Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dater z bazy wypadowej Czarna Białostocka. Przekręciłem na dwóch kołach 33225.50 kilometrów w tym 7698.22 w terenie. Kręcę z prędkością średnią 26.15 km/h i dociskam jeszcze bardziej :D
Więcej o mnie.

2014 button stats bikestats.pl 2013 2012 2011 2010 2009

Statystyki i osiągnięcia


Najdłuższy dystans: 342 km
Maksymalna prędkość: 79,20 km/h Najwyższe wzniesienie: 2920 mnpm Maksymalna suma przewyższeń: 2771 m

Pogoda

+2
+
-3°
Czarna Bialostocka
Niedziela, 24
Poniedziałek + -3°
Wtorek + -5°
Środa + -2°
Czwartek + -2°
Piątek + -3°
Sobota + -3°

Linki


BTR2







hosting


Instagram

GPSies - Tracks for Vagabonds


Zalicz Gminę - Statystyka dla Dater


Opencaching PL - Statystyka dla Dater

Kontakt




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dater.bikestats.pl

  • Aktywność Jazda na rowerze

Pożegnanie Onix'a

Środa, 7 listopada 2012 · dodano: 07.11.2012 | Komentarze 0

Przynajmniej w tej formie:
Orbea Onix sezon 2012 © dater

Dziś zawiozłem ramę do reklamacji. Jakiś czas temu zauważyłem na górnej rurze pajęczynkę pęknięć i delikatne odpryski lakieru. Ugina się to miejsce pod palcem, jakby rozwarstwienie lakieru i włókien węglowych. Byłem już z tym wcześniej u Darka w Mistralu i wstępnie ustaliliśmy, że po sezonie pomoże mi załatwić reklamację. Sezon się skończył, więc rozebrałem biedaka na ile mogłem i dziś do Mistrala zawiozłem. Pojedzie do Hiszpanii i najprawdopodobniej już nie wróci. Przejechała ze mną ta rama ponad 8 tys. kilometrów, wiele wycieczek i tras. Przywiązałem się do tego białego rumaka, nie da się ukryć :(
No ale cóż, z założenia powinienem dostać nową ramę. Jaką - wielka niewiadoma na ten moment. Tych ram w ofercie Orbea już nie ma. Jest Onix następnej generacji. Trochę inna rama, chociaż na pierwszy rzut oka nie widać, jeden kolor, czarno/czerwony. Ciekawe czy mi się trafi ;)
Onix T-105
Całe szczęście, że akurat Orbea ma dożywotną gwarancję. Raczej problemów robić nie powinni. Rzadko to się zdarza, Darek wspomniał, że jak był jeszcze dystrybutorem Orbei to nie miał żadnej reklamacji na ramę Onixa. No cóż: szczęście w nieszczęściu. Aby po mojej myśli wszystko się skończyło. Czyli nowa ramka :) Wtedy jeszcze na wiosnę zmiana na Ultegrę i mam całkiem nowego rumaka :D

A uszkodzenie wygląda tak:

uszkodzenie ramy © dater


  • DST 25.10km
  • Teren 24.00km
  • Czas 01:07
  • VAVG 22.48km/h
  • VMAX 45.60km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • HRmax 175 ( 89%)
  • HRavg 159 ( 81%)
  • Kalorie 700kcal
  • Podjazdy 130m
  • Sprzęt Cube Reaction GTC Team
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krótka runda po lesie

Sobota, 3 listopada 2012 · dodano: 03.11.2012 | Komentarze 0

Rano, ledwo 4 stopnie, ale jakoś z werwą wstałem o 7-mej i miałem ochotę pokręcić po prostu. Mgła, nieprzyjemnie, ale naprawdę miło się jechało :-)

  • Aktywność Jazda na rowerze

Siły...

Poniedziałek, 29 października 2012 · dodano: 29.10.2012 | Komentarze 0

... człowiek w nogach nie ma. Taka brutalna prawda dziś do mnie dotarła. I nie o to chodzi, że człowiek nie jeździ, nie trenuje specjalnie. Po prostu nie mam siły :( I można powiedzieć, że niespecjalnie udany sezon startowy to potwierdza. Nie było może źle, na pewno nie gorzej niż w zeszłym roku. Ale też nie dużo lepiej. Jeszcze to wszystko sobie zbiorę do kupy, podliczę punkty, popatrzę na klasyfikację. Ale nie czułem jakiegoś progresu dużego. Wziąłem się więc znów za "Biblię..." Friela. Konsekwencją tego było przede wszystkim postanowienie przepracowania okresu przygotowawczego na siłowni. W poprzednim sezonie pracowałem ciężko... ale na trenażerze. Widziałem Saszę, który po prostu w tym sezonie mi odjechał. Odjechał, bo miał moc w nogach, wypracowaną zimą właśnie na siłowni. No więc w konsekwencji, czytając Friela i jednocześnie widząc progres Saszki, postanowiłem także się za to zabrać.
Październik, dwa lekkie tygodnie przechodzone i przekręcone na siłce. Kilka lekkich, rozjazdowych wycieczek rowerem, dopóki pogoda łaskawa. Miałem nadzieję na kilometry w ten weekend, ale uderzenie zimy udaremniło zamiary.
A od tego tygodnia zaczynam konkretny trening na siłowni, okres przygotowawczy, faza Adaptacji Anatomicznej. Powolne ćwiczenia z niskim obciążeniem, duża liczba powtórzeń. Zacząłem dziś. I wniosek jak na początku. Człowiek siły nie ma. Jeździć się jeździ, kręci się, dociska. Ale jak przychodzi wykonać ćwiczenia siłowe, nawet z małym obciążeniem, to nogi więdnął. No więc czeka mnie masa roboty... hehe nawet się cieszę. I ciekawy jestem jaki wynik tego będzie :)
Kategoria Bez km


  • DST 40.60km
  • Teren 39.00km
  • Czas 02:01
  • VAVG 20.13km/h
  • VMAX 45.80km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • HRmax 179 ( 91%)
  • HRavg 158 ( 80%)
  • Kalorie 1269kcal
  • Podjazdy 325m
  • Sprzęt Cube Reaction GTC Team
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po lasach, polach i ugorach

Sobota, 20 października 2012 · dodano: 20.10.2012 | Komentarze 1

Plan był całkiem inny. Miało być od rana pięknie, słonecznie i całkiem ciepło. Dlatego ustawiłem się na dłuższą szosową trasę. Myślałem o Krynkach, akurat seteczka by pękła. Niestety rano mgła, chłodno. Czekam więc, ale mija dziesiąta i nie ma poprawy. Zmieniam więc plan i jadę w las na Kubusiu. Kręcę się koło Czarnej, zaliczam pobliskie górki. Las wygląda pięknie o tej porze roku. W międzyczasie zaczyna się wypogadzać, mgły wreszcie odchodzą. Wychodzi słońce i robi się tak, jak miało być :)
Przelatuje przez tory w okolicach Machnacza i przez Stary Szor i Wilczą Jamę jadę na Podłubiankę. Później przez Osierodek na Agromę i starym brukiem do Agrometu. Przejeżdżam koło starej bramy i portierni. Z roku na rok to coraz większa ruina. Później nad zalew i do domku.
Mam ciekawy odruch maratonowy, zauważyłem :) Jak zmieniam w lesie na drodze "pas ruch" to bezwiednie odwracam się do tyłu, czy droga wolna :D

Trochę jesiennych zdjęć z wycieczki :)

jesienny las © dater

jesień w lesie © dater

ścieżka © dater

leśny podjazd © dater

na Sokółkę © dater

Jesionowe Góry © dater

rzepakowe pole © dater

jesienny krajobraz © dater

okolice Osierodka © dater

na Osierodek © dater

stara brama w Agromecie © dater

mokradła © dater

mokradła © dater

zalew w jesiennej szacie © dater




  • DST 26.50km
  • Teren 23.00km
  • Czas 01:08
  • VAVG 23.38km/h
  • VMAX 37.00km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • HRmax 178 ( 90%)
  • HRavg 156 ( 79%)
  • Kalorie 692kcal
  • Podjazdy 145m
  • Sprzęt Cube Reaction GTC Team
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kręcenie po lesie

Niedziela, 14 października 2012 · dodano: 14.10.2012 | Komentarze 0

Sobotnia szosa jakoś mnie wymęczyła. Wiało i ogólnie było nieprzyjemnie. Chyba już w tym roku takich dłuższych wycieczek robił nie będę. Nie ma w tym przyjemności. Za to w las jakoś mi się zechciało pojechać, więc niedziela terenowa. Pokręciłem się po lesie, kilka nowych ścieżek, zalew. Było cieplej niż wczoraj i o wiele przyjemniej. Słoneczko przeświecało czasami przez chmury, a las wygląda pięknie o tej porze roku.
mogiłka w jesiennej szacie © dater

Biały Krzyż © dater

jesienny las 2 © dater

na trasie © dater

nad zalewem © dater

jesień nad zalewem © dater

pomost © dater




  • DST 59.20km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:08
  • VAVG 27.75km/h
  • VMAX 49.10km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • HRmax 179 ( 91%)
  • HRavg 159 ( 81%)
  • Kalorie 1353kcal
  • Podjazdy 370m
  • Sprzęt Orbea Onix
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spokojnie na Janów

Sobota, 13 października 2012 · dodano: 14.10.2012 | Komentarze 0

Cały tydzień pogodowo nie nadawał się do jazdy. Nie mówiąc już o tym, że czasu brak, szybko ciemno i motywacji do jazdy brak. Prognozy na weekend takie sobie, ale głód jeżdżenia jest na tyle duży, że w sobotę jednak jadę. Postanawiam zrobić trochę więcej kilometrów. Nie za ciepło, jakieś 8 stopni. Ciężkę chmury, więc biorę deszczówkę na wszelki wypadek. Wyruszam przed 11-stą. Przez CWK na Jezierzysk i Zdroje. Później Sitkowo i tam zaczyna kropić. Na szczęście jak ksiądz kropidłem i przed Janowem przestaje. Tam nawrotka i z powrotem. Powrót pod wiatr więc ciężko. I gdzieś pod Teolinem zaczyna mocniej padać. Więc deszczówka tego dnia się przydaje.
z Białousów na Sitkowo © dater

Na szczęście nie rozpadało się na dobre tego dnia i wróciłem suchy.

  • DST 17.00km
  • Czas 00:37
  • VAVG 27.57km/h
  • VMAX 42.40km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • HRmax 178 ( 90%)
  • HRavg 147 ( 75%)
  • Kalorie 342kcal
  • Podjazdy 65m
  • Sprzęt Orbea Onix
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po tygodniu...

Wtorek, 9 października 2012 · dodano: 14.10.2012 | Komentarze 0

... przerwy od roweru wsiadam na Onixa. W zasadzie to ponad tydzień. W sobotę, 29 września ostatnie zawody w sezonie, finał MK w Mielniku. Później wyjazd na tydzień za granicę, więc przymusowy odpoczynek. Powrót to znów pogoda nienadająca się na kręcenie. I tak mnie zastał wtorek, 9-ty dzień bez roweru. Jakoś udało się wrócić wcześniej z roboty, tak żeby choć na pół godziny przez zmierzchem wyskoczyć. No to do Agormy na lekkie rozkręcenie. Bardzo spokojnie, trzeba wejść w okres roztrenowania.

  • DST 66.10km
  • Teren 61.00km
  • Czas 02:48
  • VAVG 23.61km/h
  • VMAX 52.40km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 188 ( 95%)
  • HRavg 168 ( 85%)
  • Kalorie 1700kcal
  • Podjazdy 625m
  • Sprzęt Cube Reaction GTC Team
  • Aktywność Jazda na rowerze

Maraton Kresowy Mielnik - finał

Sobota, 29 września 2012 · dodano: 14.10.2012 | Komentarze 0

Późny ten mój opis, ale mam nadzieję, że coś tam jeszcze z przejazdu pamiętam :)
Po rozgrzewce ustawiamy się na starcie pod Górą Zamkową. Tym razem udaje się organizatorom ładnie ustawić pierwszy sektor. No i w nim stoję :D
Start i od razu podjazd. Wszyscy jadą równo, nie ma zbytniej przepychanki dzięki temu, że jestem z przodu.
podjazd na starcie © dater

Dalej kawałek po asfalcie przez miasteczko i skręt w lewo na drogę wzdłuż kopalni kredy. Podjazd długi i im dalej tym trudniejszy, coraz większe nachylenie. Biało dookoła, biało pod kołami, białe pobocza. Trudno mi było sobie wyobrazić, jak to musi wyglądać, gdy jest mokro. Trudno do dnia następnego, gdy po porannych opadach pojechaliśmy zobaczyć kopalnię. Kreda okleiła opony samochodu, podeszwy butów. Ci, którzy następnego dnia pojechali rowerami musieli je godzinę czyścić. Kreda tak okleiła opony, że blokowały się w widełkach. Na szczęście w dniu maratonu było sucho :)
Później jedziemy wysoko nad doliną Bugu, mając po prawej piękną panoramę. Od początku krystalizuje się grupka zawodników, z którymi jadę. Jest Jacek i Mariusz z Mercedesa, jest Janusz z Obst i Mirek. Prowadzimy na zmianę, zmieniając się co jakiś czas. Mirek niestety w którymś momencie wykłada się na mokrej trawie i zostaje gdzieś z tyłu. Ja wywracam się na którejś piaskownicy. Ostry zjazd, hamowanie, droga w lewo, głęboki piach. Za mocno składam kierownicę, kopie się w piachu przednim kołem, które zapada się za mocno. Wyrywa mi kierownicę z rąk i padam w piach przez głowę. Na szczęście jest miękko, szybko się podnoszę i gonie moja grupę. Po drodze mijam Saszę który idzie bokiem z zerwanym łańcuchem w ręku. Nie chce skuwacza, załamany jest. Nie ma szans na dopędzenie czołówki. Jak się później okazało ten zerwany łańcuch kosztował go trzecie miejsce w kategorii w klasyfikacji generalnej :(
Na kilka kilometrów przed metą jeszcze mała niespodzianka – rzeczka, która moczy nam nogi.Wjeżdżamy do miasteczka ostrym asfaltem w dół, później droga gruntowa wzdłuż rzeki i zaczynamy następny podjazd pod Górę Zamkową.
pierwsza pętla - na kole Jacka © dater

Jadę na kole Jacka, za nami gdzieś Janusz i Mariusz. Zaczynamy drugą pętlę. Jedzie się dobrze, mam jakiś mały kryzys, ale szybko go przezwyciężam. Gdzieś w połowie drugiej pętli dogania nas młody z UKS, który miał wcześniej jakiś defekt. Udaje się usiąść mu na kole i tępo wzrasta. Ale kosztuje to też sporo sił. Przed rzeczką koła mu utrzymał tylko Janusz i szybko nikną nam we dwójkę z oczu. Później nadchodzi poważniejszy kryzys. Dopędza nas kilku zawodników, którzy łatwo nam odchodzą na tych kilku ostatnich kilometrach. Na szutrówce koło wierzy widokowej przyciska też mocniej Mariusz i na zjazdach do miasteczka jest pierwszy powiększając przewagę. Staram się go trzymać i w którymś momencie, wzdłuż rzeki, jadę sam. Postanawiam zwolnić i poczekać jednak na Jacka, z którym bujaliśmy się całą trasę. Razem wjeżdżamy na ostatni tego dnia podjazd pod Górę Zamkową. Widzę, ze Jacek już ledwo kreci i ma problem z siłą. Ja delikatnie dociskam i bez problemu zaczynam mu odchodzić.
na finiszu © dater

Z boku nasi kibice krzyczą: „Mercedes się zacina!!!”, „Dawaj Ptaku, dawaj…!!!”. No więc jednak postanawiam podjechać swoim tempem zostawiając Jacka. Oglądam się tylko i przyśpieszam.
oglądam się za Jackiem © dater

Kończę samotnie czwarty tego dnia podjazd pod Zamkową. Ładny finisz :)
Jak na koniec sezonu całkiem niezły start mi wyszedł. Bez większych problemów, choć końcówka z kryzysem i straciłem kilka miejsc. No i Mariusz, który się cały czas trzymał za mną i ledwo (jak się później przyznał) utrzymywał nam koła, odszedł na ostatnich kilometrach zachowując więcej sił.
Sasza przez urwany łańcuch stracił trzecie miejsce w generalce w kategorii Elita Plus :( Ola załapała się w Mielniku znów na podium (drugie miejsce). Gdyby cały sezon startowała na długim dystansie pewnie by była na pudle i w generalce. Dla mnie na podsumowanie sezonu przyjdzie jeszcze czas :)
Mielnik: Open 37/86, kategoria 12/28, rating 81,9%.
finał sezonu - RBT © dater

Na koniec jeszcze jak na zakończenie sezonu przystało dekoracje w klasyfikacjach sezonowych, losowania nagród itd. Picie piwa, wygłupy, gra w piłkę, w niektórych obudził się zwierz maratonowi :D
zwierz maratonowy © dater

Wieczorem udana integracja w amfiteatrze z muzyką na żywo :) Było super. Następnego dnia oczywiście kac. Pozwiedzaliśmy Mielnik piechotą, byliśmy na Górze Zamkowej (piękne widoki!), w kopalni kredy. Team wybrał się na spływ kajakowy. Na szczęście Bug ma tylko 30 cm głębokości, więc się nie potopili :)

EDIT: Udało mi się wreszcie jakoś plik GPX z maratonu naprawić, bo nie chciał ni cholery się wgrać na gpsies. Wyeksportowałem z ST i jakoś poszło. Pewnie nie tak dokładny jak z Garmina, ale jest :D



  • DST 10.00km
  • Teren 8.00km
  • Czas 00:27
  • VAVG 22.22km/h
  • VMAX 43.80km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 182 ( 92%)
  • HRavg 153 ( 78%)
  • Kalorie 250kcal
  • Podjazdy 75m
  • Sprzęt Cube Reaction GTC Team
  • Aktywność Jazda na rowerze

rozgrzewka MK Mielnik

Sobota, 29 września 2012 · dodano: 14.10.2012 | Komentarze 0

Późno wracam do ostatniego w tym sezonie startu. Wyjazd na tydzień za granice narobił zaległości, tak w jeżdżeniu jak i w robieniu wpisów. Ale Mielnik tak zapadł mi w pamięć, że nie będzie z tym większych problemów :)
Przyjeżdżamy przed 10-tą. Sprawdzamy na szybko miejscówkę w pensjonacie Panorama i jedziemy na start. Piękna pogoda, ciepło. Przygotowany duży parking, biuro zawodów, muzyka gra, konferansjer nawija. Pełna profeska :)
Strat jest umiejscowiony przed samym podjazdem na Górę Zamkową, która zrobi szybko pierwszą selekcję. Na rozgrzewkę robię ten podjazd plus jadę kilka kilometrów początkiem trasy aż za kopalnię kredy. Ulica Biała zasługuje na swoją nazwę. Bruk na odległości kilku kilometrów pokryty jest grubą, białą warstwą kredy, dookoła białe drzewa, trawa itd. Niesamowicie to wygląda.
podjazd na Górę Zamkową po raz pierwszy - rozgrzewka © dater


  • DST 16.90km
  • Czas 00:33
  • VAVG 30.73km/h
  • VMAX 45.30km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 188 ( 95%)
  • HRavg 165 ( 84%)
  • Kalorie 377kcal
  • Podjazdy 70m
  • Sprzęt Orbea Onix
  • Aktywność Jazda na rowerze

W trupa...

Wtorek, 25 września 2012 · dodano: 25.09.2012 | Komentarze 0

... na odcinku testowym do Agromy dziś poszedłem. Nogi kręciły na dojeździe, czułem się dobrze. Wypaliłem od znaku na maksa, tętno cały czas powyżej 185 i tak do końca. Polar zliczył prawie 6 minut w ostatniej strefie... uhhh. Serce wytrzymało, nogi też. Wynik: 20 sekund do życiówki na tej testówce: 7:31 :) No jak mi tak się pikawa zgra z nogami w sobotę na Kresowym w Mielniku, to będzie git :D