Info

Więcej o mnie.
Statystyki i osiągnięcia
Najdłuższy dystans: 342 km Maksymalna prędkość: 79,20 km/h Najwyższe wzniesienie: 2920 mnpm Maksymalna suma przewyższeń: 2771 m
Podsumowania wydarzeń
Calpe - zgrupka marzec 2014
Sycylia - sierpień 2013
Polańczyk - lipiec 2013
Calpe - zgrupka marzec 2013
Opatija - czerwiec 2010
sezon 2013
sezon 2012 sezon 2011
sezon 2010
Moje rowery
Pogoda
Poniedziałek | +2° | -3° | |
Wtorek | +3° | -5° | |
Środa | +4° | -2° | |
Czwartek | +5° | -2° | |
Piątek | +4° | -3° | |
Sobota | +4° | -3° |
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2014, Wrzesień18 - 5
- 2014, Sierpień21 - 1
- 2014, Lipiec26 - 5
- 2014, Czerwiec26 - 0
- 2014, Maj24 - 4
- 2014, Kwiecień25 - 9
- 2014, Marzec24 - 15
- 2014, Luty4 - 6
- 2014, Styczeń4 - 9
- 2013, Grudzień7 - 14
- 2013, Listopad6 - 12
- 2013, Październik16 - 5
- 2013, Wrzesień23 - 14
- 2013, Sierpień25 - 5
- 2013, Lipiec25 - 3
- 2013, Czerwiec27 - 11
- 2013, Maj26 - 9
- 2013, Kwiecień22 - 20
- 2013, Marzec13 - 24
- 2013, Luty5 - 7
- 2013, Styczeń3 - 4
- 2012, Grudzień7 - 10
- 2012, Listopad5 - 1
- 2012, Październik5 - 1
- 2012, Wrzesień15 - 5
- 2012, Sierpień18 - 11
- 2012, Lipiec22 - 9
- 2012, Czerwiec24 - 8
- 2012, Maj25 - 9
- 2012, Kwiecień14 - 3
- 2012, Marzec4 - 2
- 2012, Styczeń2 - 0
- 2011, Październik4 - 0
- 2011, Wrzesień9 - 0
- 2011, Sierpień12 - 1
- 2011, Lipiec17 - 2
- 2011, Czerwiec17 - 2
- 2011, Maj14 - 0
- 2011, Kwiecień12 - 0
- 2011, Marzec9 - 3
- 2011, Luty1 - 0
- 2011, Styczeń2 - 3
- 2010, Grudzień1 - 0
- 2010, Październik12 - 1
- 2010, Wrzesień14 - 9
- 2010, Sierpień24 - 3
- 2010, Lipiec23 - 8
- 2010, Czerwiec18 - 17
- 2010, Maj21 - 6
- 2010, Kwiecień12 - 1
- 2010, Marzec2 - 0
- 2010, Styczeń1 - 0
- 2009, Listopad1 - 0
- 2009, Październik1 - 0
- 2009, Wrzesień10 - 4
- 2009, Sierpień23 - 5
- 2009, Lipiec24 - 1
- 2009, Czerwiec16 - 0
- 2009, Maj15 - 0
- 2009, Kwiecień11 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
Cube w trasie
Dystans całkowity: | 4002.21 km (w terenie 3025.33 km; 75.59%) |
Czas w ruchu: | 175:50 |
Średnia prędkość: | 22.76 km/h |
Maksymalna prędkość: | 59.30 km/h |
Suma podjazdów: | 32192 m |
Maks. tętno maksymalne: | 191 (97 %) |
Maks. tętno średnie: | 178 (90 %) |
Suma kalorii: | 101372 kcal |
Liczba aktywności: | 116 |
Średnio na aktywność: | 34.50 km i 1h 30m |
Więcej statystyk |
- DST 32.80km
- Teren 29.50km
- Czas 01:09
- VAVG 28.52km/h
- VMAX 44.20km/h
- Temperatura 15.0°C
- HRmax 179 ( 91%)
- HRavg 164 ( 83%)
- Kalorie 769kcal
- Podjazdy 210m
- Sprzęt Cube Reaction GTC Team
- Aktywność Jazda na rowerze
Terenowo na Podłubiankę
Wtorek, 4 września 2012 · dodano: 04.09.2012 | Komentarze 0
Dziś dopiero odebrałem rumaka z serwisu po maratonie w Suwałkach. Wymienione klocki z przodu i z tyłu a także linki. Z bębenka chłopaki wylali błoto. I wzięli koło na warsztat. Przeserwisowane piasty, suport i przerzutki. Na razie do końca sezonu wystarczy :D Reszta reanimacji po sezonie.Od razu postanowiłem dziś sprawdzić Cube w terenie. Trasa wieczorna na Podłubiankę, taki mój terenowy standard. Mocno i fajnie, bo skutecznie. Zbliżam się do godziny na odcinku testowym :) Dość dobrze szły mi podjazdy na Osierodek i utrzymywałem niezłe tempo na szutrówkach. Wróciłem do siebie po dużym kryzysie :) Powrót już po ciemku, co było w lesie trochę niebezpieczne. O tej porze (18.30) w teren już nie ma sensu wyjeżdżać.
Kategoria ! < 050 km, Cube w trasie, GPS, Trening
- DST 67.70km
- Teren 63.00km
- Czas 03:24
- VAVG 19.91km/h
- VMAX 50.20km/h
- Temperatura 18.0°C
- HRmax 180 ( 91%)
- HRavg 161 ( 82%)
- Kalorie 2205kcal
- Podjazdy 905m
- Sprzęt Cube Reaction GTC Team
- Aktywność Jazda na rowerze
Maraton Kresowy Suwałki-Szelment
Niedziela, 26 sierpnia 2012 · dodano: 31.08.2012 | Komentarze 6
Maraton zaczął się od mocnego uderzenia… deszczu :) A później już było tylko gorzej :pPrognozy nie były najlepsze, ale po drodze było całkiem ładnie i była nadzieja, że może nie będzie z pogodą tak najgorzej. Ale na miejscu w Suwałkach zaczyna się chmurzyć. Zdążyliśmy tylko się przebrać, zrobić małą rundkę do kibelka… i pod nim już zostaliśmy. Najpierw popadywało, nadymało się, straszyło a na piec minut przed startem naprawdę lunęło. Niesamowite jest to, ze dopiero równo o 11 ludzie zaczęli się zbierać na starcie. Wszyscy się kryli, uciekali, szukali chociaż kawałka daszku do ochrony przed ulewą. Oczami wyobraźni widziałem już co się będzie działo na trasie.

na starcie leje© dater

to będzie cięzki start© dater
A działo się, oj działo. Prawie cały czas padało. Padało też praktycznie każdego dnia w tygodniu poprzedzającym maraton. No i trasa to nam oddała. Rozmoknięte drogi, namoknięte szutry, wymyte ścieżki, wszędzie glina, która z trasy zrobiła ślizgawkę. Tyle wypadków, fikołków, upadków i awarii jeszcze nigdy nie widziałem. Maratonu nie skończyło łącznie kilkadziesiąt osób…
Pierwszy odcinek ok. 4 km to przejazd honorowy. Ustawienia w sektorach na starcie ostrym nie było. Nie da się tego ogarnąć w takiej kupie ludzi i jeszcze podczas takich warunków pogodowych. Na dobrych chęciach i pokrzykiwaniach sędziów się skończyło. A więc startujemy bez składu. Oczywiście ja gdzieś dalej, bo z tym przepychaniem u mnie to kiepsko. No i pierwsze asfaltowe kilometry. Ogień, cały czas ogień. Przeskakuję do mocnych grup, podczepiam się na koła mocniejszym zawodnikom. Udaje mi się dojechać do czuba :) Po zjeździe w teren wszystko się jednak rozciąga. Pierwsze zjazdy to przerażenie w oczach. Po raz pierwszy nie mam w ogóle kontroli nad tym, co się dzieje z moją maszyną. Drogi w tych okolicach mają bardzo dużo gliny. Rozmokło to wszystko, jest grząsko i ślisko. I naprawdę niebezpiecznie. Do tego dochodzi deszcz i błoto, przez które w okularach nic nie widać. Rezygnuję z nich już po kilku kilometrach. I o dziwo lepiej się jedzie.

na trasie w okolicach Szurpiły© dater
W którymś momencie jadę z kolegą z Obst Chełm i widzę jak przede mną na zjeździe i zakręcie w prawo po prostu go znosi w krzaki na pobocze i przelatuje przez kierę. Mnie też tam znosi, w ostatnim momencie mieszczę się pomiędzy nim a lezącym rowerem. Krzyczę jeszcze przez ramię „żyjesz??” Pada odpowiedź „tak”. Nie mógłbym się i tak zatrzymać w tych warunkach. Nie mówiąc już o tym, że od 20-tego km jadę bez klocków z tyłu. Wszystko piszczy i słychać tarcie metalu o metal. Odpuszczam zjazdy, wolę dojechać cały niż się połamać i stracić zdrowie i resztę sezonu. Z kolegą z Obst jedziemy przez większość trasy razem (numer 122 – pozdrawiam :)). Jeszcze raz fika kozła na kamieniach jadąc za mną. Jest ostry, techniczny i kamienisty zjazd. Deszcz wymył niezłe wąwozy. Co raz krzyczę „UWAGA”. On też nie ma klocków i w którymś momencie nie chcąc mnie skasować leci w bok i robi OTB na kamieniach. Dogania mnie kilka kilometrów później. Na szczęście jest cały. Później gdzieś mi odchodzi, ja jadę z inną grupą. Dochodzę Wojtka z Mercedesa z kolegą z Augustowianki. Jadę z nimi przez chwilę lajtowo. Ale za bardzo lajtowo jak dla mnie i jeszcze przed Górą Jesionową przyspieszam. Na podjazd dojeżdżam pierwszy. Pierwsze metry idę na młynku. Ale im bardziej w górę tym bardziej skotłowany podjazd. Zryta ziemia, śliska glina. Nie da się jechać. Koło mi buksuje, zrywam przyczepność i padam na lewą stronę. Koniec podjazdu, zaczyna się podchodzenie. Jak się później okazuje, nikt tego dnia Jesionowej nie podjechał. W tamtym roku, na sucho i trochę inną trasówką nie było to dla mnie problemem. Ale w tą niedzielę okazało się niewykonalne. Podchodzę więc i zmachany przekraczam linię mety na szczycie.

podejście pod Jesionową© dater
Wynik słabiutki. Warunki straszne. Do z założenia najtrudniejszej trasy w cyklu dołożyła się jeszcze pogoda i wyszła niezła rzeźnia. Ale satysfakcja z przejechania tej rzeźni w całości i ukończenia wyścigu przeogromna :D

z ubłoconym przyjacielem© dater
Team dojechał w całości. Sasza tuż za podium w kategorii, Ola trzecia wśród kobiet. Ja 11 w kategorii, 33 w Open. Punktów tylko mało, straciłem bardzo dużo do zwycięzcy. Najniższa punktacja w tym sezonie. Jeszcze dwa wyścigi. Jak przejadę je do końca, wysiłek z Suwałk nie będzie się już liczył…
Kategoria ! > 050 km, Cube w trasie, Foto, GPS, BLU Team Refleks, Zawody
- DST 22.20km
- Czas 00:46
- VAVG 28.96km/h
- VMAX 52.60km/h
- Temperatura 23.0°C
- HRmax 186 ( 94%)
- HRavg 157 ( 80%)
- Kalorie 473kcal
- Podjazdy 170m
- Sprzęt Cube Reaction GTC Team
- Aktywność Jazda na rowerze
Rozjazd przed maratonem
Sobota, 25 sierpnia 2012 · dodano: 31.08.2012 | Komentarze 0
Miałem jechać rano, ale lało. Za to po południu się przejaśniło, nawet wyjrzało słoneczko, zrobiło się cieplej. A więc rozruszanie nogi przed niedzielnym maratonem w Suwałkach. Lekki "białostocki" standard na Supraśl. Przepalenie i ostra jazda tylko pod górkę w Ogrodzniczkach w dwie strony no i oczywiście podjazd z Nowodworc pod Białystok. Dałem ognia i noga całkiem fajnie podawała :) Kategoria ! < 050 km, Cube w trasie, Trening
- DST 4.10km
- Czas 00:15
- VAVG 16.40km/h
- VMAX 37.80km/h
- Temperatura 17.0°C
- HRmax 167 ( 85%)
- HRavg 138 ( 70%)
- Kalorie 125kcal
- Podjazdy 10m
- Sprzęt Cube Reaction GTC Team
- Aktywność Jazda na rowerze
rozgrzewka MK Narewka
Środa, 15 sierpnia 2012 · dodano: 19.08.2012 | Komentarze 0
Kategoria ! < 050 km, Cube w trasie, BLU Team Refleks, Trening
- DST 67.00km
- Teren 64.00km
- Czas 02:43
- VAVG 24.66km/h
- VMAX 44.90km/h
- Temperatura 18.0°C
- HRmax 189 ( 96%)
- HRavg 172 ( 87%)
- Kalorie 1981kcal
- Podjazdy 375m
- Sprzęt Cube Reaction GTC Team
- Aktywność Jazda na rowerze
Maraton Kresowy Narewka
Środa, 15 sierpnia 2012 · dodano: 19.08.2012 | Komentarze 1
Po nieudanych startach i dwóch pod rząd DNF-ach na Mazovii W Supraślu i Kresowych w Sokółce, miałem nadzieję, że przerwę czarną passę. I na szczęście udało się :DZapowiedzi pogodowe na ten dzień nie przedstawiały się optymistycznie. Co do warunków na trasie też nie można było mieć złudzeń. Tydzień deszczów i błotna masakra gotowa.
W drodze na miejsce przelotnie padało. Na miejscu też popadywało. Rozgrzewka na mokro. Decyzja, co do tego, w jakich ciuchach jechać, nie była prosta. Ostatecznie dół na krótko, góra na długo. I chyba było to optymalne rozwiązanie.
Po raz pierwszy udaje mi się stanąć na starcie w pierwszym, wyczytanym sektorze.

na starcie maratonu© dater
Start dzięki temu naprawdę poszedł dobrze. Jak ostatnio miałem tętna powyżej 190, to teraz pierwsze kilometry 175-180. Jadę i wiem, że może być dobrze :)
Jadę cały czas z Marcinem i kilkoma innymi zawodnikami. Cały czas ta sama grupa. I cały czas błoto, błoto, błoto. Marcin przede mną… pada. Ja na niego. Za kilometr ja padam, Marcin na mnie. Później kolega z Mercedesa ślizga się i ląduje twarzą w błocie. Ja za nim. I tak z kilka razy. Każdy z nas leżał. Każdy się utaplał w błotku.
Doganiamy jeszcze jedną grupę. Razem jest nas już kilkunastu. Tempo jest ostre. Jeszcze do tego ślisko, mokro. Deszcz pada, bluza przemoczona. Ale już nie zwracam na to uwagi. Po prostu jadę trzymając się grupy. I idzie mi dobrze aż do wyjazdy na długi prosty odcinek asfaltu. Jakieś małe zamieszanie na kilkadziesiąt metrów przed tym było. Ktoś się poślizgnął, musiałem stanąć, ruszyć z opóźnieniem. Wylatując na asfalt miałem 10 metrów straty. Później 20, 40, 50. Nie byłem w stanie dojść. Natomiast doszła mnie mała grupa, powstała z rozerwania tej większej przed asfaltem. Siadam na kole i jestem ujechany. Jedzie nas czwórka. I tak ciśniemy aż do końca, chociaż czuć, że nikt nie ma już powera. Finisz jak zwykle przegrywam, chociaż miałem chęć docisnąć. Na ostatnim metrze bierze mnie kolega z Augustowianki. Za mną Adam z Mercedesa.

zadowolony na mecie© dater
Podsumowanie: ubłocony, ale szczęśliwy :) Naprawdę dobra jazda, udało mi się przyjechać z grupą, która zawsze była dużo przede mną. A zostawiłem z tyłu wszystkich swoich największych rywali. Maraton niby płaski, niby prosty i szybki (w tamtym roku najszybszy w cyklu), ale okazało się jak warunki pogodowe mogą utrudnić zadanie.

ubłocony ale szczęścliwy© dater

błotko nawet w zębach :)© dater
Najlepsze miejsce w open w tym sezonie, szósty w kategorii, punkty też odzwierciedlają dobry czas :) Pnę się w generalce, ddę do przodu :D Sasza na podium, drugi w kategorii Elita Plus.

2 miejsce Saszy w kategorii Elita Plus© dater
Kategoria ! > 050 km, Cube w trasie, Foto, GPS, BLU Team Refleks, Zawody
- DST 6.00km
- Teren 2.00km
- Czas 00:15
- VAVG 24.00km/h
- Temperatura 30.0°C
- Kalorie 100kcal
- Sprzęt Cube Reaction GTC Team
- Aktywność Jazda na rowerze
maraton Sokółka - rozgrzewka
Niedziela, 5 sierpnia 2012 · dodano: 11.08.2012 | Komentarze 0
Króki rozjazd początkiem trasy maratonu. Przez tory i na Kamionkę. Kategoria ! < 050 km, Cube w trasie, BLU Team Refleks, Trening
- DST 48.40km
- Teren 44.00km
- Czas 01:59
- VAVG 24.40km/h
- VMAX 49.90km/h
- Temperatura 31.0°C
- Kalorie 2000kcal
- Podjazdy 405m
- Sprzęt Cube Reaction GTC Team
- Aktywność Jazda na rowerze
Maraton Kresowy Sokółka – czyli czarna seria trwa…
Niedziela, 5 sierpnia 2012 · dodano: 11.08.2012 | Komentarze 0
Po kontuzji i pierwszym w życiu DNF’ie na Mazovii w Supraślu byłem pełen obaw, co do startu w Sokółce. Bark już mniej bolał, ale nie wiadomo jak zareaguje na ciągłe, długie obciążenie startowe. Odpocząłem, smarowałem, ale cały czas pobolewa. Wsadzenie roweru na dach samochodu do przypięcia jest wyzwaniem. No ale cóż, jechać trzeba, trzeba być twardym :) Pogoda ciężka do startu, zapowiadał się niezły upał, ponad 30 stopni. Słońce, możliwe burze.Długo w Sokółce stoimy w cieniu, pod remizą strażacką. Dopiero kilka minut przed startem ustawiamy się na starcie. W związku z tym miejsca nie najlepsze. I mimo, że wyczytują mnie z top ileśtam, żeby stanąć w pierwszym sektorze, jakoś nie mam ochoty się przepychać.


Start i przejazd aż za Sokółkę honorowy. Dopiero za miastem radiowóz ustępuje nam drogi i skręcając w szuter na Nową Kamionkę jest już ogień. Pulosmetr nie łapie mi pulsu, więc nie wiem ile daję, ale jest ostro. Cały czas trzymam się czołówki i przez pierwsze kilometry widzę ją przed sobą. Na początku jest jeszcze ze mną Marcin, ale przyciska i odchodzi. Wyprzedza mnie też Mirek i Jacek z Mercedesa, jadę sam kilka kilometrów. Około 18-stego kilometra dogania mnie kolega z numerem 280 i jedziemy sporo razem.


Na początku sporo jade na kole, ale później odradzam się i daję mocną zmianę, dzięki czemu doganiamy sporą grupę przed nami: Prostki, Mercedesa, Kambet.. Po krótkim odpoczynku przyciskam i znów jedziemy tylko we dwójkę. Ale mój skrzydłowy w którymś momencie łapie defekt – zakleszcza mu się łańcuch miedzy przednimi zębatkami. Odchodzę sam i jade znów samotnie kilka kilometrów.


Za jakiś czas dogania mnie jeden z zawodników Kambetu, ale nie jestem mu w stanie utrzymać koła. Także Białorusin na crossówce, ale udaje mi się wsiąść mu na koło i jedziemy kilka kilosów razem.

Przed drugim bufetem widzę następną grupę, którą doganiamy. Wydaje mi się ze jest i Mirek i Jacek, z którymi się zawsze ścigam. Naciskam mocniej na pedały i gonię. Mijam bufet łapiąc tylko wodę i wpadam na leśną, nierówna sekcję w dół. Mam ich coraz bliżej, już wiem że widzę Jacka. Jest 48 kilometr i wiem, ze dam radę go jeszcze dogonić. Nagle jakieś uderzenie, zgrzyt, tylnie koło się blokuje. Staję… masakra :( Urwany hak przerzutki, ona wmielona pomiędzy szprychy koła a widełki. Łańcuch pogięty i zakleszczony. Siłuję się, żeby to wszystko wyjąć i ruszyć koło, chociaż już wiem, ze dalej nie pojadę. Mijają mnie ludzie, których brałem przez ostatnie kilometry. Większość pyta co się stało… ehhh, jestem wściekły :/ Ledwo udaje mi się wyrwać przerzutkę, rozkuwam łańcuch i cofam się gdzieś z półtora kilometra do bufetu. Wyścig się dla mnie niestety kończy. Drugi DNF pod rząd… czarna seria trwa. A to winowajca:

Na bufecie włączam się do obsługi, trochę gadamy, psioczę na pecha. Na koniec pomagam sprzątać i ładujemy się do samochodu. No właśnie, jak się załadować z tym wszystkim do sedana. Jest jeszcze jeden kolega z półmaratonu, który połamał sztycę i też warował czekając na powrót. A tu jeszcze woda, skrzynki bananów, arbuza, kubki, śmieci itd. i… stół :/ Skrzynki lądują w bagażniku, woda w nogach pod tylnym siedzeniem. Śmieci na nogach bufetowej z przodu. A rowery… na naszych nogach na tylnym siedzeniu :D No a stół… Stół na naszych głowach :))) Do dziś nie wierzę, że się zmieściliśmy. Droga na metę, te kilka kilometrów, 10 minut jazdy, to prawdziwa mordęga. Rama Cube prawie mi wywierciła dziurę w nodze. Ale dojechaliśmy… szczęśliwi :)

Reszta teamu dojechała. Było ciężko, szczególnie przez upał. I końcówka wokół zalewu w Sokółce. Wytrzęsło jak zawsze i do tego ludzie się jeszcze w błocku utaplali :) Z sukcesów Ola (jak zwykle, należy się już do tego chyba przyzwyczaić) zajęła trzecie miejsce w Open kobiet na długim dystansie :) Dziewczyna idzie na całość w pierwszym swoim startowym sezonie :D
PS. Cały maraton Polar nie sczytywał pulsu :(
Kategoria ! < 050 km, Cube w trasie, Foto, BLU Team Refleks, Zawody
- DST 15.00km
- Teren 3.00km
- Czas 00:38
- VAVG 23.68km/h
- VMAX 49.10km/h
- Temperatura 32.0°C
- HRmax 184 ( 93%)
- HRavg 145 ( 73%)
- Kalorie 346kcal
- Podjazdy 100m
- Sprzęt Cube Reaction GTC Team
- Aktywność Jazda na rowerze
Dojazd i rozgrzewka - Mazovia Supraśl
Niedziela, 29 lipca 2012 · dodano: 05.08.2012 | Komentarze 0
Z Białego ścieżką rowerową do Supraśla na start Mazovii.Tam jeszcze krótka rundka rozgrzewkowa. Od rana już żar z nieba, co zapowiadało przyszłą mordęgę na trasie. Kategoria ! < 050 km, Cube w trasie, BLU Team Refleks, Trening
- DST 17.00km
- Teren 2.00km
- Czas 00:43
- VAVG 23.72km/h
- VMAX 46.90km/h
- Temperatura 37.0°C
- HRmax 181 ( 92%)
- HRavg 146 ( 74%)
- Kalorie 401kcal
- Podjazdy 140m
- Sprzęt Cube Reaction GTC Team
- Aktywność Jazda na rowerze
Pokibicować na czasówce...
Sobota, 28 lipca 2012 · dodano: 29.07.2012 | Komentarze 0
... Mazovii w Białymstoku. Nie chciało mi się jechać. Wiem, ze mój organizm źle odpowiada na zmęczenie dzień wcześniej. Woli odpoczywać. No i odpoczywałem sobie pedałując delikatnie najpierw na miejsce startu. Tam odebrałem wszystkie teamowe numerki i chipy. Czaro z Saszką zarejestrowali się do czasówki. Jako, że był jeszcze czas pchnęliśmy się na działeczkę Piekarzy tuż obok i wysączyliśmy po piwku. No i start chłopaków. Pojechałem, za nimi na metę w Ogrodniczkach. Tam finisze, trochę gadu-gadu i powrót do Białego. A upał się wzmagał... Kategoria ! < 050 km, Cube w trasie, GPS, BLU Team Refleks
- DST 49.60km
- Teren 42.00km
- Czas 02:03
- VAVG 24.20km/h
- VMAX 46.00km/h
- Temperatura 26.0°C
- HRmax 191 ( 97%)
- HRavg 151 ( 77%)
- Kalorie 1305kcal
- Podjazdy 360m
- Sprzęt Cube Reaction GTC Team
- Aktywność Jazda na rowerze
Trening grupowy - Krzemienne Góry
Czwartek, 26 lipca 2012 · dodano: 29.07.2012 | Komentarze 0
Załapałem się po raz pierwszy w tym roku na trening grupowy spod Tesco. Jakoś do tej pory mi się nie składały te czwartki, ale tym razem zaplanowałem sobie z góry że jadę pod te Tesco :D No i byłem. Zebrało nas się kilkunastu, bez Łukasza (czyli przewodnika stada :) tym razem. Od nas Ja, Szaszka i Andrzej. Kilku chłopaków ze Sprintu, Ptr, Kambet. Ale sami trasę sobie opracowaliśmy. Najpierw trakt napoleoński, później lasem do Supraśla, jakimiś ścieżkami w kierunku na Cieliczankę i przebicie mostkiem na drugą stronę Supraśli. No i tam już Góry Krzemienne, czyli cześć niedzielnej Mazovii. Trening bardzo mocny, powrót ścieżka z Supraśla na Białystok cały czas ogień. Górka pod Ogrodniczki na tętnie powyżej 190, chyba po raz pierwszy w tym roku. Ale jak szło :DA upał był niemiłosierny. Prognoza przez Mazowią ;)
Kategoria ! < 050 km, Cube w trasie, GPS, BLU Team Refleks, Trening