Info

Więcej o mnie.
Statystyki i osiągnięcia
Najdłuższy dystans: 342 km Maksymalna prędkość: 79,20 km/h Najwyższe wzniesienie: 2920 mnpm Maksymalna suma przewyższeń: 2771 m
Podsumowania wydarzeń
Calpe - zgrupka marzec 2014
Sycylia - sierpień 2013
Polańczyk - lipiec 2013
Calpe - zgrupka marzec 2013
Opatija - czerwiec 2010
sezon 2013
sezon 2012 sezon 2011
sezon 2010
Moje rowery
Pogoda
Poniedziałek | +2° | -3° | |
Wtorek | +3° | -5° | |
Środa | +4° | -2° | |
Czwartek | +5° | -2° | |
Piątek | +4° | -3° | |
Sobota | +4° | -3° |
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2014, Wrzesień18 - 5
- 2014, Sierpień21 - 1
- 2014, Lipiec26 - 5
- 2014, Czerwiec26 - 0
- 2014, Maj24 - 4
- 2014, Kwiecień25 - 9
- 2014, Marzec24 - 15
- 2014, Luty4 - 6
- 2014, Styczeń4 - 9
- 2013, Grudzień7 - 14
- 2013, Listopad6 - 12
- 2013, Październik16 - 5
- 2013, Wrzesień23 - 14
- 2013, Sierpień25 - 5
- 2013, Lipiec25 - 3
- 2013, Czerwiec27 - 11
- 2013, Maj26 - 9
- 2013, Kwiecień22 - 20
- 2013, Marzec13 - 24
- 2013, Luty5 - 7
- 2013, Styczeń3 - 4
- 2012, Grudzień7 - 10
- 2012, Listopad5 - 1
- 2012, Październik5 - 1
- 2012, Wrzesień15 - 5
- 2012, Sierpień18 - 11
- 2012, Lipiec22 - 9
- 2012, Czerwiec24 - 8
- 2012, Maj25 - 9
- 2012, Kwiecień14 - 3
- 2012, Marzec4 - 2
- 2012, Styczeń2 - 0
- 2011, Październik4 - 0
- 2011, Wrzesień9 - 0
- 2011, Sierpień12 - 1
- 2011, Lipiec17 - 2
- 2011, Czerwiec17 - 2
- 2011, Maj14 - 0
- 2011, Kwiecień12 - 0
- 2011, Marzec9 - 3
- 2011, Luty1 - 0
- 2011, Styczeń2 - 3
- 2010, Grudzień1 - 0
- 2010, Październik12 - 1
- 2010, Wrzesień14 - 9
- 2010, Sierpień24 - 3
- 2010, Lipiec23 - 8
- 2010, Czerwiec18 - 17
- 2010, Maj21 - 6
- 2010, Kwiecień12 - 1
- 2010, Marzec2 - 0
- 2010, Styczeń1 - 0
- 2009, Listopad1 - 0
- 2009, Październik1 - 0
- 2009, Wrzesień10 - 4
- 2009, Sierpień23 - 5
- 2009, Lipiec24 - 1
- 2009, Czerwiec16 - 0
- 2009, Maj15 - 0
- 2009, Kwiecień11 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
Foto
Dystans całkowity: | 20396.47 km (w terenie 6110.17 km; 29.96%) |
Czas w ruchu: | 802:22 |
Średnia prędkość: | 25.42 km/h |
Maksymalna prędkość: | 186.00 km/h |
Suma podjazdów: | 154053 m |
Maks. tętno maksymalne: | 197 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 179 (91 %) |
Suma kalorii: | 492503 kcal |
Liczba aktywności: | 358 |
Średnio na aktywność: | 56.97 km i 2h 14m |
Więcej statystyk |
- DST 70.90km
- Czas 02:45
- VAVG 25.78km/h
- VMAX 55.10km/h
- Temperatura 20.0°C
- HRmax 183 ( 93%)
- HRavg 144 ( 73%)
- Kalorie 1568kcal
- Podjazdy 914m
- Sprzęt Orbea Onix
- Aktywność Jazda na rowerze
Calpe, etap 1 - przeskok do innego wymiaru :)
Sobota, 8 marca 2014 · dodano: 09.03.2014 | Komentarze 1
Ależ ostatnio się działo! Jak przeskok do innego wymiaru. Żeby tak po kolei kolarsko to podsumować, to:Najpierw spotkanie drużyny. Stroje przyjeżdżają na ostatni gwizdek, sami odbieramy z magazynu kuriera o 6.15 rano w sobotę. Spotkanie dzięki temu udane i punkt programu pt. sesja zdjęciowa zaliczony :D

To spotkanie było końcem prawie trzy tygodniowej orki, spotkań firmowych, wizytacji, negocjacji itd. Pozostało kilka dni na ogarnięcie zaległości, dopięcie spraw i w czwartek po 15-stej wsiadamy z Saszą w pociąg do Krakowa. Tak PKP pojebała rozkłady, że nocą się teraz do grodu Kraka nie dostaniesz. Więc żeby nie koczować kilka godzin na śmierdzącej lumpami poczekalni na Centralnej w Wawie, jedziemy wcześniejszym pociągiem i lądujemy na nocleg w KRK. Nocujemy w całkiem przyjemnym hoteliku koło dworca, łazimy sobie do południa po Krakowie zaliczając Stary Rynek, Sukiennice, Wawel.

W południe jesteśmy w Balicach i lecimy Ryanair nad słonecznymi Alpami :)

Po 16-stej lądujemy w Alicante, szybki transfer do Calpe. Bukujemy się w Hipocampo i jeszcze nas wita w ostatnich promieniach słońca Penon de Ifach.

Następnego dnia nastaje piękny poranek i czas na pierwsze kilometry na hiszpańskiej zgrupce.
Jak zwykle (w odniesieniu do poprzedniego sezonu) zbieramy się koło 11-stej na promenadzie przed Hipocampo.

Założenie pierwszego etapu to lekko, nie za długo tak do trzech godzin. Jedziemy w grupie i oczywiście jak to w grupie jest różnie: trochę szarpania, trochę kozaków na przodzie na podjazdach. Postanawiam sobie od początku nie jechać za mocno i się nie spalać. Bez rywalizacji. Robię swoje waty, nawet gdybym miał być na szarym końcu. To nie wyścig :)

Wcześniej jeszcze, na krótkim rozjeździe z Saszą spotykamy drużynową maskotkę. Tylko jak sprawić, żeby chciało uparte bydle zabrać się z nami z powrotem do Polski? :P

Lecimy na Moriarę, dalej podjazd pod Benitaxtell. Tutaj czuję, że jest źle. W ogóle mi płuca nie chcą podawać, ciężko się oddycha. Nogi czuć, że wypoczęte, ale ogólnie źle się czuje. Jadę więc delikatnie. No i tak w zasadzie do końca, kręcąc swoje waty.
W Percent oczywiście obowiązkowy coffe breake u podnóża Coll de Rates. Jeszcze nie tego dnia, jeszcze odpuszczamy przełęcz. Przyjdzie jeszcze na to czas... i noga :P

Wracamy przez Xalo i Benissę. Szybkim zjazdem do Calpe od zachodu.
Etap 1 mojego Vuelta a'Calp zaliczony. Na razie kiepsko, nie najlepsze samopoczucie. Mam nadzieję, ze noga się rozkręci na następnych etapach ;)
Kategoria w Świat, Trening, Onix na szosie, GPS, Foto, BLU Team Refleks, #5 Calpe - marzec 2014, ! > 050 km
- DST 34.30km
- Czas 01:09
- VAVG 29.83km/h
- VMAX 44.60km/h
- Temperatura 0.0°C
- HRmax 187 ( 95%)
- HRavg 169 ( 86%)
- Kalorie 941kcal
- Podjazdy 253m
- Sprzęt Orbea Onix
- Aktywność Jazda na rowerze
Onix dostał nowe kółka :)
Sobota, 1 marca 2014 · dodano: 02.03.2014 | Komentarze 2
Jest PowerTap, są nowe kółka :) Koncepcja Yellow Fluo mi się rozwija.W sobotę spac nie mogłem, od 5.30 się wlałem... więc już przed 7-mą szybka runda na Zdroje. Taki sobie test na moim SOT1 zrobiłem, docisnąłem na maksa. Prawie płuca wyplułem... 3 czas na testowym :) Jak na początek marca jest bardzo dobrze!


Kategoria ! < 050 km, Foto, GPS, Onix na szosie, Trening
- DST 67.80km
- Czas 02:24
- VAVG 28.25km/h
- VMAX 51.50km/h
- Temperatura -1.0°C
- HRmax 181 ( 92%)
- HRavg 158 ( 80%)
- Kalorie 1713kcal
- Podjazdy 424m
- Sprzęt Orbea Onix
- Aktywność Jazda na rowerze
JDR... przez Rzędziany :)
Wtorek, 25 lutego 2014 · dodano: 02.03.2014 | Komentarze 0
Nie to że się pogubiłem, ale chciało mi się wreszcie trasę do roboty rano pokonać... i jeszcze trochę do tego dołożyć. Pogoda nas rozpieszcza, tego jeszcze nie grali, żebym w lutym do pracy rowerem jeździł :)Wyjazd tuż po 6-stej, nominalnie jeszcze przed wschodem słońca (6:32 wschód czy jakoś tak). Ale już w miarę widno i zanim wyjechałem na krajówkę słońce wylazło :D

Pogoda ładna, bez chmurki, lekko poniżej zera. Asfalt suchy, czysty, delikatnie zmrożony - super się jechało.
Początkowo spokojnie, później trochę dociskałem. Kilka skoków w strefę TEMPA i wyżej do LT. Nogi dobrze odpowiadały. Jakieś tam nawet fajne czasy na Stravie się pokazały (w PR) :D

Na Jeżewo było z wiatrem w plecy. Gorzej z powrotem. Źle obliczyłem czas na powrót do Białego... i do roboty się spóźniłem :)
Dobrze, że nikt mnie nie pilnuje ;)

A rozlewiska Narwii skute jeszcze lodem. I ścieżka zasypana śniegiem :P A dupek w swoim blachosmrodzie podjeżdża i mi wciska, żebym ścieżką jechał :P Niech se sam jedzie... na nartach chyba :P


Kategoria ! > 050 km, Foto, JDR, Onix na szosie, Trening
- DST 58.10km
- Czas 02:06
- VAVG 27.67km/h
- VMAX 50.40km/h
- Temperatura 6.0°C
- HRmax 181 ( 92%)
- HRavg 150 ( 76%)
- Kalorie 797kcal
- Podjazdy 403m
- Sprzęt Orbea Onix
- Aktywność Jazda na rowerze
Sokółka
Niedziela, 23 lutego 2014 · dodano: 23.02.2014 | Komentarze 2
Super pogoda, słońce, plus 5 stopni. Praktycznie suche asfalty. Idealne warunki do jazdy :) A ledwo luty. Wiosna idzie? :)Więc nareszcie na szosie :D Po raz pierwszy z pomiarem mocy. Niestety padło coś po godzinie (bateria?) :/
Jedynie w lesie między Strażą a Lipiną trochę lodu, roztopy i mokra droga.







Kategoria ! > 050 km, Foto, GPS, Onix na szosie, Trening
- DST 55.30km
- Teren 45.00km
- Czas 02:46
- VAVG 19.99km/h
- VMAX 45.00km/h
- Temperatura 2.0°C
- HRmax 179 ( 91%)
- HRavg 155 ( 79%)
- Kalorie 1499kcal
- Podjazdy 513m
- Sprzęt Cube Reaction GTC Team
- Aktywność Jazda na rowerze
Na Supraśl...
Niedziela, 9 lutego 2014 · dodano: 09.02.2014 | Komentarze 2
... i na Świętojańskie.Początkowo temperatura koło zera. Więc jest całkiem fajnie, droga ścięta, jedzie się równo... czasami trzeba trzymać równowagę. Dobrze, że w Puszczy stawiają takie znaki... ale z drugiej strony czy ja bym się przejął gdyby ich nie było?? :P

Pędzę obok szybkiego szutru na Supraśl. Wylatuję na niego dopiero koło bagienka. A szybki wcale nie jest taki szybki :)

Ogólnie jedzie się lepiej niż myślałem. Dzień wcześniej las gorzej wyglądał, wjechałem samochodem i wszystko się rozjeżdżało. A teraz ścięte, opony się trzymają, jedzie się naprawdę dobrze.


Do Supraśla dojeżdżam akurat na czas, tak jak umówiłem się z resztą kompanii. Jest nas czterech i zgodnie z planem jedziemy przez Cieliczankę na Wzgórza Świętojańskie.

Podjeżdża się ciężko, luźno się robi. Koła buksują, nosi rowerem na prawo i lewo. Ale wjeżdżamy na Górę Św. Anny i zjeżdżamy w dół singlem, które w letnich warunkach jest super. Teraz nie przetarty, głęboki śnieg, ślady po butach i podchodzących ludziach. Ciężko się jedzie. I na domiar złego w którymś momencie... chrzęst, trzask, prask... i staję. Urwany hak przerzutki :/

Na szczęście jest z nami Łukasz złota rączka. Jest mały przybornik, gwóźdź, znaleziony kamień. Ze dwadzieścia minut się męczymy z tym rękodziełem, ale się udaje ostatecznie. Mam singla! Co prawda nie współpracuje z moja dziesiątkową kasetą, więc zamieniamy się z Łukaszem na ósemkę i da się jechać :)

No to zastaje morderczy zjazd w kopnym, mokrym i ciężkim śniegu. Już bez zbytniego komplikowania drogi jedziemy przez Cieliczankę na Supraśl. Stamtąd asfaltem (bo ścieżką się niestety nie da) na Ogrodniczki.

Dzwonię po wóz serwisowy ojca. Cube zostawiam u Łukasza w Ogro na serwis od razu i jadę ojcowym vanem do domku :)
No i fajnie było... gdyby nie ten "urwał" to by super było. Jeszcze w międzyczasie Garmin padał. Od Supraśla nie chciał czujników słuchać. Później znalazł tylko tętno, ale kadencję zupełnie zgubił. Chyba trzeba wymienić baterię.
Kategoria ! > 050 km, Cube w trasie, Foto, GPS, Trening, Ustawki, treningi grupowe
- DST 36.90km
- Teren 36.90km
- Czas 01:48
- VAVG 20.50km/h
- VMAX 29.20km/h
- Temperatura -10.0°C
- HRmax 170 ( 86%)
- HRavg 145 ( 73%)
- Kalorie 1129kcal
- Podjazdy 292m
- Sprzęt Cube Reaction GTC Team
- Aktywność Jazda na rowerze
Rankiem w las...
Sobota, 1 lutego 2014 · dodano: 03.02.2014 | Komentarze 2
... chowając się przed wiatrem.Mróz wreszcie zelżał, wreszcie znalazł się też czas. Co prawda wiało, ale chowając się w lesie dało się wytrzymać. Nowe, ciepłe ochraniacze zimowe Shimano zdały egzamin i w nogi nie zmarzłem. Stare rękawice narciarskie niestety egzaminu nie zdały i nadal szukam rozwiązania na skostniałe palce u rąk w temperaturze grubo poniżej zera :/
Generalnie w tlenie, bez wyskoków, oddychając mroźnym powietrzem i łapiąc równowagę na zbitym, zlodowaciałym śniegu na większości trasy.

Jedyny otwarty teren - w okolicach Starego Szoru i Rozedranki. Za to słońce pięknie między chmurami się przebijało.




I jeszcze selfie sobie walnąłem... ręka długa :P Żartuję :) Mam taki słupek wbity koło drogi w jednym miejscu, kamerka na nim stabilnie leży i sobie fotki przelatującego Ptaq'a cyka :)
Kategoria ! < 050 km, Cube w trasie, Foto, GPS, Trening
- DST 8.10km
- Teren 7.00km
- Czas 00:32
- VAVG 15.19km/h
- VMAX 25.20km/h
- Temperatura -1.0°C
- HRmax 143 ( 72%)
- HRavg 123 ( 62%)
- Kalorie 200kcal
- Podjazdy 46m
- Sprzęt Cube Reaction GTC Team
- Aktywność Jazda na rowerze
Po ciemku, po świeżym sniegu
Środa, 15 stycznia 2014 · dodano: 20.01.2014 | Komentarze 2
Śnieg padał już od wieczora. Wiedziałem, że rankiem będą mega warunki na krótkie pośniegowe jeżdżenie :) Pobudka więc godzina wcześniej niż zwykle i na rower!Śniegu z 15 cm i jeszcze sypało. Temperatura minus 2 stopnie, bez wiatru. Idealne warunki na zimowe, lekkie kręcenie. Wylatuję więc odpowiednio ubrany i w las.

Lampka słaba, ale nie jadę daleko. Większość drogi po mieście w świetle latarni. Zaliczam jeszcze Zalew, przejeżdżam sobie po pomoście, po grobli. Wracam do Czarnej wyjeżdżając na Kościelnej.

No i sobie takie pół godzinki zimowej, porannej i śnieżnej jazdy zaliczam :)
Kategoria ! < 050 km, Cube w trasie, Foto, GPS, Scale930 w trasie
- DST 63.30km
- Czas 02:22
- VAVG 26.75km/h
- VMAX 50.40km/h
- Temperatura 1.0°C
- HRmax 172 ( 87%)
- HRavg 146 ( 74%)
- Kalorie 1221kcal
- Podjazdy 442m
- Sprzęt Orbea Onix
- Aktywność Jazda na rowerze
Mała rundka do Sokółki
Sobota, 11 stycznia 2014 · dodano: 11.01.2014 | Komentarze 2
A skończyło się po ciemku. Tak to jest, jak rano człowiek się do 10-tej wyleguje. U mnie to niespotykane, 8-ma to maks jak wstaje. A tu prawie do 10-tej spałem jak zabity. Odsypianie niedosypianek :)Zanim ogarnąłem sprawy dnia codziennego, to dość późno się zrobiło. Myślę, wyskoczę sobie do dwóch godzinek. Umówiłem się jeszcze z naszym juniorem, Ernestem, w Sokółce.
Wyjechałem prawie o drugiej, spokojnie krajówką do końca, do samej Sokółki. Z Orlenu dzwonię jeszcze do Ernesta, umawiamy się pod basenem. Jak tam na niego czekam to podbiega z drugiej strony ulicy gość w krótkich spodenkach (widać, że z domu wyleciał). "Cześć, na chłopaków czekasz?" - pyta. Mówię, że tylko na jednego młodego. On podaje mi rękę i mówi: "Piotr Kirpsza z BDC, przeleciałbym się z wami ale mam robotę..." Przyznam, że mnie zatkało :) Okazuje się, ze Ernest z nim w Sokółce jeździ. trzeba będzie się następnym razem ustawić z prosem :D
Pokręciliśmy lekko na Malawicze, wiatr pomagał. Pogadaliśmy z młodym, trochę gadania o treningu, sprzęcie itd. Z Malawicz skręcamy na Bohoniki i tutaj już się lekko nie jedzie... wiatr rządzi. Jedziemy przez Drhale do powiatowej, skręcamy na Kamionkę. W Pawełkach żegnamy się, Ernest wraca na Sokółke, ja dalej przez Planteczkę i Janowszczyznę do DK19. W międzyczasie ze zdziwieniem stwierdzam, że jest po 15-stej i zbliża się zachód słońca.

Dość spektakularny trzeba przyznać. Słońce walczyło z chmurami żeby się przedrzeć i wyszła z tego krwawa bitwa :)
Do krajówki docieram jak już jest prawie ciemno. Ostatnie kilometry do Czarnej już naprawdę po ciemku i w takich okolicznościach światła mijających samochodów bardzo pomagają :)
Kategoria Trening, Onix na szosie, GPS, Foto, ! > 050 km
- DST 111.50km
- Teren 2.00km
- Czas 03:57
- VAVG 28.23km/h
- VMAX 55.60km/h
- Temperatura 2.0°C
- HRmax 175 ( 89%)
- HRavg 152 ( 77%)
- Kalorie 1945kcal
- Podjazdy 820m
- Sprzęt Orbea Onix
- Aktywność Jazda na rowerze
Jeździ się...
Poniedziałek, 6 stycznia 2014 · dodano: 06.01.2014 | Komentarze 1
... wiosną tej zimy :)Człowiek trochę sfrustrowany. Bo pogoda daje nam wiosnę tej zimy, akurat na kręcenie. I człowiek się napala. A jak Matka Natura jednak robi psikusa z pogodą, to nerw człowieka szarpie. No ale nie ma co się szarpać i tak warunki jak na ten czas są zajeb...e :) Normalnie by człowiek w chomika się bawił i nawet nie myślał o wyskoczeniu na szoskę.
Myślałem w sobotę rano wyskoszyć... i psikus. Bo lało. W niedzielę też nie lepiej i sposobności poza tym nie było (istnieje też coś takiego jak obowiązki :P). I trochę frustracji z tego tytułu, że weekend, że wiosna, że pada, że licznik weekendowy wskazuje zero. Ale na szczęście poniedziałek wolny i Matka Natura znów przegoniła chmury i powiało cieplej :)
Rano więc wskakuje na Onixa. Pomny doświadczenia z noworocznej jazdy cały wieczór majstruje przy błotnikach. Kupiłem je już w zeszłym sezonie, może raz czy dwa nałożyłem. Ale źle się jeździło, nie mogłem zamontować całych, cały czas coś ocierało, blokowało, a tower z racji niekompletności i tak uwalony. No więc wziąłem się za nie wieczorową porą, coś dociąłem, skróciłem, doszlifowałem, wyciąłem dodatkowy otwór na obejmę przedniej przerzutki (nie pozwalała na włożenie ostatniej, dolnej części błotnika pomiędzy oponą a rurą podsiodłową. Poustawiałem wszystko, wyregulowałem i... cacy :) Dziś się całkiem inaczej jechało :D

Wiatr dziś dość duży, z kierunku zachód, południowy-zachód. Dobieram więc tak trasę, żeby w większości czasu pomagał :)
A więc początek standardową traską na Zdroje, kawałek (ze 2 km) szutrówką przebijam się na Łosiniec. I dalej przez Białousy na Janów. Za Janowem zaczyna się przecierać, wychodzi słońce.

Lecę dalej na wschód, wiatr pcha, średnia ponad 30 :) Przez Nowowolę na Sokolany, Tu postój chwilowy na tradycyjne zdjęcie kościoła na górce.

Skręcam na południe w kierunku Sokółki. Trochę hopek, więcej samochodów, wiatr z boku. W Sokółce znów na wschód, na Malawicze. Tutaj wchodzę na wyższe tempo, dociskam i lecę mocno w kierunku na Wojnowce. Górę Wojnowską przeskakuję, zdobywając KOMa na Stravie :) Nie jeździłem jak do tej pory tutaj za mocno, ale łyknięty w dobrym tempie podjaździk cieszy :D
Za Wojnowcami trasa prowadzi na południe, pod słońce.

Tutaj tempo mi spada, w otwartym polu wiatr duje nieźle i przytrzymuje. W Babikach zatrzymuję się w sklepie. Dobra kierowniczka grzeje mi wodę w czajniku. Robię sobie ciepłego izotonika do bidonu :D Wcinam też banana i batonik i jadę na zachód w stronę Sokółki. Prosto pod wiatr :/

Nogi już zjechane, ciężko się jedzie. Do tego kilka niezłych podjazdów w tej okolicy jest. Ale baz napinki, spokojnie sobie kręcę, tak żeby nie przesadzić z tętnem i nie zajechać się. Przed Sokółką skręcam na Kamionkę i dalej swoją standardową trasą przez Pawełki, Bilwinki na Lipinę.

A Straży wyskakuję na krajówkę i zostają mi ostatnie kilometry do domu. Słońce już powoli zachodzi, jest coraz niżej nad drogą.

I w ten sposób kończę drugą jazdę tego sezonu i zarazem drugą seteczkę. Matka Natura mimo wszystko nas rowerzystów w tym roku rozpieszcza :D
Kategoria Trening, Onix na szosie, GPS, Foto, ! > 100 km
- DST 108.50km
- Czas 03:55
- VAVG 27.70km/h
- VMAX 50.00km/h
- Temperatura -2.0°C
- HRmax 173 ( 88%)
- HRavg 152 ( 77%)
- Kalorie 1931kcal
- Podjazdy 658m
- Sprzęt Orbea Onix
- Aktywność Jazda na rowerze
Noworoczna setka
Środa, 1 stycznia 2014 · dodano: 01.01.2014 | Komentarze 4
I od razu warunki hardcorowe, jedne z najgorszych w jakich przyszło mi jechać. Na początku było jeszcze ok. Ale od Kamionki na Krynki wmordewind wymęczył. Później z Krynek przez Malawicze na Sokółkę pomagał, ale znów zrobiło się mokro. Temperatura ok. zera i do tej pory na drodze bardziej był taki po śnieżny, trochę zlodowaciały grys. Ćwiczyłem stabilizację, bo ślisko na tym było strasznie :) Od Krynek temperatura się podniosła i zaczęło to topnieć, więc szosa mokra. No i moczyć się zacząłem konkretnie. Tylko ass saver pod siodełkiem, a przydałyby się pełne błotniki. Szybko mokre spodnie od kolan w dół, mokre ochraniacze i bardziej wiem, niż czuję że zaczynają przemakać mi nogi. Na szczęście ten odcinek drogi szybko mija. W Sokółce trochę kręcenia, żeby znaleźć jakiś sklep. Ostatecznie znalazłem już na wylocie. Niestety kierowniczka czajnika nie miała, więc bido napełniam chłodną wodą. I od Sokółki jeszcze dochodzi mżawka. Nieprzyjemnie... brrr. Zaczynam być cały mokry, kapie z nosa a mżawka na okularach przymarza :/ Oblepia też rower warstwą śnieżnego błotka, Onix cały masakrycznie uwalony.Końcówka już zziebniety i przemoczony ledwo jadę. Oby takie warunki to były tylko na początek roku :)
W domu ściągam ochraniacze, mokre buty... przemoczone dwie pary skarpetek. Stopy to dwa mokre, zmrożone sople, które ledwo czuję.

Tak to właśnie wyglądało za Lipiną. Ślisko, ale przynajmniej nogi suche :)

Przyjaciel drogi :) Biegł tak ze mną 6-8 km, spokojnie utrzymując tempo 25-27 km/h. Dopiero jak na rozjeździe Kamionka-Wierzchlesie skierowałem się na północ i przycisnąłem do ponad 30 km/h to odpadł.

Za Kamionką w kierunku na Krynki. Przede mną podjazd na Słójkę (2,7 km, 55 m podjazdu, średnia 1,9% - gdyby nie wypłaszczenie na środku to pewnie miałby ze 3-4%)

Noworoczna selffotka :)


Jazda wzdłuż granicy w okolicach Jurowlany - Grzybowszczyzna.

Uwalony, ale mission completed :)
Kategoria ! > 100 km, Foto, GPS, Onix na szosie, Trening