Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi dater z bazy wypadowej Czarna Białostocka. Przekręciłem na dwóch kołach 33225.50 kilometrów w tym 7698.22 w terenie. Kręcę z prędkością średnią 26.15 km/h i dociskam jeszcze bardziej :D
Więcej o mnie.

2014 button stats bikestats.pl 2013 2012 2011 2010 2009

Statystyki i osiągnięcia


Najdłuższy dystans: 342 km
Maksymalna prędkość: 79,20 km/h Najwyższe wzniesienie: 2920 mnpm Maksymalna suma przewyższeń: 2771 m

Pogoda

+2
+
-3°
Czarna Bialostocka
Niedziela, 24
Poniedziałek + -3°
Wtorek + -5°
Środa + -2°
Czwartek + -2°
Piątek + -3°
Sobota + -3°

Linki


BTR2







hosting


Instagram

GPSies - Tracks for Vagabonds


Zalicz Gminę - Statystyka dla Dater


Opencaching PL - Statystyka dla Dater

Kontakt




Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy dater.bikestats.pl

A w środę...

Środa, 20 kwietnia 2011 · dodano: 24.04.2011 | Komentarze 0

… to nawet wstawać się nie chciało. Ale jakoś zwlekłem się z łóżka przy trzecim budziku (5:10) bo pogoda za oknem mnie przekonała. Od rana piękne słoneczko i nie żałowałem wczesnej pobudki bo i jechało się dobrze, mimo chłodu. Natomiast jazda spokojna, bez wysiłku w dolnych strefach tętna.

  • DST 36.40km
  • Czas 01:16
  • VAVG 28.74km/h
  • VMAX 47.50km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • HRmax 181 ( 92%)
  • HRavg 168 ( 85%)
  • Kalorie 818kcal
  • Podjazdy 220m
  • Sprzęt Orbea Onix
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poranny standard, wersja dłuższa

Wtorek, 19 kwietnia 2011 · dodano: 19.04.2011 | Komentarze 0

Dziś wstałem trochę wcześniej, a więc można było przedłużyć trasę. Nareszcie noga podaje tak, jak by się chciało.

  • DST 26.90km
  • Czas 00:55
  • VAVG 29.35km/h
  • VMAX 48.90km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Podjazdy 230m
  • Sprzęt Orbea Onix
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poranny standard

Poniedziałek, 18 kwietnia 2011 · dodano: 19.04.2011 | Komentarze 0

5.30 rano, trasa standardowa. Ale jazda świetna. Noga po sobotniej setce podawała aż miło :) Wokoło wiosna, ciepło, słoneczko. Zapomniałem czujnika tętna, a więc bez zapisu.

  • DST 106.20km
  • Teren 4.00km
  • Czas 03:36
  • VAVG 29.50km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 195 ( 99%)
  • HRavg 178 ( 90%)
  • Kalorie 2569kcal
  • Podjazdy 440m
  • Sprzęt Orbea Onix
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z biegiem Narwi

Sobota, 16 kwietnia 2011 · dodano: 19.04.2011 | Komentarze 0

Sobota, piękna pogoda, nowe oponki na szosie :D Jestem umówiony z Saszką na trasę i nie zawaham się ich użyć :))

nowe oponki :D © dater

Onix w nowym wydaniu © dater


Najpierw krótka rozjazdówka od rodziców do firmy. Tam spotkanie z Saszą, kawka, chwila gadania o zeszło dniowej imprezie, fotka…

pod firmą © dater


… i wyruszamy zgodnie z planem o 10. Plan jest prosty: lecimy na południe zbadać asfalty. Jak się okazuje po drodze cały czas towarzyszą nam rozlewiska Narwi i stąd tytuł wpisu :D
A więc azymut południe: Juchnowiec, Biele, Czerewki, Doktorce. Jedzie się całkiem nieźle, mimo kilku odcinków remontowanych, bo z wiatrem. Średnia do Doktorc – 34 km/h. Wow :)) Dalej nie jest tak dobrze, bo zmieniamy kierunek i wiatr się wzmaga – akurat naprzeciw nam. Dookoła piękne widoki, słońce, wiosna, rozlewiska…

rozlewisko Narwii w pobliżu Doktorc © dater


Do Suraża pusto, fajny całkiem asfalt, ale już wiatr zaczyna przeszkadzać. Nie ma na pewno zeszłotygodniowej wichury, ale ciężko jechać trzydziestką. W Surażu mały odpoczynek na moście z batonikiem :)

na moście w Surażu © dater


Dalej na Łapy, trochę bokiem i w Płonce Kościelnej skręcamy w lewo. To błąd, na mapie wygląda wszystko ok., ale okazuje się że tu mamy kilka odcinków rodem z Paris – Roubaix. Jak ci goście tam dociskają, to nie potrafimy zrozumieć. Trochę bruków, trochę szutru, ciężko się jedzie, ostatecznie wyskakujemy pod Sokołami i tam skręcamy w prawo już na Białystok. Tu ruch samochodów zaczyna przeszkadzać, ale mamy z wiatrem więc znów odrabiamy średnią. Na moście ponownie odpoczynek i podziwiamy wiosenne rozlewiska Narwi.

Narew z mostu w Bokinach © dater


Stąd znów zaczyna się dramat i mój kryzys, jak ostatnio w trasie z Bobrownik. Jednak z formą jestem jeszcze w czarnej du…, Sasza urywa mnie na każdym podjeździe. Zaczynam trochę analizować to co się dzieje i dochodzę do wniosku, że powinienem jednak badania wysiłkowe z wyznaczeniem progów i stref zrobić. Ewidentnie średnie HR wychodzi mi za wysokie w stosunku do tego co mi się „wydawało”. Jeśli próg LT do tej pory wyznaczałem doświadczalnie na 176, a moja średnia z ostatnich dwóch godzin jazdy jest 178 to na pewno coś jest nie tak. Nie dałbym rady grzać powyżej progu przez dwie godziny. Wychodzi na to, że LT mam wyżej, a więc i w złych strefach trenowałem do tej pory. Może stąd moje problemy i aktualny brak formy, bo tak to sobie odczytuje.
No ale jakoś docieram do Białego, Sasza odpuszcza, wiezie mnie trochę na kole. Docieramy do firmy. Tam znów kawka, trochę odpoczynku i spokojny powrót do rodziców.
Traska świetna, piękna, i zadowalająca. Asfalty całkiem, gdyby nie „skucha” za Płonką to można by było dać za jakość trasy 7/10. Myślę, ze z drobnymi modyfikacjami jeszcze nie raz się w tamtym kierunku wybierzemy.



  • DST 8.80km
  • Czas 00:20
  • VAVG 26.40km/h
  • VMAX 45.20km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • HRmax 188 ( 95%)
  • HRavg 158 ( 80%)
  • Kalorie 200kcal
  • Podjazdy 40m
  • Sprzęt Orbea Onix
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przerwany lot kondora :(

Piątek, 15 kwietnia 2011 · dodano: 15.04.2011 | Komentarze 0

No niestety, czasami coś nam przerywa lot... no niech będzie jazdę.
Ostatnio trochę coś z jeżdżeniem nie wychodzi. Tydzień przerwy bo wyjazd. W niedzielę wichura, więc szybszy powrót. Cały tydzień lało i się nie chciało. Dziś gumy... dwie :(( No jedną dętkę to ja z sobą wożę. Ale żeby załatwić dwie na 8 kilometrowej trasie, to wyczyn rzadki. Wpadłem w jakąś sieczkę. Nie wiem co to było... jakieś drobiny szkła, ale takie dziwne z opon powyjmowałem. Malutkie, ostre, razem kilka sztuk. Na całe szczęście w czas wezwałem wóz serwisowy, którego obsługa właśnie pod prysznic wchodziła. Ale się udało ją stamtąd wyrwać, więc ratunek przybył szybko. No niestety trasa i trening nie zaliczony :(
I postanowiłem kupić opony. Zaffirki już styrane, poza tym poryte i cholera wie co w nich jeszcze siedzi po dzisiejszej jeździe. Kupiłem Ultremo R1. Zachwalane, zobaczymy jak się będzie jeździło... już w weekend.

  • DST 26.80km
  • Czas 01:02
  • VAVG 25.94km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • HRmax 184 ( 93%)
  • HRavg 159 ( 81%)
  • Kalorie 633kcal
  • Podjazdy 240m
  • Sprzęt Orbea Onix
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wichura

Niedziela, 10 kwietnia 2011 · dodano: 10.04.2011 | Komentarze 0

No i odpocząłem troszkę. Wiosenny wypad na narty do Solden należy uznać za udany. Na dole w dolinach wiosna, ponad 20 stopni, wszystko się zieleni, na górze… zima na całego:

Solden - na szczycie © dater


Generalnie wyjazd bardzo udany, nogi odpoczęły od roweru, głowa od problemów. Reset był :D

Solden - panorama z lodowca © dater


Tak więc głodny roweru wskoczyłem dziś pokręcić. No ale trafiłem na prawdziwą wichurę. Z planowanych przynajmniej 50 km szybko zrezygnowałem. Tak miotło, że momentami rower o pół metra przestawiało. Było po prostu niebezpiecznie i jak w którymś momencie prawie mnie wciągnęło pod wyprzedzający mnie samochód, postanowiłem odpuścić. Zresztą jak na tygodniową przerwę, to taki delikatny rozruch jak dzisiaj nie zaszkodzi, w gruncie rzeczy :)))

  • DST 27.40km
  • Czas 01:03
  • VAVG 26.10km/h
  • VMAX 43.30km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • HRmax 193 ( 98%)
  • HRavg 170 ( 86%)
  • Kalorie 726kcal
  • Podjazdy 215m
  • Sprzęt Orbea Onix
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mocniejszy trening

Czwartek, 31 marca 2011 · dodano: 10.04.2011 | Komentarze 0

Trochę mocniej docisnąłem, ale cięzko coś szło. Czas odpocząć :)

  • DST 27.50km
  • Czas 01:05
  • VAVG 25.38km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • HRmax 183 ( 93%)
  • HRavg 165 ( 84%)
  • Kalorie 698kcal
  • Podjazdy 215m
  • Sprzęt Orbea Onix
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poranny rozruch

Wtorek, 29 marca 2011 · dodano: 10.04.2011 | Komentarze 0

Standardowa trasa, spokojnie.

  • DST 103.60km
  • Czas 03:49
  • VAVG 27.14km/h
  • VMAX 58.90km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • HRmax 188 ( 95%)
  • HRavg 165 ( 84%)
  • Kalorie 2473kcal
  • Podjazdy 635m
  • Sprzęt Orbea Onix
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Saszą suchą szosą :)

Niedziela, 27 marca 2011 · dodano: 27.03.2011 | Komentarze 0

... dziś postanowiłem pojeździć :D Pogoda ładna, chociaż zimno. W nocy było minus 6, nad ranem ledwo koło zera. No ale umawiamy się koło Sprintu na Sienkiewicza i kilka minut po 10 jestem. Chłopaki na góralach jadą w teren. My zgodnie z wcześniejszym wstępnym planem postanawiamy uderzyć na Bobrowniki. Dołącza jeszcze do nas Adaś na swojej wiekowej szosie i kierujemy sie na wylotówkę.
Jedzie się rewelacyjnie, z Saszką przyciskamy aż miło. Adaś mówi, żebysmy na niego nie zwracalu uwagi, bo z formą słabo, więc już po pięciu minutach go nie widać za nami.
Jazda w grupie, a przynajmniej we dwóch to jednak całkiem inna bajka. Robimy zmiany, na liczniku poniżej 30-stki nie schodzi. Sasza jest mocny w tym roku, ale udaje mi się go trzymać i dawać zmiany. Mam tylko od początku wrażenie, że jego zmiany są mocniejsze.
Przed granicą kolejka zaczyna się juz dobre 6 km i sznur tirów ciagnie się po prawym pasie.

kolejka tirów w Bobrownikach © dater


Trzeba niebezpiecznie trochę jechać po lewym i uważać na samochody z przeciwka. Ale jakos przeciskamy się pod samo przejście. Srednia rewelacyjna, prawie 31 km/h. Mówię tylko do Szaszki, że mam wrażenie że wiatr nas pchał. Z powrotem może być juz inna sytuacja.

Sasza w Bobrownikach © dater


granica wita © dater


Posilamy się troszkę, ja przezornie wkładam wiatrówkę. I okazuje się że miałem rację z wiatrem. Zaczyna wiać straszny wmordewind. Jedzie się naprawdę cięzko, czasami z górki problem utrzymać 30 km/h. Podmuchy boczne sa dość silne, a jak TIR przejeżdza blisko to miecie, że aż strach.
Zaczynam odstawać w tych warunkach od Saszki, nie tylko nie daję rady dać zmiany, ale nawet koło trudno utrzymać. Zrywa mi się kilka razy, nie jestem w stanie utrzymać jego tempa. Schudł kilka kilo, potrenował przed sezonem i te kilka dobrych lat pedałowania w nogach teraz wyłazi. Oj trudno w tym sezonie będzie go dogonić.
Robimy postój w Królowym Moście, znów delikatna przegryzka. I dalej na Białystok. Jedzie się coraz ciężej, pierwsza setka w tym roku, pierwszy dłuższy dystans. Czuję w nogach i w płucach brak kondycji. Porównujemy z Saszą tętna. W tym samym momencie jadąc koło siebie on ma 150, ja 165. I bądz tu madry o co chodzi. Ale to jest właśnie to, co nie daje mi dłużej utrzymać wysokiego tępa w trudnych warunkach. Nie wiem czy to normalne, czy to taki mój urok i fizjonomia. Ale tętno mam znacznie wyższe od Saszy. On mówi że max jakiego zanotował to 188, mój max to 196.
Od Wideł trochę lżej, bo zmieniamy kierunek i zaczyna wiac bardziej z boku. Udaje mi się utrzymać koło i znów jedziemy razem dobre 30 km/h. Ale w którymś momencie tir przejeżdza blisko. trochę nami macha, wypadam z rytmu i Saszka odchodzi o jedną długość. I koniec, tracę ochronę przed wiatrem, robi się 5, później 10 metrów i znów odstaję, nie jestem w stanie znów wrócić mu na koło. Jadę więc swoim tępem, próbując utrzymac już tętno na rozsadnym poziomie. W którymś momencie wyprzedza mnie gość... na wiekowym, trochę pordzewiałym góralu!!! Łydy ma jak wielkie bochny chleba, naciska mocno na pedały na wysokim przłożeniu. Moja zdziwiona mina - bezcenna. Ciekaw jestem co gość sobie pomyślał biorąc frajera na szosówce :)
Ale jego koła juz nie puciłem aż do Grabówki. Tam czeka na mnie Sasza, żegnamy się i każdy z nas uderza w swoja stronę. Ostatnie kilometry spokojnie, rozjazd, zchłodzenie.
Jazda boska, jednak kupą na szosie (suchej z Saszą :))) jedzie się rewelacyjnie. No i mam jasny znak, musze pracować dalej nad tempówkami w wyższych strefach tętna. To cały czas moja słabość.

  • DST 30.40km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:16
  • VAVG 24.00km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • HRmax 189 ( 96%)
  • HRavg 167 ( 85%)
  • Kalorie 844kcal
  • Podjazdy 180m
  • Sprzęt Kellys Oxygen 2009
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wskoczyłem...

Sobota, 26 marca 2011 · dodano: 26.03.2011 | Komentarze 0

... na Oxy'ego dzisiaj. Postanowiłem go po zimie trochę rozruszać. Rano, 7 godzina, jeszcze chłodno, -2 stopnie. Później temperaturka trochę urosła do +1 stopnia. W nocy poprószył snieżek, więc widok zalewu bardziej zimowy niż wiosenny:

Zalew wiosennie?? © dater


Pojechałem na Jezierzysk. Dziur w asfalcie od groma, naprawdę momentami niezła przeprawa. Szosą cięzko tu będzie jeździć, ale w tym roku nie trafi się już to wiele razy. Sprawy pieprzą się w tak szybkim tempie, że szosą tego nie dogonię... zresztą nie mam już zamiaru :(