Info

Więcej o mnie.
Statystyki i osiągnięcia
Najdłuższy dystans: 342 km Maksymalna prędkość: 79,20 km/h Najwyższe wzniesienie: 2920 mnpm Maksymalna suma przewyższeń: 2771 m
Podsumowania wydarzeń
Calpe - zgrupka marzec 2014
Sycylia - sierpień 2013
Polańczyk - lipiec 2013
Calpe - zgrupka marzec 2013
Opatija - czerwiec 2010
sezon 2013
sezon 2012 sezon 2011
sezon 2010
Moje rowery
Pogoda
Poniedziałek | +2° | -3° | |
Wtorek | +3° | -5° | |
Środa | +4° | -2° | |
Czwartek | +5° | -2° | |
Piątek | +4° | -3° | |
Sobota | +4° | -3° |
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2014, Wrzesień18 - 5
- 2014, Sierpień21 - 1
- 2014, Lipiec26 - 5
- 2014, Czerwiec26 - 0
- 2014, Maj24 - 4
- 2014, Kwiecień25 - 9
- 2014, Marzec24 - 15
- 2014, Luty4 - 6
- 2014, Styczeń4 - 9
- 2013, Grudzień7 - 14
- 2013, Listopad6 - 12
- 2013, Październik16 - 5
- 2013, Wrzesień23 - 14
- 2013, Sierpień25 - 5
- 2013, Lipiec25 - 3
- 2013, Czerwiec27 - 11
- 2013, Maj26 - 9
- 2013, Kwiecień22 - 20
- 2013, Marzec13 - 24
- 2013, Luty5 - 7
- 2013, Styczeń3 - 4
- 2012, Grudzień7 - 10
- 2012, Listopad5 - 1
- 2012, Październik5 - 1
- 2012, Wrzesień15 - 5
- 2012, Sierpień18 - 11
- 2012, Lipiec22 - 9
- 2012, Czerwiec24 - 8
- 2012, Maj25 - 9
- 2012, Kwiecień14 - 3
- 2012, Marzec4 - 2
- 2012, Styczeń2 - 0
- 2011, Październik4 - 0
- 2011, Wrzesień9 - 0
- 2011, Sierpień12 - 1
- 2011, Lipiec17 - 2
- 2011, Czerwiec17 - 2
- 2011, Maj14 - 0
- 2011, Kwiecień12 - 0
- 2011, Marzec9 - 3
- 2011, Luty1 - 0
- 2011, Styczeń2 - 3
- 2010, Grudzień1 - 0
- 2010, Październik12 - 1
- 2010, Wrzesień14 - 9
- 2010, Sierpień24 - 3
- 2010, Lipiec23 - 8
- 2010, Czerwiec18 - 17
- 2010, Maj21 - 6
- 2010, Kwiecień12 - 1
- 2010, Marzec2 - 0
- 2010, Styczeń1 - 0
- 2009, Listopad1 - 0
- 2009, Październik1 - 0
- 2009, Wrzesień10 - 4
- 2009, Sierpień23 - 5
- 2009, Lipiec24 - 1
- 2009, Czerwiec16 - 0
- 2009, Maj15 - 0
- 2009, Kwiecień11 - 0
- DST 18.00km
- Teren 8.00km
- Czas 00:52
- VAVG 20.77km/h
- VMAX 34.40km/h
- Temperatura 12.0°C
- HRmax 156 ( 79%)
- HRavg 118 ( 60%)
- Kalorie 356kcal
- Podjazdy 65m
- Sprzęt Cube Reaction GTC Team
- Aktywność Jazda na rowerze
Jazda testowa, zima w lesie
Środa, 17 kwietnia 2013 · dodano: 18.04.2013 | Komentarze 0
Jeśli się komuś wydaje na podstawie miejskich dróg i krajobrazów, że zima już odeszła to jest w błędzie. W Puszczy zima jeszcze panuje :/Założeniem było zdjąć Kubusia z trenażera wreszcie i zobaczyć czy wszystko działa przed niedzielną Mazovią w Legionowie. Późno wracam z Warszawy, więc dopiero przed samą 19-stą wyjeżdżam, jak już słońce chyli się ku zachodowi. Dość ciepło, jakieś 14 stopni więc dół na krótko. Przy okazji sprawdzę jak sytuacja w lesie.
No i na przedłużeniu Marszałkowskiej od razu widać że zima w pełni. Na poboczu jeszcze śnieg i wszystko płynie. Od razu też czuć chłód od lasu.

szutrówka za Marszałkowską© dater
Nie mam zamiaru się uwalić, więc zawracam. W miejscu gdzie szła ścieżka od Marszałkowskiej nad Zalew jakiś dziwny wykop. Nie kumam co oni tam będą robić.

rozkopana ścieżka© dater
Odbijam przed nadleśnictwem na płyty i jadę w kierunku na Zalew tamtędy. Skręcam w las i od razu... zima.

droga przed lasem© dater

droga w las© dater
Wjeżdżam i od razu czuć powiew zimy, temperatura spada radykalnie o dobre kilka stopni. Jedzie się ciężko, albo jest ślisko, albo koła się zapadają w rozmokły śnieg. A po nogach ciągnie zimnem...

chłodem po nogach© dater
Niestety założenie jazdy na czysto się kończy. Rower uwalony, ja też, znów będzie czyszczenie :/

droga nad zalew© dater

droga nad zalew© dater
A zalew jeszcze skuty porządnie lodem. Spotykam na pomoście Patryka. Rozmawiamy kilka minut, wymieniamy się uwagami co do pogody, zimy, planów, zrobionych kilometrów i treningu.

Cube nad zmrożonym zalewem - połowa kwietnia!© dater
Postanawiamy zobaczyć jak droga na Agromę. Ostatnio był lód, Patryk jechał kilka dni wcześniej też mówi że nie było najlepiej. Ale dla mnie to krótka traska treningowa, więc dobrze wiedzieć jak sytuacja wygląda.
Okazuje się, ze cały czas mokro. Woda się leje. Zimno niesamowicie, las jak termos trzyma zimową temperaturę i śnieg. Na polarze pokazało się 3 stopnie, gdzie w Czarnej było 14! Zmarzliśmy strasznie, dłoni nie czułem, nogi zdrętwiały. Wycieczka nieudana, rower uwalony, ja też dokumentnie i jeszcze przewiany zimnem do szpiku kości.
Kategoria ! < 050 km, Cube w trasie, Foto
- DST 30.70km
- Czas 01:01
- VAVG 30.20km/h
- VMAX 47.50km/h
- Temperatura 7.0°C
- HRmax 177 ( 90%)
- HRavg 158 ( 80%)
- Kalorie 690kcal
- Podjazdy 205m
- Sprzęt Orbea Onix
- Aktywność Jazda na rowerze
JZR
Poniedziałek, 15 kwietnia 2013 · dodano: 15.04.2013 | Komentarze 2
Założenia na powrót podobnie jak rano: jechać spokojniej głównie w 3 strefie. Oczywiście cieplej, bo ok. 7 stopni i słoneczko trochę zaczęło wychodzić zza chmur. Później już za Wasilkowem wogóle niebieskie niebo w całości było.Wiatr przeszkadzał, wiało wschód, południowy-wschód 10-12 km/h w porywach do 10-stu. Przed Świętą Wodą lekko się obwodnica wznosi plus ten wiatr - to się ujechałem i zaliczyłem małą bombkę :/ Jechało mi się dalej nie najlepiej, jednak trzy mocne dni treningów i wczorajsza ustawka zrobiły swoje. Rezygnuję więc z dalszej jazdy gdzieś na Sokółkę, żeby nie przedobrzyć. Teraz dwa dni przymusowego (wyjazdowego) ale zasłużonego odpoczynku :)
Odcinek z Białego do Czarnej:
Czas: 32:07
Pr. średnia: 32,8 km/h
HRAvg: 166
CADAvg: 96
Kategoria ! < 050 km, JZR, Onix na szosie, Trening
- DST 31.70km
- Czas 01:03
- VAVG 30.19km/h
- VMAX 49.40km/h
- Temperatura 2.0°C
- HRmax 174 ( 88%)
- HRavg 158 ( 80%)
- Kalorie 713kcal
- Podjazdy 185m
- Sprzęt Orbea Onix
- Aktywność Jazda na rowerze
JDR
Poniedziałek, 15 kwietnia 2013 · dodano: 15.04.2013 | Komentarze 0
Rano ledwo dwa stopnie i pochmurno. Zestaw ciepły, nie włożyłem tylko wkładek termicznych do butów (było ok). Jeszcze raz zauważam, że rękawki pod bluzę to świetny pomysł :)Z założenia lżejsza jazda, głównie w 3 strefie. Oczywiście piki do strefy 4 na podjazdach się zdarzały, ale ledwo 10 minut się zebrało (16%).
Dane odcinka z Czarnej do Białego:
Czas: 31:33
Pr.śr.: 34,7
HRAvg: 165 (dokładnie w środku 3 strefy :)
CADAvg: 98
W 3 strefie razem cała jazda: 23:20 (37,3%), w 2 strefie (głównie miasto): 18:15 (29,2%).
Kadencja średnia: 95
Kategoria ! < 050 km, Onix na szosie, Trening, JDR
- DST 85.80km
- Czas 02:37
- VAVG 32.79km/h
- VMAX 53.00km/h
- Temperatura 5.0°C
- HRmax 187 ( 95%)
- HRavg 156 ( 79%)
- Kalorie 1762kcal
- Podjazdy 390m
- Sprzęt Orbea Onix
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedzielna ustawka pod Sprintem
Niedziela, 14 kwietnia 2013 · dodano: 14.04.2013 | Komentarze 10
Zbieramy się według planu ok. 10-tej. Oczywiście kwadrans akademicki obowiązuję, więc zbiórka się przeciąga. Zbiera się nas razem ok. 20-stu. Są chłopaki ze Sprintu (m.in. Kamil, Krzycho, Marek, Marcin i jeszcze z czterech) w przeważającej ilości oczywiście, ale także i Bartek z Kabmetu, Robert z PTRu i kupa innych zawodników znanych mi lepiej lub gorzej (najczęściej w widzenia). Dzwonię do Szaszki, który się zapowiadał i okazuje się, że sfrajerzył :/ A że "pogoda brzydka, chłodno i pada". W czasie całego treningu nie spadła na nas żadna kropla :P Co prawda rzeczywiście w porównaniu do dnia poprzedniego to brzydko, bez słońca i temperatura ledwo 5 stopni. Zestaw długi: spodnie, potówka, bluza+kamizelka, cieplejsze rękawice i czapeczka Horna pod kask zdała egzamin.Po małych różnicach zdań co do kierunku ostatecznie pada na wschodni (bo tam musi być jakaś cywilizacja :P) i lecimy na Bobrowniki. Wiatr będzie pomagał, bo zachodni i południowo-zachodni. Około 16-20 km/h. Za to powrót będzie wmordewind :) Początkowo jeszcze spokojnie, ale już w Grabówce pierwsza selekcja. Do Wideł dociera nas już tylko szóstka. Tempo dość mocne, ale udaje mi się utrzymać. Chłopaki z przodu, czyli głównie Sprint: Kamil i Krzysiek a także Bartek z Kambetu ciągną i robią między sobą zmiany nie schodząc do tyłu naszego peletoniku. W którymś momencie nudzi mi się jazda w 3 strefie na końcu i przed podjazdem daję mocniej lewą stroną wychodząc na prowadzenie. Od razu tętno skacze mi powyżej progu do 184-185 uderzeń i ciągnę tak w 5-tej strefie przez prawie trzy kilometry. Daję zmianę i odpadam na sam koniec zgodnie z przykazaniami :D I tak szóstką kręcimy do Królowego Mostu. Tam prawie kilometrowy podjazd, dobre 6% (a może się mylę?). Do przodu wyskakuje Bartek z Kambetu. Reszta zwalnia, jestem za nimi, z opóźnieniem dociskam i skaczę za nim. Początkowo odrabiam szybko kilkanaście metrów różnicy, ale w połowie już różnica się nie zmniejsza. Na szczyt dojeżdżamy we dwójkę, reszta sporo za nami. Pytanie czy to ja jestem mocniejszy, czy reszta miała „inne założenia treningowe”? :P Bartek później stwierdził że widać u mnie moc w tym sezonie :D
Jedziemy sobie we dwójkę później spokojnie, reszta dogania nas dopiero po następnym podjeździe. Dojeżdżamy do Walił i czekamy na grupetto.

czekamy na grupetto - Waliły© dater
Tak się człowiek tym jechaniem zaabsorbował, że nawet okrążeń w Polarze nie włączałem więc średnią na podstawie danych tylko przybliżoną można wyciągnąć. Zdjęć też nie robiłem, za to Kamil strzelił jedno na fejsa :P

postój w Waliłach© dater
Średnią w Waliłach miałem prawie 36 km/h razem z dojazdem do Sprintu i przejazdem przez miasto. Automatyczne okrążenia w Sport Tracker (10 km) pokazują z Grabówki do Wideł 38 km/h, stamtąd pod Waliły po górkach prawie 37 km/h. A więc tempo dość mocne.
Z Walił na Michałowo ma być spokojniej, ale oczywiście szarpanie jest nadal. Dalej jestem w przedniej grupie i nie puszczam koła niezależnie do tego, kto szarpie. Jest dobrze :D Wiatr już przeszkadza, boczny i od czoła. Prędkość się zmniejsza, ale lżej nie jest. W Michałowie przerwa pod sklepem, wciągnięcie żela i batona i dalej na Zabłudów. Tam już wiatr daje się mocno wyznaki . Cała trasa sucha była, ale w Topolanach woda płynie z górki z pozostałości śniegu całą szerokością drogi i się ostro chlapiemy.
Od Zabłudowa spokojnie i w zasadzie już całą grupą. Wiatr w twarz i nikt się nie wyrywa specjalnie. W Białym każdy się rozjeżdża w swoją stronę i tak się kończy pierwszy dla mnie „sprintowy” grupowy trening tego sezonu.
Odczucia super :D Nie puściłem ani razu koła, Bartka pod Królowym Mostem prawie dogoniłem. Jeszcze mnie później podbudował swoim komentarzem na fejsie (dzięki :D ). Już nie tylko moje obiektywne odczucia, ale także subiektywne innych potwierdzają, że jest MOC! :D
A po powrocie do domciu pyszny regeneracyjny obiadek (żeberka w sosie (białko), kasza gryczana (węglowodany, witamina B1 i PP, żelazo, wapń, fosfor, magnez, potas) buraczki (witaminy C, B1, B9, mangan, żelazo – wszystko dobre dla krwi) – dziękuję skarbeczku! :D
No i na na deser jeszcze „piwny” wyścig, czyli emocje, które rozładowują potreningowe spięcie. Szczególnie gdy mamy przygotowany specjalny zestaw :D Amstel'a niestety nigdzie nie znalazłem, choć jedna dobra dusza mi już podpowiedziała, ze jest do kupienia w Piotrze i Pawle. No to wiem gdzie szukać na następny sezon :)

zestaw kibica "piwnego" wyścigu gotowy© dater
Kamil jeszcze wrzucił do youtuba krótki filmik na którym mam małe „mignięcie:” :)
&feature=youtu.be
W Amstel Gold Race Michał Kwiatkowski piąty po całym zamieszaniu na mecie. Początkowo podali, że to jego kolega z drużyny Meersman. Ale ostatecznie to Kwiato! Emocje więc były do końca a nawet po zakończeniu wyścigu (ach te komentarze i sprzeczne informacje na fejsie!)
No i jeszcze traska, wyglądała tak:
Kategoria ! > 050 km, Foto, GPS, Onix na szosie, Trening
- DST 58.40km
- Czas 01:49
- VAVG 32.15km/h
- VMAX 50.80km/h
- Temperatura 16.0°C
- HRmax 182 ( 92%)
- HRavg 165 ( 84%)
- Kalorie 1339kcal
- Podjazdy 330m
- Sprzęt Orbea Onix
- Aktywność Jazda na rowerze
Sokółka ... i poleciało na Malawicze :)
Sobota, 13 kwietnia 2013 · dodano: 13.04.2013 | Komentarze 1
W sobotę szybki powrót z roboty, wciągniecie dwóch pasztecików (mniam, mniam :D ), chwila przygotowań i wskakuję na Onixa. Ciepło, ok. 16stu stopni, więc dół ubieram po raz pierwszy w tym roku (w Polsce :P) na krótko. Góra tylko potówka i długa bluza. Bez wkładek, grubych skarpet, ocieplaczy na nogach, lżejsze rękawiczki, czapeczka pod kaskiem. Przyszła wiosna! :DMiałem plan polecieć na Zdroje leciutko. Ale mała dyskusja ze znajomym, który dziś tam pojechał mnie od tego odwodzi. Po prostu droga mokra, śnieg się z poboczy leje, do tego ser szwajcarski koło Zalewu (czego sam już doświadczyłem). Zaczepiam wracając z Białego samochodem drogę na Zalew i jeśli chodzi o warunki wszytsko się potwierdza. Nie chce mi się znów Onixa godzinę pucować. Wybieram więc krajówkę na Sokółkę. Wolę jechać sucho wśród samochodów, niż znów być uwalonym po pachy. A że sobota, to nie było źle. Jakoś w ogóle wyzbyłem się strachu czy rezerwy do jazdy szosą wśród tirów :D Przestały mi przeszkadzać :P
Przed 16-stą wyruszam. Droga prawie pusta, słoneczko przygrzewa, słaby wiaterek trochę popycha od południowego zachodu. Z założenia miało być leciutko, gównie w trzeciej strefie, rozjazdowo i nie za długo. No, ale co ja zrobię, że nogi same niosą. To jak przeskakiwało mi się góreczki na Sokółkę to bajeczka :D I nawet jak w 4 strefę wchodziłem, to po prostu mnie niosło. I poniosło aż za Sokółkę na Malawicze. Średnia noszenia z Czarnej do Sokółki 34,8 km/h przy HRAvg 171 (odcinek prawie 16 km) :D
Po drodze przed Sokółką dobre 8 km już stały tiry w kolejce do przejścia na Kuźnicę. A do Kużnicy jeszcze kilkanaście kilometrów z Sokółki. Dzizas, Ci to mają robotę. Kolejka paradoksalnie w jeździe pomaga. Wszyscy stoją, nikt nie wyprzedza, nie ciśnie się, cała droga moja. I kibiców miałem sporo na poboczach: dawaj, dawaj!!! :D
W Malawiczach do „ronda” :P …

"rondo" w Malawiczach :P© dater
… nawrotka i z powrotem na Sokółkę. Mogłem na Bohoniki odbić, ale nie byłem pewien czy cała droga jest asfaltowa. Coś mam wrażenie, że kawałek do Sokółki to szutrówka. Muszę sprawdzić, żeby sobie pyknąc następnym razem dla urozmaicenia.

Malawicze - droga na Bohoniki© dater
W Sokółce koło Barteru stanąłem, wciągnąłem żela i batonika bo już mnie ssało. Drugi postój w Straży, żeby zrobić kilka zdjęć rozlewiska Sokołdy w tym miejscu.

Straż - rozlewiska na Sokołdzie© dater
Woda podchodzi aż pod pierwsze domy w Straży.

Sokołda - woda podchodzi pod domy© dater

Sokołda - wiosenne rozlewisko© dater

Onix na moście© dater

po drugiej stronie szosy© dater
Powrót już wolniejszy i spokojniejszy, dodatkowo wiatr już przeszkadzał. Ale i tak odczuciami jestem pozytywnie zaskoczony. Nie cisnąłem specjalnie mocno, tętno 3-4 strefa, tylko kilka pików na minutę łącznie w 5a na progu mleczanowym (180-183), a średnia jak na samotną jazdę kosmiczna, przy w gruncie rzeczy niewysokim tętnie. Takie średnie to miałem w szczycie sezonu zeszłego. Naprawdę jest moc :D Siedzę sobie teraz, piszę i świeżutki jestem na jutrzejszą ustawkę pod Sprintem.
Odcinki:
Okrążenie Czas Czas okrążenia HR Max śr Min Dyst km/h
Rozgrzewka
1. 0:05:27,5 0:05:27,5 158 164 148 103 2,424 26,6
Czarna – Sokółka:
2. 0:32:49,9 0:27:22,4 162 182 171 158 15,896 34,8
Sokółka – Malawicze – Sokółka:
3. 1:12:17,1 0:39:27,2 170 178 164 121 21,370 32,6
Sokółka - Czarna
4. 1:42:56,1 0:30:39,0 157 180 168 118 16,279 31,9
Rozjazd:
5. 1:48:39,5 0:05:43,4 127 161 147 125 2,426 25,4
Kadencja średnia: 94
EDIT: Aaaaa... i pierwszy tysiączek w tym sezonie pyknięty :)))
Kategoria ! > 050 km, Foto, GPS, Onix na szosie, Trening
- DST 47.90km
- Czas 01:32
- VAVG 31.24km/h
- VMAX 49.10km/h
- Temperatura 10.0°C
- HRmax 185 ( 94%)
- HRavg 163 ( 83%)
- Kalorie 1104kcal
- Podjazdy 300m
- Sprzęt Orbea Onix
- Aktywność Jazda na rowerze
JZR + Straż
Czwartek, 11 kwietnia 2013 · dodano: 11.04.2013 | Komentarze 3
Mocne uderzenie z roboty. Rewelacyjnie się czułem i docisnąłem porządnie. Już ciepło, z wiosną można się witać. Nadal mokro w mieście, lepiej na szosie poza. Nareszcie ścieżki rowerowe pokazują się spod śniegu. Już 80% na trasie przejezdne. Na podjeździe na wiadukcie przy obwodnicy maksymalne dociśnięcie i pik tętna do 185.Na trasie wiatr wschodni, ale bardzo lekki, 5-6 km/h praktycznie bez powiewów. Trochę hamował na obwodnicy Wasilkowa, ale dało się utrzymać tempo 35 km/h. Ach jaką miałem moc w nogach :)
Do Czarnej rewelacyjny czas 31:07
Pr. Średnia: 34,3 km/h
HRAvg: 173
Podjazd: 120
CADAvg: 97
No i było tak dobrze, że pociąłem dalej krajówką na Sokółkę. Plan był do Straży i jak się da to dalej to na Lipinę i Planteczkę. Nie dało się, w lesie środek zimy.

droga na Lipinę© dater
Zawróciłem, na dojeździe do krajówki tam gdzie był jeszcze w zeszłym roku ser szwajcarski położyli nowy asfalcik :) Pozytyw.

powrót, rozjazd koło Straży nowy asfalt© dater
Powrót szybki i znów na kilometr przed Czarną zaczął padać… tym razem deszcz. Chciałem jeszcze dokręcić lekko kilka kaemów po Czarnej, ale szybko pocisnąłem do domu.
Najbardziej wkurzające jest to że po półtora godzinnej jeździe trzeba poświęcić godzinę na doprowadzanie roweru do porządku, taki uwalony :( Już mi psycha siada, niech wreszcie będzie sucho!
Kategoria ! < 050 km, Foto, Onix na szosie, Trening, JZR
- DST 60.30km
- Czas 02:10
- VAVG 27.83km/h
- VMAX 49.20km/h
- Temperatura 3.0°C
- HRmax 177 ( 90%)
- HRavg 155 ( 79%)
- Kalorie 1441kcal
- Podjazdy 390m
- Sprzęt Orbea Onix
- Aktywność Jazda na rowerze
JZR + Oleszkowo
Wtorek, 9 kwietnia 2013 · dodano: 09.04.2013 | Komentarze 0
Z roboty wyjazd tuz przed 17-stą. Założenie żeby zrobić więcej kilometrów i spokojniej niż rano. Trochę cieplej, bo jakieś 3-4 stopnie. Oczywiście o wiele bardziej mokro niż o poranku,śnieg cały czas płynie po ulicach i chodnikach. A DDRy nadal zaśnieżone i głównie nieprzejezdne :/ No ale ma się błotniki. I niech mi nikt nie mówi, że to trzepactwo. To lepiej mieć mokrą i zdartą dupę??Z Białego do Czarnej ciężej niż rano, ale też i bez takiego szarpania. Założenie to więcej czasu w strefie 2 i 3. No ale i wiatr w twarz, szczególnie na obwodnicy Wasilkowa. Wiało ze wschodu jakieś 15-18 km/h w porywach ponad 20 km/h. Hamowało dość skutecznie. Na odcinku „testowym” na powrocie:
Czas: 34:21
Pr. Średnia: 29,9 km/h
HRAvg: 165
Podjazd: 121
CADAvg: 93
Tak się dobrze jechało że pyknąłem sobie jeszcze traskę na Zdroje. Taki rekonesans standardowej trasy treningowej. Dziur w asfalcie dwa razy więcej niż jesienią. Na dojeździe do Zalewu taki ser szwajcarski, że nie da się wyminąć, skakałem kilka razy. Masakra :( Jak tak dalej pójdzie to jeszcze jedna zima i asfaltu w ogóle nie będzie (a na pewno będzie go mniej niż dziur). Mimo założenia, że jadę lekko, to nie mogłem się powstrzymać żeby docisnąć trochę na SOT1. Jak na brak dociskania i początek sezonu to wynik całkiem niezły:
Czas: 11:03
Pr. Średnia: 30,4
HRAvg: 160
Podjazd: 37
CADAvg: 90
Zdziwko w lesie przed Kosmatym Borkiem. Leżą na środku drogi jeszcze łachy śniegu głębokie. Reszta drogi już bezproblemowo przejezdna i czysta. Ale ogólnie śniegu dookoła jak w środku zimy.

za Niemczynem© dater

przed Oleszkowem© dater
Przed domem dupnałem po raz pierwszy od niepamiętnych czasów. Założyłem nowe bloki do butów i hamując przed bramką, gdzie wcześniej musiałem przeskoczyć błoto, zabrakło tego ułamka sekundy do wypięcia. Ciężej nowe bloki chodzą przy wypinaniu i była gleba. Biodro zbite, barkiem wylądowałem w zaspie. Do czegoś się śnieg w kwietniu jednak przydaje :D
A jak test błotników? Generalnie się sprawdzają. Niestety nie udało mi się zamocować jednego kluczowego elementu pomiędzy rurą podsiodłową a oponą. Kombinowałem wczoraj, przycinałem, naciągałem a miejsca na tyle mało, że opona ocierała. Więc zrezygnowałem. Zadek suchy, nogi też, strój czysty. Onix o wiele czystszy niż dzień wcześniej (szczególnie z przodu), ale niestety tylne widełki, przednia przerzutka i okolice uwalone. Coś jednak muszę wykombinować, bo to połowiczne rozwiązanie. Znów prawie godzinę czyściłem bestię ;)
Fajny dzionek – dwa treningi, razem ponad 9 dyszek i 3h w siodle. Jakby się udało choć raz w ciągu tygodnia roboty taką sekwencję powtarzać to byłoby super :)

Onix z błotnikami© dater
Kategoria ! > 050 km, Foto, Onix na szosie, Trening, JZR
- DST 31.30km
- Czas 01:07
- VAVG 28.03km/h
- VMAX 50.30km/h
- Temperatura -2.0°C
- HRmax 180 ( 91%)
- HRavg 163 ( 83%)
- Kalorie 800kcal
- Podjazdy 190m
- Sprzęt Orbea Onix
- Aktywność Jazda na rowerze
JDR
Wtorek, 9 kwietnia 2013 · dodano: 09.04.2013 | Komentarze 0
Zgodnie z planem poranna jazda do roboty. Wcześniejsza pobudka, mały rozruch (program Max Capatcity Training – masakra - może coś kiedyś w temacie głębiej opiszę), lekka przegryzka i na rower. Godzina 7.10, minus 2 stopnie, ładne słoneczko. Miałem małe Roubaix na Orzeszkowej, bo rano kocie łby śliskie i w lodzie. Do tego pozostałości wczorajszego wieczornego śniegu, więc było nieciekawie. Na szczęście to tylko kilkadziesiąt metrów takiej przeprawy. W Czarnej na asfaltach też nieciekawie, ale miałem nadzieję, że krajówka w lepszym będzie stanie. I się nie pomyliłem, było ok i bez niebezpieczeństw. Za to po małej śnieżycy dnia poprzedniego ładne zimowe widoczki tej wiosny mamy :)
piękną mamy zimę tej wiosny© dater

przed Wasilkowem© dater
Trzy pomysły w ten dzień wypaliły. Pierwszy to rękawki założone pod bluzę. O wiele cieplej od dłoni w górę :) Drugi to wiatrówka. Też pomogła przy minusowej temperaturze tego dnia. Trzeci to błotniki. Generalnie spełniają swoją rolę, dupa sucha :) Czasami coś trze, szoruje jak trochę mokrego razem z piachem dostanie się na opony. Mało miejsca niestety pomiędzy błotnikiem i oponą, więc efekt do przewidzenia. Mam nadzieję, że nie będzie to uszkadzać opon. Miałem czarne wizje, że wpada jakiś większy kamień, klinuje się pomiędzy oponą a błotnikiem i fikam koziołka przez kierownicę :P
Co do samej jazdy i wydolności to super odczucia. Od Czarnej do Białego ogień w 4 strefie i powyżej, mocne akcenty na podjazdach. Na 18-sto kilometrowym odcinku:
Czas: 32:47
Pr. Średnia: 33,0 km/h
HRAvg: 170
Podjazd: 114m
CADAvg: 95
Kategoria ! < 050 km, Foto, Onix na szosie, Trening, JDR
- DST 30.80km
- Czas 01:04
- VAVG 28.88km/h
- VMAX 50.70km/h
- Temperatura 2.0°C
- HRmax 184 ( 93%)
- HRavg 163 ( 83%)
- Kalorie 780kcal
- Podjazdy 205m
- Sprzęt Orbea Onix
- Aktywność Jazda na rowerze
Z roboty
Poniedziałek, 8 kwietnia 2013 · dodano: 08.04.2013 | Komentarze 0
Koniec odpuszczania. Dziś byłem zdeterminowany wsiąść na Onixa i zrobić wreszcie kilometry. Weekend był ładny, ale musiałem odpuścić bo miałem córcię. I ona w co drugi weekend to priorytet. Dzięki temu robi regenerację :D No i odpocząłem. I jako, że idzie wiosna to czas wreszcie z pełną determinacją zacząć robić trasy do/z roboty. Rower w samochodzie, bo rano Oliwka do przedszkola i trzeba być szybko w pracy. Ale powrót zaplanowany. Zaczynam ślepo wierzyć w ICM. Zapowiadał śnieg ok 17-18. Nie chciało mi się wierzyć. Uwierzyłem na kilometr przed Czarną, kiedy zaczęło prószyć. Jak dojechałem do domu, to już sypało na całego :)Dupa oczywiście mokra. Najgorzej jest w mieście. Woda płynie chodnikami, jezdniami, ścieżkami rowerowymi nie płynie, bo zalega na nich śnieg :P
Odczucia całkiem, całkiem. Dawałem mocno, żeby zobaczyć jakie tempo i tętno jestem w stanie utrzymać. Ogień był, bo średnie tętno mówi samo za siebie. Poza miastem na odcinku do Czarnej średnia ponad 32 km/h. Więc nieźle jak na tą fazę sezonu.
Chłodno, bo ledwo 2-4 stopnie. Nie wiedziałem do końca jak się ubrać, ale wyszło ok. Potówka góra i dół Bruebecka. Długie spodnie, ciepłe skarpety, wkładki termiczne w butach i owiewy. Góra długa i kamizelka. Trochę za chłodno w przedramiona. Może jutro dodatkowo rękawki pod bluzę?? Rękawiczki "zimowe", początkowo zimno w dłonie, ale potem się rozgrzały. Pod kaskiem czapeczka. Taki zestaw :) Do zapamiętania bo odpowiedni.
No i kupiłem takie cudo jak błotniki Crud Roadracer Mk2. Montowałem z godzinę na jutro. Trochę pierniczenia się z nimi jest. Będzie teścik :)

Crud Roadracer Mk2© dater
Bo dupa dziś mokra była i choć mimo chłodu wytrzymała, to nie lubię tego uczucia :/
Kadencja średnia: 91
Kategoria ! < 050 km, Onix na szosie, Trening, JZR
- DST 24.80km
- Teren 22.00km
- Czas 01:16
- VAVG 19.58km/h
- VMAX 42.70km/h
- Temperatura 4.0°C
- HRmax 172 ( 87%)
- HRavg 153 ( 78%)
- Kalorie 869kcal
- Podjazdy 130m
- Sprzęt Kellys Oxygen 2009
- Aktywność Jazda na rowerze
Środek lasu w środku zimy (!)
Niedziela, 31 marca 2013 · dodano: 31.03.2013 | Komentarze 5
W lesie jakby środek zimy. W styczniu to aż tak zimowo nie wyglądało :/Krótka runda na Biały Krzyż, leśniczówkę Osierodek ale odbicie na Wilczą Jamę i z powrotem na CB.
Cieplej niż wczoraj. W lesie ślisko i koleiny, trochę ślizgania, kontrolowanych podpórek, strachu na zjazdach. I strasznie ciężko się jechało.

zima wiosną - mogiłka© dater

Biały Krzyż© dater

Wilcza Jama© dater
Kategoria ! < 050 km, Foto, Oxy w terenie