Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dater z bazy wypadowej Czarna Białostocka. Przekręciłem na dwóch kołach 33225.50 kilometrów w tym 7698.22 w terenie. Kręcę z prędkością średnią 26.15 km/h i dociskam jeszcze bardziej :D
Więcej o mnie.

2014 button stats bikestats.pl 2013 2012 2011 2010 2009

Statystyki i osiągnięcia


Najdłuższy dystans: 342 km
Maksymalna prędkość: 79,20 km/h Najwyższe wzniesienie: 2920 mnpm Maksymalna suma przewyższeń: 2771 m

Pogoda

+2
+
-3°
Czarna Bialostocka
Niedziela, 24
Poniedziałek + -3°
Wtorek + -5°
Środa + -2°
Czwartek + -2°
Piątek + -3°
Sobota + -3°

Linki


BTR2







hosting


Instagram

GPSies - Tracks for Vagabonds


Zalicz Gminę - Statystyka dla Dater


Opencaching PL - Statystyka dla Dater

Kontakt




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dater.bikestats.pl

Wpisy archiwalne w kategorii

Cube w trasie

Dystans całkowity:4002.21 km (w terenie 3025.33 km; 75.59%)
Czas w ruchu:175:50
Średnia prędkość:22.76 km/h
Maksymalna prędkość:59.30 km/h
Suma podjazdów:32192 m
Maks. tętno maksymalne:191 (97 %)
Maks. tętno średnie:178 (90 %)
Suma kalorii:101372 kcal
Liczba aktywności:116
Średnio na aktywność:34.50 km i 1h 30m
Więcej statystyk

rozgrzewka - Kresowy Augustów

Niedziela, 13 maja 2012 · dodano: 15.05.2012 | Komentarze 0

Po całkiem udanym starcie w Skandii w Białymstoku następnego dnia wybieramy się do Augustowa na drugą edycję Maratonów Kresowych. Ciekaw jestem jak z formą w taki startowy weekend i jak wyjdą starty dzień po dniu.
Jedziemy w kilkanaście osób, więc rano spotkanie pod firmą i załadunek w samochody.

załadunek pod firmą © dater


Dojeżdżamy do Augustowa przed 10-ta, po drodze trochę kropi. Na szczęście nad Augustowem śliczne, pierzaste chmurki i słońce. Wczorajszy start w Białymstoku, w deszczu, nie należał do przyjemnych. Temperatura nie wysoka, w sam raz na miks startowy: dół na krótko, góra na długo :)

jedziemy na rozgrzewkę © dater


Oczywiście robimy krótka rozgrzewkę, robimy sobie zdjęcie teamowe i przed 11-stą stajemy na starcie.

Refleks Bike Team © dater


na starcie © dater


Kilka minut po jedenastej start honorowy i powolny przejazd przez miasto w miejsce startu ostrego.

start © dater


startujemy © dater


  • DST 12.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:33
  • VAVG 21.82km/h
  • VMAX 31.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 170 ( 86%)
  • HRavg 132 ( 67%)
  • Kalorie 260kcal
  • Podjazdy 30m
  • Sprzęt Cube Reaction GTC Team
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozjazd przed i po maratonie - Skandia Białystok

Sobota, 12 maja 2012 · dodano: 12.05.2012 | Komentarze 0

A taka fajna pogoda była wczoraj :( Może za ciepło, ale przynajmniej sucho. Pobudka rano i od razu deszcz na dzień dobry. I tak siąpiło całą drogę na start, w miasteczku, i na powrocie. Na szczęście w czasie maratonu nie padało (albo tego nie zauważyłem :P Ale człowiek przemoczony, dupa mokra ;) i generalnie feee... ale co, jechać się chce :)
Wyjechałem sobie przed 10-tą, nówką trasą do 27 lipca i postanowiłem przeprawę nowo budowanym odcinkiem Piastowskiej na przełaj przejechać. Nie była to najlepsza decyzja, bo piach luźny, mokry i od razu rower upieprzyłem. Z przygotowanej maszyny startowej zaczęły dochodzić niepokojące odgłosy.

przedłużenie Piastowskiej w budowie © dater


Na szczęście dojeżdżając do miasteczka zawodów trochę się tych odgłosów pozbyłem. Natomiast niestety dupa już mokra, nogi mokre, nie kręcąc ciało się wychładza. Team się zbiera, czepiamy numery.

Skandia - w biurze zawodów © dater


Ludzi sporo, miasteczko wieeeelkie, organizacyjnie wygląda to bardzo dobrze. Wszystko szybko, sprawnie, na miejscu.

Skandia Białystok - start © dater


Około 11-stej ustawiamy się na starcie. Startujemy z ostatniego sektora Mini: 12-stego. Wszyscy razem, zwarci i gotowi :) Zanim wystartuje Grand Fondo, Medio i poprzednie cztery sektory Mini mija jeszcze ze 20-ścia minut. Brrr... zimo.

Skandia Białystok - na starcie © dater


Po maratonie zbieramy się, jemy razem, jeszcze czekamy na pozostałych. Powrót rozjazdowy, kilka kilometrów ale człowiek mokry i przemarznięty. Nałożyłem wiatrówkę, trochę pomogło :)

  • DST 42.00km
  • Teren 29.80km
  • Czas 01:33
  • VAVG 27.10km/h
  • VMAX 46.30km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 184 ( 93%)
  • HRavg 174 ( 88%)
  • Kalorie 1128kcal
  • Podjazdy 305m
  • Sprzęt Cube Reaction GTC Team
  • Aktywność Jazda na rowerze

Skandia Białystok

Sobota, 12 maja 2012 · dodano: 12.05.2012 | Komentarze 0

Start traktujemy treningowo przed jutrzejszym Maratonem Kresowym w Augustowie, więc jedziemy na Mini. Tylko Sasza, który jutro nie startuje, jedzie Medio. Chociaż po wszystkim wiem, że chyba jednak pożałował... mógł stanąć na podium :D
Tak więc po chłodzeniu w ostatnim sektorze startujemy wszyscy razem. Trochę tłoku i nie wszyscy na zdjęcia startowe się załapali :D

Skandia Białystok - jedziemy © dater


Początek mocny i niebezpieczny. Mokry asfalt, ślisko. Podczas rozjazdu mało gleby nie zaliczyłem, więc teraz uważam. Jedziemy początek w "mocną trójkę": Ja, Marcin i Andrzej. Udaje nam się połykać konkurentów i po kilku kilometrach jesteśmy na przedzie naszego sektora i połykamy wcześniejsze. Skręcamy w Pietrasza, przejazd koło mojej podstawówki i w las, gdzie jako mały chłopak na wuefie zaiwaniałem po górkach :) Na początku piach i kilku przed nami staje... wszyscy hamują i my stajemy. Trzeba zeskoczyć z roweru. Andrzej jakoś nam umyka i jedziemy we dwójkę z Marcinem. Wylot znów na asfalt w okolicach muzeum wsi i na Jurowce. Tam już zaczyna się... budowa :) Widać świeżą podbudowę drogi, maszyny budowlane stoją, budowlańcy też... i nas dopingują. Za Jurowcami odcinek którego się bałem i nie lubię: szutrowa tarka. Ale deszcz łagodzi tarkę i jakoś się jedzie. Cały czas trzymamy się z Marcinem razem. On większość drogi prowadzi, ja na kole. Tasujemy się z kilkoma zawodnikami cały czas, te same numery się przewijają. Jakoś tak wychodzi, że większość czasu siedzą nam na kole. W którymś momencie odpuszczamy, żeby ktoś pociągnął, ale chętnych brak. Generalnie trasa bez większej historii, trochę szutru, trochę lasu, krótkie sztywne podjazdy, może ze trzy dłuższe, które tasuja i rozciągają stawkę. Gdy wracamy na asfalt przed Jurowcami Marcin rzuca: "tylko nie ciągnij na asfalcie". Czekamy kto pociągnie na asfalcie, ale cały czas z tym problem. Trochę ciągnie jedyna jadąca z nami dziewczyna (mocna jest), trochę kolega z Tczewa. Reszta się chowa. Później powrót w teren i zaczyna się ciśnięcie pod finisz. Dziewczyna odjeżdża, my od reszty też. I pewnie byśmy z Marcinem wjechali razem na metę, gdyby nie to, że na ostatnim ostrym zakręcie w lewo, w piachu pojechał "na skróty". Ja się kopnąłem trochę w piachu i zanim wyszedłem już był ze dwadzieścia metrów dalej. No a ja już sam i ciężko było docisnąć na asfalcie, mokro, zimno, wiatr. Ale jedzie się cały czas nieźle. Dogania mnie jeszcze jeden zawodnik, odpuszczam, siadam mu na kole, Ciągnie mnie pod podjazd na Sienkiewicza, tam staje na pedałach i finiszuję, biorę go i jeszcze jednego, dochodzę trzeciego. Ale ostatni wiraż w lewo, wyhamowanie i nie udaje mi się już go łyknąć.

na mecie © dater


Dobry całkiem start wyszedł. Miało być treningowo, ale powiem szczerze, że się nie da. Człowiek dociska i mimo wszystko chce być w czubie. Głowa się przestawia i nie ma zmiłuj :D Poza tym dystans jak na mini całkiem słuszny (wyszło mi 42 km, i nie tylko mi, więc trzeba przyjąć że te 41-42 kmów było). I czuć to w nogach, ciekawe jak jutro na to ciało odpowie.

Teamowo całkiem nieźle, zaakcentowaliśmy swój udział. Andrzej wyskoczł na miejscu 3-cim w kategorii M-3 i stanął na podium. Ola w swoim drugim starcie także zaliczyła podium... już drugie :) Trzecia w kategorii K-3. To się nazywa dobrze zacząć :D Gratulacje!!!

Ola na podium - 3 miejsce w kategorii K-3 © dater


Marcin: 37 miejsce w Mini, 6 w kategorii M-3
Sasza: .... miejsce w Medio
Mój wynik:
Open: 41/209, kategoria M-3: 7/52, czas: 1:32:55, czas zwycięzcy: 1:17:29



  • DST 28.70km
  • Teren 4.00km
  • Czas 01:07
  • VAVG 25.70km/h
  • VMAX 44.50km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • HRmax 185 ( 94%)
  • HRavg 146 ( 74%)
  • Kalorie 630kcal
  • Podjazdy 150m
  • Sprzęt Cube Reaction GTC Team
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po południu...

Piątek, 11 maja 2012 · dodano: 11.05.2012 | Komentarze 0

... teamowy rozjazd. Najpierw do biura Skandii na Rynek Kościuszki w celu wniesienia opłat i rejestracji. Zbiera nas się kilku pod firmą, jeszcze kilka osób dojeżdża na Rynek. Wypełniamy karty, opłacamy. Ludzi na razie niewielu, kolejek brak. Dużo obsługi, rejestracja sprawna. Dookoła rozstawia się całe miasteczko. Medialnie wygląda to profeska. Z Rynku postanawiamy w piątkę zrobić jeszcze kilka kilometrów. Najpierw z Saszą na działkę pod Wasilków. Później już w czwórkę przez Nowodworce do Czara na Ciasne. Tam rozluźnienie przy piwku :D

piwko w Ciasnym © dater


No i z Ciasnego przez Ogrodniczki ścieżką do Białego. Lekko, fajnie i przyjemnie w towarzystwie :D



  • DST 5.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 00:13
  • VAVG 23.08km/h
  • VMAX 35.30km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 169 ( 86%)
  • HRavg 143 ( 72%)
  • Kalorie 114kcal
  • Podjazdy 15m
  • Sprzęt Cube Reaction GTC Team
  • Aktywność Jazda na rowerze

No to się dziś...

Piątek, 4 maja 2012 · dodano: 04.05.2012 | Komentarze 0

... najeździłem :P Próbowałem zdarzyć przed chmurą. I zdążyłem... ledwo wyjechać i się rozpadało... brrrr :/
Najkrótsza moja wyprawa rowerowa od lat. Jadąc już w kierunku na Biały Krzyż musiałem odbić nad Zalew i zrobiłem krótką, pięcio kilometrową rundkę. Nad Zalewem wisiały już ciężkie chmury.

ciężkie chmury nad Zalewem © dater


Pod domem rozpadało się na całego.

  • DST 14.20km
  • Czas 00:40
  • VAVG 21.30km/h
  • VMAX 36.10km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 166 ( 84%)
  • HRavg 140 ( 71%)
  • Kalorie 338kcal
  • Podjazdy 60m
  • Sprzęt Cube Reaction GTC Team
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozgrzewka i dojazd - Maraton Kresowy Białystok

Wtorek, 1 maja 2012 · dodano: 03.05.2012 | Komentarze 0

Pierwszy start w tym roku, rozpoczynamy sezon :) Team gotowy i zwarty, kilkanaście osób wpisanych na listę startową maratonu w Białymstoku. Umawiamy się ok. 10 przed teatrem im. Węgierki na zbiórkę i odprawę ;) Wyjeżdżam po 9-tej i robiąc ok. 7 km jestem przed 10-tą na miejscu. Team startowy jest w komplecie po pół godzinie.

RBT 2012 © dater


Kręcimy się trochę po okolicy i ustawiamy na starcie. Ok. 11-stej ma być start honorowy i 7,5 km dojazdu poza Białystok na start ostry.

rozjazd © dater


spotkanie © dater


na starcie © dater


półmaraton na starcie © dater


Na długim dystansie startuje siedmiu z nas, siedmioro także na półmaratonie. Razem czternastu zawodników, rekord frekwencji :D
Po kilku przemowach, przywitaniach itd. po 11-stej start honorowy i przejazd przez miasto.

start © dater


Wolnym tempem, zgodnie z założeniami organizatorów przejeżdżamy przez miasto pod Grabówkę, gdzie ulokowano miejsce startu ostrego.

  • DST 57.50km
  • Teren 57.00km
  • Czas 02:30
  • VAVG 23.00km/h
  • VMAX 51.10km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • HRmax 183 ( 93%)
  • HRavg 168 ( 85%)
  • Kalorie 1740kcal
  • Podjazdy 480m
  • Sprzęt Cube Reaction GTC Team
  • Aktywność Jazda na rowerze

Maraton Kresowy Białystok

Wtorek, 1 maja 2012 · dodano: 03.05.2012 | Komentarze 0

Po kilkukilometrowym honorowym przejeździe prze miasto stajemy na bruku na Ciasne, gdzie będzie start ostry. Założenia są takie, że top40 poprzedniego sezonu startuje z przedniego sektora. Dotyczy to więc także mnie, ale założenia mijają się z rzeczywistością. Moją słabością jest to że nie umiem się przepychać łokciami i na stopie staje w drugiej połowie stawki. A nierealnym jest przepychać się teraz do przodu. No cóż, było do przewidzenia, będzie trzeba to odrobić.
Po starcie wszyscy ostro ruszają. Po prawej i lewej stronie bruku aż wrze. Wiem, że prawa strona jest lepsza (mniej piachu) i bardziej się trzymam tej strony. Aczkolwiek większość odcinka wale po prostu po bruku i tyle - mając prawie cztery dychy na liczniku nie zauważa się kocich łbów :D
Po dwóch kilometrach skręt na szutrówkę w prawo i zaczyna się prawdziwa walka. Saszy już nie widać, jadę z Marcinem. Kilka kilometrów dalej bierze nas nasz tegoroczny nowy transfer - Olaf. I tyle go widać :D Jak się okazuje chłop mocny jest i dojeżdża do mety razem z Saszą.
Jedzie się nieźle i mimo obaw, szczególnie o upał, w lesie jest całkiem przyjemnie.
Na 18-stym kilometrze mam przestój. Malowniczy OTB kosztuje mnie ze dwie minuty i Marcin mi ucieka. Na dojeździe do szutrówki mamy hamowanie. Ja za Marcinem, trochę spanikowany dociskam za mocno. Koło wpada mi w piach, blokuje się i śliczny fikołek kończy się lądowaniem twarzą prosto w piach, w półmetrowy nasyp który jest obrzeżem owej szutrówki. Efekt tego jest doskonale widoczny na zdjęciu z mety :D

widać lądowanie w piachu © dater


Zbijam kolano, gubię bidony, mam pełno piachu w gębie, oczach a nawet uszach. Klnę siarczyście, pluję, czyszczę się i zbieram. Marcin mi ucieka, nie dogonię go już do końca :( Widzę go jeszcze pod Górą Św. Anny, ale Kopna pokonuję już sam. Na singlu doganiam innych zawodników, ale z dobre 10 następnych kilometrów jadę solo. Później dogania mnie zawodnik z którym w zasadzie jadę do końca. Jest mocniejszy, trzymam jego koło. Próbuję dawać zmiany ale po kilkuset metrach i tak jest z przodu. W gruncie rzeczy dobrze mieć takiego zająca :) Dzięki temu małemu pociągowi udaje mi się połknąć kilu zawodników. Widzę numery i zawodników z poprzedniego sezonu z którymi walczyłem - Mercedesów, Peleton, nawet PTR. Nie jest źle :D
Na kilka kilometrów przed metą kilka sztywnych górek i przeprawa po obalonym drzewie przez strumyk. Na górkach udaje mi się odejść od mojego towarzysza i ostatnie kilometry robię samotnie. Jest dobrze. Nie mam kryzysu, jaki zwykle miałem ok. 50-tego kilometra. Nawet chyba za bardzo odpuściłem. Czekałem na górkę w Ogrodniczkach, ale nie było specjalnie ciężko. Mogłem wykrzesać z siebie więcej, jak dziś to analizuję.
Na górce dopada mnie mój towarzysz z ostatnich kilkunastu kilometrów. Widać że dociska, na koniec ma dość a ja czuję że mógłbym jeszcze pojechać. Ale odpuszczam, wiem że siedziałem mu na kole i nie byłoby fair teraz go przeskoczyć.

na mecie © dater


Start udany. Może mogło być lepiej. Czekałem na mój kryzys i się nie doczekałem, oznacza to ze chyba z formą jest ok. Można dociskać :D
Wygrywa Radek Rękawek, zgodnie z przewidywaniami zresztą :) Po raz pierwszy tak znamienity zawodnik na Kresowych. Oby częściej :)

dekoracja zwycięzców Open © dater


Miejsce Open: 73/170, kategoria Elita Plus: 22/61, rating: 78,43%

Z teamu najlepiej pojechał Sasza, miejsce 34. Niespodzianka to Olaf, tuż za Saszą. A na podium staną nasz nowy tegoroczny nabytek, Ola - I miejsce w kategorii Kobiety Fit. Gratulacje :D

Ola na podium - I miejsce w kategorii Kobiety Fit © dater


Zdziso już drugi raz załapał gumę na 10 kmów przed metą. A mówiłem brać dętki i pompki na trasę. Bo inaczej z buta... :D

Zdzisio z buta © dater


Reszta pojechała na miarę swoich możliwości. Szczególne słowa uznania dla pierwszo-roczniaków: Pawła, Piotrka, Kasi. Mam nadzieję, że mieli frajdę i będą nadal z nami jeździć :)

Paweł © dater


Piotr © dater


Kasia © dater


Maraton bardzo udany, szczególnie organizacyjnie. Oznakowanie super, ani jednej wątpliwości na trasie. Trasa bardzo urozmaicona, o wiele lepsza i trudniejsza od zeszłorocznej. Pogoda dopisała, uczestnicy też. Bufety świetnie rozstawione, na mecie pyszne żarcie. Nawet koniec z dekoracjami nie był nudny :D


  • DST 33.10km
  • Teren 30.00km
  • Czas 01:11
  • VAVG 27.97km/h
  • VMAX 48.90km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 181 ( 92%)
  • HRavg 165 ( 84%)
  • Kalorie 780kcal
  • Podjazdy 205m
  • Sprzęt Cube Reaction GTC Team
  • Aktywność Jazda na rowerze

Test terenowy

Piątek, 27 kwietnia 2012 · dodano: 27.04.2012 | Komentarze 0

Wieczorem wskakuję na Cuba, żeby sprawdzić formę i przejechać po raz pierwszy od dłuuuugiego czasu moją terenową trasę testową. Jak diametralnie zmieniła się pogoda w ciągu dwóch dni. Jeszcze w środę ruszałem na trening (co prawda o 5-tej rano :) przy zero stopniach. Dziś w dzień 24, trening wieczorny przy jakiś 22 :D Bajeczka, świetna jazda, ach jak człowiek za tym tęsknił :)
Podregulowałem Cuba, chciałem go sprawdzić. Przerzutka tylna coś szwankowała podczas objazdu kresowego. Wszystko na szczęście teraz chodzi cacy, myślę że sprzęt jest gotowy. A ja... no cóż. TOT1 całkiem nieźle, a nawet bardzo. Szukałem zapisów z ostatnich lat i wychodzi, że rekord na odcinku ustanowiłem: 1:03:22. Raz tylko, z tego co widziałem, udało mi się zejść poniżej 1:04. No wiec chyba będzie dobrze na kresowym we wtorek. Zobaczymy, napalony jestem strasznie na ten start :)
Jedyne co nie działa to pulsometr. Stracił na samym początku łączność i zaczął głupoty pokazywać (tętno 100-120). Zmoczony pasek jak zwykle, chyba bateria siada. Zobaczymy jak jutro się spisze (a plan jest na setkę :)

  • DST 87.80km
  • Teren 80.00km
  • Czas 04:39
  • VAVG 18.88km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 185 ( 94%)
  • HRavg 151 ( 77%)
  • Kalorie 2704kcal
  • Podjazdy 640m
  • Sprzęt Cube Reaction GTC Team
  • Aktywność Jazda na rowerze

Objazd trasy MK Białystok

Niedziela, 22 kwietnia 2012 · dodano: 22.04.2012 | Komentarze 2

Z tego jak się ludziska umawiali wynikało, że może ich być tyle co na maratonie :D I rzeczywiście frekwencja dopisała. Było ze czterdzieści chłopa... i jedna dziewczyna :)
Umówieni byliśmy na rozjeździe na Ciasne koło Grabówki, stamtąd też ok. 10.30 wyruszamy. Team też dopisał - Ja, Adam, Saszka, Moki i Paweł. Początek spokojny i rozjazdowy. Po jakiś 10-15 km Paweł, który zaczyna startować w tym roku i ma przypisany dystans półmaratonu twierdzi, że może spróbuje na długim, tak fajnie jest. Taaaa... jeszcze nie wie co go czeka ;) Później zaczyna się błotko, podjazdy i po minie widać, że jednak zapomina powoli o długim.

błotko © dater


Za Królowym Mostem zaczynają się górki, a przede wszystkim Góra Kopna. Pierwszy, piaszczysty podjazd i cześć wymięka, dalej jest jeszcze trudniej. Na Kopnej odpoczywamy.

postój na Górze Kopnej © dater


Góra Kopna © dater


Z Kopnej ładny, szybki zjazd singlem. Dalej kilka górek i trochę nieporządku na trasie, dużo gałęzi i błota. Znakujemy trasę wiążąc taśmę i w którymś momencie gubię grupę. Jadąc dalej sam, nie trafiam w jeden zjazd i później mam problem. Okazało się na tracku GPS, że wróciłem niechcący na początek trasy i taśmy z naprzeciwka zaczynają mnie mylić. Niejednoznacznie to po prostu wygląda i kilka razy jadę i wracam. Ostatecznie ląduję w Ciasnym i postanawiam zrobić samotny odpoczynek. Kupuję wodę, snickersa, czekoladę. Dzwoni Mirek i pyta się jak trasa. Wychodzi na to, że reszta dotarła już na parking w Ogrodniczkach, gdzie będzie meta. Umawiamy się na rozjeździe na Nowodworce i z jednym kolegą, jak się okazuje z Czarnej, lecimy do domu. Najpierw wzdłuż rzeki, do Studzianek, na Ożynnik. Wjeżdżam do domu i po piętnastu minutach zaczyna rzęsiście padać. Ale mieliśmy szczęście, po trasie ledwo dwie krople. I pada jeszcze ze trzy razy do wieczora.

Cube ubłocony, porządne czyszczenie musiałem zrobić. Ale chyba muszę się przyjrzeć tylnej przerzutce, coś zaciągała i nie chciała wpychać na wyższe zębatki.

Cube po objeździe © dater




  • DST 21.40km
  • Teren 17.50km
  • Czas 00:50
  • VAVG 25.68km/h
  • VMAX 40.90km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • HRmax 180 ( 91%)
  • HRavg 162 ( 82%)
  • Kalorie 542kcal
  • Podjazdy 120m
  • Sprzęt Cube Reaction GTC Team
  • Aktywność Jazda na rowerze

W teren...

Piątek, 6 kwietnia 2012 · dodano: 06.04.2012 | Komentarze 1

... wreszcie ruszyłem :) Do tej pory jakoś szosa mnie nęciła, poza tym przewidywałem jeszcze mokradła w lasach. No ale nadszedł ten czas, że już chciało się wybrać w teren. I to własnie dziś, w urodziny :D Postanowiłem więc sobie zrobić mały prezent urodzinowy, wyciągnąć wreszcie Cube i ruszyć na szlak. Czasu do zmroku nie było wiele, więc szybkie dwie dyszki. Przez zalew na Agromę, później Biały Krzyż i w prawo z powrotem na Czarną. W lesie już prawie sucho, gdzieniegdzie troszkę błocka. Cube prawie czysty. W lesie dużo zwierzyny. Napotkałem dwa stada saren.
A jutro na pewno szoska :D Innym prezentem urodzinowym są nowe oponki do Onix'a. Zeszłoroczne Ultremo R1 się zjechały przez sezon niestety. Tylna wygląda nieciekawie. Oponki świetne, lekkie, niosą jak marzenie. I mimo, że nietrwałe znów postanowiłem zainwestować w Ultremo, tym razem ZX. Ponoć świetne, jeszcze lżejsze do erjedynek (tylko 195g). Jutro zakładam i na asfalt :D
Ultremo ZX © dater