Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dater z bazy wypadowej Czarna Białostocka. Przekręciłem na dwóch kołach 33225.50 kilometrów w tym 7698.22 w terenie. Kręcę z prędkością średnią 26.15 km/h i dociskam jeszcze bardziej :D
Więcej o mnie.

2014 button stats bikestats.pl 2013 2012 2011 2010 2009

Statystyki i osiągnięcia


Najdłuższy dystans: 342 km
Maksymalna prędkość: 79,20 km/h Najwyższe wzniesienie: 2920 mnpm Maksymalna suma przewyższeń: 2771 m

Pogoda

+2
+
-3°
Czarna Bialostocka
Niedziela, 24
Poniedziałek + -3°
Wtorek + -5°
Środa + -2°
Czwartek + -2°
Piątek + -3°
Sobota + -3°

Linki


BTR2







hosting


Instagram

GPSies - Tracks for Vagabonds


Zalicz Gminę - Statystyka dla Dater


Opencaching PL - Statystyka dla Dater

Kontakt




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dater.bikestats.pl

Wpisy archiwalne w kategorii

Foto

Dystans całkowity:20396.47 km (w terenie 6110.17 km; 29.96%)
Czas w ruchu:802:22
Średnia prędkość:25.42 km/h
Maksymalna prędkość:186.00 km/h
Suma podjazdów:154053 m
Maks. tętno maksymalne:197 (100 %)
Maks. tętno średnie:179 (91 %)
Suma kalorii:492503 kcal
Liczba aktywności:358
Średnio na aktywność:56.97 km i 2h 14m
Więcej statystyk
  • DST 76.26km
  • Czas 02:20
  • VAVG 32.68km/h
  • VMAX 51.30km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRmax 175 ( 91%)
  • HRavg 155 ( 81%)
  • Kalorie 1348kcal
  • Podjazdy 352m
  • Sprzęt Orbea Onix
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sokółka Malawicze Bohoniki

Środa, 12 czerwca 2013 · dodano: 27.06.2013 | Komentarze 0

Środek tygodnia… a wyszedł dzień wolny :) I do tego jeszcze przepiękny pogodowo. Załatwiałem sprawy urzędowe w gminie, różne pierdoły (sławetna ustawa śmieciowa) i inne zaległe tematy. Udało się szybko podopinać upierdliwości i… na rowerek.
Jako, ze pogoda piękna to i trochę dłuższa trasa. Nie tak długa, jakbym chciał, bo córka o 15 do odebrania z przedszkola, ale coś jednak większego niż ostatnio. Plan zaliczyć ulubione, nowe asfalty w okolicach Sokółki. Na kierze zamontowana nowa zabawka na takie okazje – kamerka. Wyszło ponad 1500 zdjęć i fajne filmy. Oczywiście przebranie ich to nie lada wyzwanie i większość do wywalenia, ale kilkanaście udało się wyselekcjonować.
Wyjazd z Czarnej © dater

Spodobał mi się gość na drodze, który kierował ruchem wahadłowym na wycince drzew. Podjeżdżam, mówię „Dzień dobry”. On odpowiada tym samym i mówi: ” Twój kolega przed chwilą tedy przejeżdżał”. Pytam się czy dawno, mówi ze z 5 minut temu… A chwilę później po krótkim zastanowieniu: „Ale to chyba nie był jednak Twój kolega… on tak nie zapierdalał…” :D
Wycinka drzew za Czarną © dater

Goniłem tego „kolegę” ale nie dogoniłem, nie spotkałem w ciągu tego dnia nikogo z „soszonów” 
Straż, zjazd na Lipinę © dater

Za Lipiną © dater

Okolice Planteczki © dater

Postój, samojebka numero uno :) © dater

Samojebka numero duo © dater

... i se dalej lekko cykam © dater

... a noga lekko kręci © dater

... i jeszcze jedni self made :D © dater

Przed Kamionką © dater

Droga na Sokółkę © dater

Przejazd w Sokółce © dater

Skręcam na Kuźnicę i dalej na Malawicze © dater

Na Malawicze © dater

Podlasie w słońcu © dater

Postój na self made :) © dater

Bohoniki © dater

Meczet w Bohonikach © dater

Meczet, Ja i Onix © dater

Zakłócenia w górnej połowie :D © dater

Planteczka na powrocie © dater

Po drodze zaliczyłem wysokie laski :) © dater

Piękny to był dzień © dater

Słońce grzało © dater

W cieniu lasu © dater

Powrót na krajówkę © dater

No i jeszcze film z asfaltu pomiędzy Malawiczami a Bohonikami. Chłopaki skomentowali: taki odgłos, że czekaliśmy tylko kiedy wystartujesz :P
A jakość asfaltu tak się spodobała dla jednego znajomego z Olsztyna, że następnego tygodnia przyjechał z szosówką, żeby się tamtędy pociągać :D



  • DST 5.95km
  • Teren 4.00km
  • Czas 00:15
  • VAVG 23.80km/h
  • VMAX 35.90km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • HRmax 173 ( 90%)
  • HRavg 150 ( 78%)
  • Kalorie 157kcal
  • Podjazdy 24m
  • Sprzęt Cube Reaction GTC Team
  • Aktywność Jazda na rowerze

MK Michałowo - rozgrzewka

Niedziela, 9 czerwca 2013 · dodano: 25.06.2013 | Komentarze 0

Jako, że zaległości w blogu jakoś nadrabiać trzeba, na tapetę idzie… Maraton Kresowy w Michałowie… opóźnienia więc ponad dwa tygodnie :P
Dzień był upalny i wisiało coś w powietrzu. Co mieliśmy się dowiedzieć dopiero na miejscu…
A Michałowo przywitało nas pięknym słońcem. Jak zwykle jakieś przygotowania, krótka rozgrzewka. Mam nowy gadżet – kamerkę, więc jadę sobie i nagrywam.
Przygotowania © dater

Lekkie kręcenie przed startem © dater

Szukam znajomych © dater

BLU Team Refleks © dater

Oczywiście robimy wspólne zdjęcie, kręcę się jeszcze, szukam znajomych, coś tam nagrywam. Wychodzi z tego taka mała zajawka z przygotowań i momentu startu maratonu.

Na samej trasie też film nakręciłem, chociaż bateria nie wytrzymała do końca. Mam plan jeszcze zmontować… jak znajdę czas :P

  • DST 61.67km
  • Teren 59.00km
  • Czas 02:54
  • VAVG 21.27km/h
  • VMAX 54.40km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 183 ( 95%)
  • HRavg 164 ( 85%)
  • Kalorie 1670kcal
  • Podjazdy 800m
  • Sprzęt Cube Reaction GTC Team
  • Aktywność Jazda na rowerze

Maraton Kresowy Michałowo

Niedziela, 9 czerwca 2013 · dodano: 25.06.2013 | Komentarze 0

Już w czasie powrotu z rozgrzewki i ustawiania się na starcie wszyscy widzimy mega chmurę burzową za plecami, nadchodzącą z kierunku wschodniego. Oj, może być ciekawie :P
Na starcie © dater

Start, można powiedzieć jak zwykle, mi nie wychodzi :( Jestem trochę z tyłu, jeszcze zaraz po starcie gość przede mną się wypina i staje, ja za nim musze wyhamować, ominąć. Tracę od razu z dziesięć pozycji, jestem zepchnięty w lewo. Trafiam zamiast na drogę to na chodnik i żeby wrócić musze przyhamować i uważnie się włączyć do peletonu - znów tracę…
Od początku mocno, kilka kilometrów asfaltu. Kontroluję sytuację i jak to u mnie… nie umiem walczyć na tych pierwszych kilometrach. Jeszcze do tego uraz po Wasilkowie i tej kraksie, gdzie prawie straciłem sezon na asfalcie. Zostaje to w psychice.
Jest mocno, tętno na tych pierwszych kilometrach wskakuje na ponad 180 uderzeń. Zjazd do lasu, peleton się rozciąga, przyśpieszam w stosunku do zawodników, z którymi jechałem pierwsze kilometry. Na razie tłoczno, ale da się przeciskać do przodu. Popełniam na początku masę błędów. Obieram źle drogę, gdzieś się wypinam, podpieram. Ląduję kilka razy poza trasą, zaliczam niebezpieczny zjazd poboczem, po ukrytych w trawie dziurach (ledwo się ratuję), ze dwa razy leżę. Dawno już nie popełniłem tylu prostych błędów, jestem na siebie wściekły. Po jakiś 10-ciu kilometrach zaczyna grzmieć, robi się ciemno i nadchodzi pierwsza burza. Moczy nas, ale jeszcze nie jest tragicznie. Doganiam trochę Sprintu i przede wszystkim Bartka z Kambetu, z którym jadę do końca. Dla mnie to zawodnik, z którym jazda to prawdziwe wyzwanie. W tamtym roku nieosiągalny, w tym sezonie udaje się z nim jechać, ciągnąc nawzajem. Współpracujemy zgodnie aż do mety. Po dwudziestu minutach deszcz się uspokaja, w którymś momencie wychodzi nawet słońce.
Jedzie się cały czas dobrze. Kończy się limit błędów na ten maraton, zaczynam jechać równno i bez głupot. Doganiamy z Bartkiem następnych zawodników. Albo ich łykamy i uciekamy po jakimś czasie, albo się podłączają. Jedziemy grupą ok. 5-6 zawodników tasując się i współpracując na trasie.
Gdzieś w połowie dystansu znów się robi ciemno, grzmi, zrywa się wiatr… i deszcz uderza ze zdwojoną siłą. W takich warunkach jeszcze nie jechałem. Ściana deszczu, drogi zmieniają się w rwące potoki. Po drugim bufecie jest w wiosce podjazd szutrowy, wjeżdżamy… a na nas sunie całą szerokością fala wody i błota. Później na zjeździe pędzi z nami. Masakra…
Na trasie © dater

Robi się z tego ekstremalny maraton, drogi rozmakają, kałuże na całą szerokość, rwące potoki. Z temperatury ponad 30 stopni... robi się według Garmina 12 :P I tak już zostaje do końca. Do końca też jedziemy wspólnie z Bartkiem, razem wpadając na metę.
Z Bartkiem na mecie © dater

Było naprawdę dobrze © dater

Dojechałem © dater

Jestem zadowolony. Czuję, że było dobrze, mimo początkowych błędów i słabości. Ciężkie warunki i trasa nie zrobiły może dobrego wyniku, ale na pewno o to było tego dnia ciężko.
Błotna kąpiel zakończona :) © dater

No było bosko w tym błotku :) © dater

Patrzę na wynik © dater

Upaprany po pachiii :) © dater

Ostatecznie ląduję 42 Open i 10 w kategorii. Czas 2:56:26 daje mi 846 punktów, więc wynik w stosunku do zeszłego sezony bardzo dobry. Aczkolwiek do wyniku z Sokółki sporo zabrakło…


  • DST 17.94km
  • Teren 16.00km
  • Czas 00:38
  • VAVG 28.33km/h
  • VMAX 41.70km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 177 ( 92%)
  • HRavg 155 ( 81%)
  • Kalorie 401kcal
  • Podjazdy 89m
  • Sprzęt Cube Reaction GTC Team
  • Aktywność Jazda na rowerze

po lesie...

Sobota, 8 czerwca 2013 · dodano: 23.06.2013 | Komentarze 4

... z nowym gadżetem :) Kupiłem kamerkę sportową Contour +2. Fajna zajawka. Poleciałem lasem, trochę nakręciłem, trochę zdjęć poszło (jakieś tysiąc :P )
Kamera fajnie łapie, szybko reaguje, łapie balans bieli, nie prześwietla, szeroki kąt... rewelka :D
Na trasie © dater

Jedziemy © dater

Po lesie © dater

Gdzieś na Machnacz © dater

<achnacz © dater

Do Czarnej © dater

Lecę prostą © dater

Czarna w dole © dater

Na przejazd © dater

Po przejeździe © dater

Czarna © dater


  • DST 34.20km
  • Czas 01:01
  • VAVG 33.64km/h
  • VMAX 50.50km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 177 ( 92%)
  • HRavg 157 ( 82%)
  • Kalorie 648kcal
  • Podjazdy 249m
  • Sprzęt Orbea Onix
  • Aktywność Jazda na rowerze

rano na Zdroje

Sobota, 1 czerwca 2013 · dodano: 01.06.2013 | Komentarze 0

Pobudka 7 rano, pół godziny później jestem już w siodle. Ciężkie chmury chodzą nisko i jest mokro po nocnym deszczu, ale moja rundka jest na sucho. Nie chciałem początkowo za mocno dociskać, raczej miało być rozjazdowo. Ale noga dobrze podawała, więc na testowym dopierdzielam do pieca. Czuję, że dobrze idzie, walczę o 9 minut... zabrakło dwóch obrotów korby :/
Czas SOT1: 9:01, średnia 37,7 km/h przy HRAvg 169 i max 177
Podjazd za CWK i Niemczynem szedł na takim kopie, że... :D
Powrót już lekko.
Za Oleszkowem na Zdroje © dater


  • DST 109.58km
  • Teren 2.00km
  • Czas 03:21
  • VAVG 32.71km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRmax 169 ( 88%)
  • HRavg 151 ( 79%)
  • Kalorie 1735kcal
  • Podjazdy 899m
  • Sprzęt Orbea Onix
  • Aktywność Jazda na rowerze

Świąteczna wietrzna setka

Czwartek, 30 maja 2013 · dodano: 30.05.2013 | Komentarze 0

W świąteczny czwartek od rana u nas piękna pogoda zachęcająca do zrobienia kilometrów. W tym sezonie robię ich dużo, ale staram się unikać długich tras. W tamtym roku przeginałem z jednorazowym kilometrażem i od strony przygotowania maratonowego było to bezsensowne. Jak będę się przygotowywał do BBTour, to wtedy znów się zapnę na długie dystanse ;)
Tak więc plan mam na seteczkę. U siebie w tym sezonie jeszcze takiej trasy nie zrobiłem. Plan układam tak, żeby wiatr który jest zapowiadany (wschodni i południowo-wschodni) jak najbardziej pomagał.
Z założenia jadę lekko, ma być to trening w tlenie, głównie II strefa. I do końca się to udaje :) Ponad 70% treningu robię właśnie w drugiej, tylko półtorej minuty zbiera się na podjazdach w czwartej.
Spokojnie sobie jadę i pykam fotki podlaskich krajobrazów. Końcówka od Korycina robi się ciężka, pod wiatr który wiejąc w porywach do 40-50 km/h porządnie mnie wytarmosił :D
Zdjęciami się trochę pobawiłem w Picasie :)
Okolice Planteczki © dater

Samojebka :) © dater

Za Planteczką © dater

Zalew w Sokółce © dater

Na przejeździe w Sokółce © dater

Sokolany © dater

Na Janów © dater

Kierunek Janów © dater

Droga do Korycina © dater

Nowy asfalt przed Jasionówką © dater

Zalew pod Jasionówką © dater

Boże Ciało © dater

Na trasie © dater

Kapliczka przydrożna © dater

Na trasie © dater

Bombla © dater

Szutr na Zdroje © dater




  • DST 4.10km
  • Teren 3.20km
  • Czas 00:15
  • VAVG 16.40km/h
  • VMAX 31.50km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 161 ( 84%)
  • HRavg 131 ( 68%)
  • Kalorie 123kcal
  • Podjazdy 21m
  • Sprzęt Cube Reaction GTC Team
  • Aktywność Jazda na rowerze

rozgrzewka MK Sokółka

Niedziela, 26 maja 2013 · dodano: 30.05.2013 | Komentarze 0

Krótki przejazd i rozgrzewka w Sokółce dookoła zalewu. Jest błotko, będzie zabawa :)
Jest też czas na zdjęcie teamowe :)
BLU Team Refleks przed startem © dater



  • DST 62.75km
  • Teren 59.00km
  • Czas 02:26
  • VAVG 25.79km/h
  • VMAX 56.30km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 183 ( 95%)
  • HRavg 169 ( 88%)
  • Kalorie 1597kcal
  • Podjazdy 556m
  • Sprzęt Cube Reaction GTC Team
  • Aktywność Jazda na rowerze

Maraton Kresowy Sokółka, czyli jak się sprężyć na życiówkę :)

Niedziela, 26 maja 2013 · dodano: 30.05.2013 | Komentarze 0

Czwarty start w tym sezonie, w tym trzeci w Kresowych. I powiedziałem sobie do trzech razy sztuka. Wasilków – kraksa i DNF. Olsztyn – start nieudany, brak zadowolenia, słaba forma, problemy ze sprzętem.
Ustawiam wszystko pod tą Sokółkę. Trenuję, odpoczywam, regeneruję się, inwestuję porządnie w serwis sprzętu, żeby wszystko było tiptop :) Jestem zmobilizowany i nastawiony pozytywnie. Staram się nie myśleć o problemach, kraksach, DNFach, urwanych przerzutkach ;)
Tym razem organizacja zagrała. Wyczytano pierwszy sektor startowy, w którym miałem przyjemność stanąć. Start bez opóźnienia zaraz po 11-stej.
Start maratonu © dater

Rozjazd na asfalcie, później wskakujemy w prawo na szutrówkę. Kawałek brukiem i dłuuugi szybki szutr na Kamionkę.
Czołówka ciągnie © dater

Początek mocny, ale wytrzymuję w czołowej grupie. Rozciąga się dopiero za Kamionką na długim podjeździe. Tam biorę kilku zawodników i jadę swoje.
Doganiam małą grupę Sprintowców, łykam Groszka, Janusza z Obstu, zaraz potem Roberta z Bliskiej. Robert dogania mnie jednak dwa kilometry później i jedziemy równo razem robiąc zmiany. Na horyzoncie następna grupa – Sprint, Pistacje ;) Chwilę jedziemy z nimi i przyśpieszamy. Zostaje z nami Paweł z Kambetu. W trójkę ciśniemy razem następne kilometry. Współpracujemy zgodnie. Łykamy następnych zawodników. Na szybkim szutrze wychodzę na czoło i dociskam, zostaje nas znów tylko trójka. Na jednym, nierównym podjeździe w lesie Robert przede mną sią kładzie, zaczepiając o coś pedałami. Wymijam, ale nie przyśpieszam. Wiem, że dobrze mi się z nim jechało i dobrze będzie razem dalej pociągnąć.
Trasa bardzo podobna jak sezon wcześniej. Jedziemy „duktem” leśnym , na którym rok wcześniej urwałem hak przerzutki. Tym razem udaje się bez sensacji :)
Jedzie się naprawdę dobrze, pilnuję tętna. Wychodząc na zmiany dociskam, ale żeby się nie zajechać. Cały czas mam siły, ale na jednym długim szutrowym podjeździe nie jestem w stanie utrzymać koła dla Pawła i strzelam z korb. Chłop jest mocniejszy i nam odjeżdża, zostajemy z Robertem.
Na trasie © dater

Ostatnie kilometry jedziemy we dwójkę. Udaje się jeszcze dogonić kilku zawodników. Przed Sokółką wyskakujemy na asfalt. Przed nami widzimy jeszcze Mistrala i zawodnika z Kambetu. Dociskamy na zmiany. Przed samą groblą doganiamy Wiesława z Mistrala. Tam jest wąsko. Robert się jakoś przeciska i ucieka, ja zostaję. Mostek, nawrota, dalej singiel wzdłuż zalewu, ciężko jest wyprzedzać końcówkę półmaratonu. Dopiero przed samą metą robi się szerzej, dociskam i wyprzedzam Wieśka na ostatnich metrach.
Finisz © dater

Zadowolenie © dater

Udało się :) Udało się wreszcie pojechać na maksa, na miarę możliwości i z zadowoleniem skończyć maraton. Wszystko tym razem poszło jak należy. Może noga nie była super, miałem jakieś takie dziwne odczucie. Ale o niebo lepsza niż w Olsztynie, wypoczęta, mocna. Jechałem w czubie, trzymałem koło, byłem w stanie prowadzić, docisnąć i porządnie kręcić. Dojechałem do mety z zawodnikiem, który zawsze był sporo przede mną. Nie mówiąc już o tym że objechałem sporo ludzi, którzy zawsze stali w klasyfikacji wyżej ode mnie :) Yes, yes, yes :D
Ciężko było © dater

Zadowolenie ze startu © dater

Kręce jeszcze chwilkę po finiszu, sprowadzam bliżej mety samochód. Wcinam bardzo dobry makaron, jest też dobre ciasto, owoce, full wypas jak to na kresowych bywa :)
Odpoczynek po maratonie © dater

Wynik rewelacyjny, moja życiówka. Open 39/136, Elta Plus 12/37, czas 2:26:39, strata do zwycięzcy nieco ponad 12 minut. I zgarniam rekordową ilość punktów do generalki – 915 :D
Z sukcesów teamowych.
Sasza zdobył trzecie miejsce w Elicie Plus. Olka pojechała tym razem w półmaratonie i oczywiście wygrała w swojej kategorii :) Ale stwierdziła, ze mimo kontuzji (coś tam z kolanem) to ona więcej na połówkę się nie pisze – ledwo się rozpędziła i już był koniec :D
Ola na podium © dater

Sasza na podium © dater

Dekoracja kobiet maraton Open © dater

Dekoracja Open maratonu © dater



  • DST 54.87km
  • Teren 47.00km
  • Czas 02:09
  • VAVG 25.52km/h
  • VMAX 48.70km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 176 ( 92%)
  • HRavg 147 ( 76%)
  • Kalorie 1083kcal
  • Podjazdy 406m
  • Sprzęt Cube Reaction GTC Team
  • Aktywność Jazda na rowerze

czwartkowy trening spod Tesco

Czwartek, 23 maja 2013 · dodano: 25.05.2013 | Komentarze 0

Po maratonie w Olsztynie nie byłem zadowolony ze sprzętu. Nie dość, że źle mi się ogólnie i ciężko jechało, to jeszcze rower wk…ł :/ Przeskakiwał napęd, przerzutki słabo chodziły, coś się blokowało, suport stukał, huczała tylna piasta (to już dawno). Generalnie na słabą dyspozycję nałożyły się problemy sprzętowe i wyszło nie najlepiej. Także rower przekazany do serwisu dla Łukasza. I diagnoza kosztowna: wymieniona kaseta plus łańcuch, tylne łożyska w piaście, łożyska suportu. Zrobiony, ustawiony, dodatkowo Łukasz zajął się amorkiem. W czwartek przyszedł czas na test :)
Ustawka na trening terenowy pod Tesco. Dla mnie drugi raz w tym roku udało się z grupą załapać. Jadę z roboty trochę wcześniej. W okolicy Tesco na skrzyżowaniu roboty drogowe wrą. Przebijają trasę generalską aż na Grabówkę, robią tunel pod Wasilkowską. Kręcę się chwilę, żeby zobaczyć jak to wszystko wygląda.
Roboty na 27-go lipca © dater

Wjazd do tunelu pod Wasilkowską © dater

Trasa generalska w kierunku na Grabówkę © dater

Około 18-stej zbiera się grupa. Jest nas około dwudziestki.
Zbiórka pod Tesco © dater

Jak zwykle z planem są problemy, szczególnie że Łukasz nie jedzie. A każdy ma jakąś inną koncepcję. Ostatecznie jedziemy 27-go Licpa na Grabówkę, skręt w las na Ciasne, później na nowy szuter w kierunku na Cieliczankę.
Na skrzyżowaniu © dater

Na ścieżce 27-go Lipca © dater

Na szutrze © dater

W kierunku na Cieliczankę © dater

Cieliczanka © dater

W Cieliczance postój i czekamy na ogon. Niestety ostre tempo było i ogon się pogubił. Ostatecznie około dziesiątki nas zostało. Wstępnie reszta chciała jechać na Królowy Most, ale udało mi się przekonać że dobrą opcją będzie Supraśl i np. Góry Krzemienne. Uderzamy więc lasem na Supraśl.
Supraśl © dater

Supraśl © dater

Z Supraśla jedziemy wzdłuż rzeki na mostek, drogą dobrze znaną wszystkim z maratonów. Ale droga wygląda całkiem inaczej po tej zimie. Była to zawsze ostatnia, szybka sekcja zawodów. Teraz to rozjeżdżona szutrówka z koleinami, dziurami, wymytymi kawałkami, dużymi kamieniami. Zrobiło się technicznie :P
Za mostkiem oczywiście w las i na Krzemienne. Chłopaki mają pomysł na górkę, której nikt jeszcze nie podjechał. A komu się uda to stawiane ma piwo :) No więc jedziemy. Na początek kilka górek znanych z tras maratonów.
Pierwsza większa górka © dater

Później chwila szukania i jest podjazd „za piwko”. Każdy próbuje podjechać. Mi się podjazd kończy w połowie. Kilku z nas próbuje kilka razy. Dość daleko podjeżdża Sasza i Marcin. Ale i tak dla wszystkich podjazd kończy się „z buta” :P
Podjazd "za piwko" do podejścia :) © dater

Sasza atakuje © dater

Cały czas kręci © dater

Marcin też próbuje © dater

Po górce „za piwko” robi się późno. Wracamy więc na Supraśl. Tam ja uderzam już na Czarną, reszta wraca do Białego. Nie jadę szybkim szutrem tylko kieruję się na Ożynnik i stamtąd nową szutrówką do Czarnej. Cały czas podłoże tej drogi jeszcze miękkie i zasysające koła.
Leśna autostrada © dater

Mimo wiszących ciężkich chmur cały czas nad głową udaje mi się dojechać do chaty na sucho :) Cube chodzi bardzo ładnie, wszystko gładko i cicho, bez zacięć itd. I ustawienie amortyzatora miodne, bardzo mi się teraz podoba charakterystyka jego pracy :) Sprzęt więc mam przygotowany na Sokółkę na tiptop :D