i na na deser jeszcze „piwny” wyścig, czyli emocje, które rozładowują potreningowe spięcie. Szczególnie gdy mamy przygotowany specjalny zestaw :D Amstel'a niestety nigdzie nie znalazłem, choć jedna dobra dusza mi już podpowiedziała, ze jest do kupienia w Piotrze i Pawle. No to wiem gdzie szukać na następny sezon :)
zestaw kibica "piwnego" wyścigu gotowy © dater

Kamil jeszcze wrzucił do youtuba krótki filmik na którym mam małe „mignięcie:” :)
&feature=youtu.be

W Amstel Gold Race Michał Kwiatkowski piąty po całym zamieszaniu na mecie. Początkowo podali, że to jego kolega z drużyny Meersman. Ale ostatecznie to Kwiato! Emocje więc były do końca a nawet po zakończeniu wyścigu (ach te komentarze i sprzeczne informacje na fejsie!)

No i jeszcze traska, wyglądała tak:



Komentarze
dater
| 19:02 poniedziałek, 15 kwietnia 2013 | linkuj Wymiatacze :-)
Stasiej | 15:14 poniedziałek, 15 kwietnia 2013 | linkuj ..a pod ów Sprint też chciałem wpaść, ale uznałem że 4:30 h to za mało snu jak na niedzielę ;D dlatego fajnie że można poczytać co się działo
Stasiej | 15:06 poniedziałek, 15 kwietnia 2013 | linkuj Darek na razie spokojnie w grupie jedzie, widać że robi jeszcze bazę nie spalając się na treningach, a wystrzeli dopiero w maju :) Więc urwanie go dwa razy to była fajna sprawa, ale wiem że to tylko iluzja. Za to co Loczek pokazywał jak po 100km przestał się hamować :D
dater
| 14:12 poniedziałek, 15 kwietnia 2013 | linkuj Staram się :)
A ty Stasiej na "moście" z Darkiem się "rwałeś"?? :D Bo słyszałem że było ostro ;)
Stasiej | 12:25 poniedziałek, 15 kwietnia 2013 | linkuj Zacna relacja :D
dater
| 18:32 niedziela, 14 kwietnia 2013 | linkuj Moim zdaniem mamy tendencje do subiektywnego zawyżania przewyższeń. Spisuje je z Polara który mierzy barometrycznie wiec z założenia najdokładniej. Jak popatrzysz na GPS to wyszło ponad 700 metrów, ale moim zdaniem to nierealne.
tomek1987
| 18:25 niedziela, 14 kwietnia 2013 | linkuj no to płasko coś wam wyszło :P myślałem że jakiś błąd w pisaniu może :P
dater
| 18:07 niedziela, 14 kwietnia 2013 | linkuj A z czego przeliczać? Przecież w danych wycieczki jak wół jest 390 metrów :D
tomek1987
| 17:49 niedziela, 14 kwietnia 2013 | linkuj przewyższenia w m to ile bo nie chce mi się przeliczać :P
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa apust
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]